-
AutorOdp.
-
3 lipca 2007 at 08:49
Jak w temacie 🙂
Co o tym myżlicie?
Czy perspektywa posiadania tylko jednego kochanka w swoim życiu jest piękna, romantyczna i realna czy straszna, nudna i niemożliwa?Czy fajnie jak seks łączy się z tym jednym jedynym czy „to tylko” seks?
Czekam na odpowiedzi 🙂
3 lipca 2007 at 10:15ja nie wiem co o tym myslec.
posiadanie jednego kochanka w swoim zyciu jest piekna, romantyczna.
gdybym byla tylko z jednym to zawsze by mnie kusilo sprobowac jak to jest z innym.
bedac z pierwszym partnerem bylo jak bylo. jakos byle jak ale bylo.
drugi kochanek, teraz moj maz pokazal mi ze to przyjemne jest i mozna cuda robic, i wogole wiecie o co chodzi (nie trzeba tylko lezec) 🙂wszystko zalezy jak sie uklada miedzy kochankami. teraz np u mnie jest bosko, rozumiemy sie idealnie. nie pamietam zeby jakas klotnia ostatnio wkradla nam sie w grafik 🙂
ale byly chwile kiedy myslalam o innych, co by bylo gdyby, jakbym sie zachowala i takie tam, ale kurcze zawsze na koniec wiedzialam ze nie mialabym odwagi zdradzic. ale po rozstaniu sie na dobre z ukochanym…kto to wie jak by bylo3 lipca 2007 at 10:51Ja wszystko mam jeszcze przed sobą.
Moje dożwiadczenia w sferze seksulanej są znikome.
I włażnie myżlę sobie tymi ideami, że posiadanie jednego partnera seksualnego przez całe życie to .. no coż pięknego. I mogłabym tu wymieniac miliony argumentów, bo nie raz już myżlałam o tej kwestii.
Ale… „ale”.
Łatwo sobie wyidealizować wszystko, kiedy się jeszcze tego nie zna…
„stały związek” póki co jest dla mnie abstrakcją.
Zresztą wyraźnie zaznaczyłyżcie w swoich wypowiedziach, że wszystko tak jakby wychodzi w praniu.Ale jeżli rzucić się w otchłań marzeń to włażnie tak bym chciała…
jeden jedyny na całe życie… żadnej nudy… wspólne eksperymenty i zero pociągu do innych mężczyzn…
hm….3 lipca 2007 at 14:06Dla mnie jeżeli z kimż jestem to liczy się tylko ta osoba. Nie biorę pod uwagę kochanka. Zbyt dużo przeszłam w swoim życiu i wiem ile to jest bólu jak dana osoba się dowie o zdradzie. Jestem szczężliwa z jednym i to mi wystarczy. Czasami mam myżli jak to jest z innym ale to tylko myżli…
3 lipca 2007 at 14:22ja bym chciała miec tylko jednego mężczyne na całe zycie jestem teraz szczesliwa z jednem mezczyzna i nie wyobrazam sobie bycia z innym nawet jak sia kłotnie medzy nami to i tak nie mysle co by było gdyby 🙂
3 lipca 2007 at 16:42Ja przezyłam 1 raz z moim obecnym chopakiem i chciała bym zeby tak zostało…Chciała bym zeby byl tym jedynym na cale zycieNie wyobrazam sobie na ten moment kochac sie z innym mezczyzna
3 lipca 2007 at 17:03[usunięto_link] wrote:
Ja przezyłam 1 raz z moim obecnym chopakiem i chciała bym zeby tak zostało…Chciała bym zeby byl tym jedynym na cale zycieNie wyobrazam sobie na ten moment kochac sie z innym mezczyzna
mmm… cudownie!
A długo jesteżcie razem?
Daje Ci się czasami we znaki rutyna?3 lipca 2007 at 17:36[usunięto_link] wrote:
mmm… cudownie!
A długo jesteżcie razem?
Daje Ci się czasami we znaki rutyna?Jestesmy razem 1,5 roku.Mysle ze to jest „ten jedyny”, nikomu go nie oddam,zreszta on mnie tezA jezeli chodzi o rutyne no czasem mysle ze kiedys bylo innaczej, zaczelo sie od zauroczenia, bylo romantycznie a teraz zachowujemy sie jak stare malzenstwo Ale jest nam dobrze razem i to jest najwazniejsze.
On jest moim pierwszym facetem,pierwszym kochankiem i chciala bym zeby tak juz zostalo3 lipca 2007 at 17:42CZerwona ja uwazam tak samo jak TY Jestem z NIm juz rok i jest cudownie nie wyobrazam sobie kogos innego nie chce i nie wyobrazam sobie 🙂
3 lipca 2007 at 18:00I Wasze posty utwierdzają mnie dziewczyny w przekonaniu, że nie warto ograniczać optymistycznych zapędów w tej kwestii, bo po prostu… udaje się 🙂
Obu Wam życzę, by było zawsze tak jak teraz 🙂4 lipca 2007 at 06:21ja myżlę ,że warto być tylko z tym jednym mężczyzną na zawsze. uwazam ,ze rozwodow jest za duzo i małżeństwo staje sie teraz zabawka a nie pięknym sakramentem:/ warto przeczytac, to da obraz wartosci zycia we dwoje:]
4 lipca 2007 at 13:35dziewczyny liczy sie prawdziwe uczucie,czytajac wasze wypowiedzi wniektorych momentach odnioslam wrazenie ze nie kochaliscie naprawde.ale jesli sie myle zcalego serca przepraszam.zanim poznalam mojego kochanego aniolka to mialam calkiem inne myslenie co do tego,ale pewnie to dlatego ze niebylam naprawede zakochana,nikt inny nie zaspokajal mnie tak jak moj kochany anioleczek,przy nim dopiero poczulam co to znaczy miec orgazm,jakie to jest wspaniale uczucie,jak to jest naprawde byc kochana,i chociaz jestesmy ze soba 1,5 roku to z kazdym dniem kocham go bardziej i bardziej moja milosc do anileczka mojego wciaz wzrasta.i teraz jestem zdania tego ze po co zdradzac?kto to wogule wymyslil zdrade?przeciez jesli czegos brakuje w seksie to mozna o tym porozmawiac zpartnerem niewolno dusic sobie tego,bo wlasnie przez takie rzeczy powstaja klotnie itd.moj partner daje mi wszystko to dopiero przy nim poczulam sie doceniana,taka kochana.i nawet jesli w gre wchodzi rozlaka na jakis czas to nie jest to koniec swiata ja obecnie jestem sama moj aniol kochany jest na misji,jest ciezko przynaje wiadomo ze ma sie ochote na seks ale da sie wytrzymac,ja go kocham i niezdradze.to ze taki czas wytrzymalam inie poszlam z pierwszym lepszym,to tylko swiadczy o tym ze gokocham szanuje i liczy sie tylko on,a tak poza tym to ja sobie niewyobrazam nawet jakbym mogla sie kochac zinnymn,ranny nie i jeszcze raz nie
4 lipca 2007 at 17:42Racją jest,że jesli jest się z kimż to wiadomo,że tego kogoż sie kocha i uprawia się sex tylko z nim.W takim przypadku oczywscie,że partner sexualny jest tylko jeden na całe życie.Ale inaczej jest,kiedy jest się singlem.Wtedy można miec kilku partnerów i zmieniac ich co miesiąc 🙂 Wiadomo,ze to zalezy co kto lubi i jakimi zasadami sie kieruje.No i w takich przypadkach miłożc schodzi na dalszy,nieistotny plan,a pożądanie gra pierwsze skrzypce.Czy to zle,że niektrzórzy wolni ludzie umawiają sie tylko na sex?Hmm…nie jestem w stanie odpowiedziec na to pytanie.W każdym razie kwestia kochanka na całe życie zależy od baardzo wielu czynników i nic tu nie można uogólniac.
A tak calkiem dając poniesc sie wyovraźni,uważam że szalenie romantycznie byłoby miec kochanka,takiego ukrywanego,który wyglądałby jak Wentworth Miller i wchodziłby przez balkon z bukietem konwalii 😉4 lipca 2007 at 18:08Czy to zle,że niektrzórzy wolni ludzie umawiają sie tylko na sex?
Moim zdaniem są dwie ewentualnożci.
1.dobrze- jeżli z góry wiadomo, że oboje nie chcą niczego poza seksem
2.źle- jeżli ktoż wykorzystuje czyjąs słabożć wobec własnego wdzięku lub odwrotnie zbyt łatwo poddaje się cudzym wdziękom, a oczekiwania ma dużo większe niż partner.No. To tak obiektywnie.
Natomiast jeżli miałabym to rozważać tak dla siebie(jestem singlem) to w ogóle mnie to nie pociąga i czekam na tego jedynego.
Ale kot wie… Jeżli sięnie doczekam przez najbliższe lata to nadal nie będą mnie interesowały epizodyczne przygody? 😉6 lipca 2007 at 08:32mi sie wydaje, ze w wielu z nas tkwi chec porownan i sprawdzenia – czy z innym jest podobnie, lepiej czy gorzej. ja mialam 2 partnerow i jestem pewna ze dobrze wybralam 😀 😀
-
AutorOdp.