- AutorOdp.
- 14 sierpnia 2007 at 14:17
Hmm uczysz sie zyc bez niego… to chyba pierwszy krok do sukcesu.. 😉
14 sierpnia 2007 at 15:53Venus, a nie potrafisz już sobie wyobrazić Was razem?
14 sierpnia 2007 at 21:22potrafie wyobrazic sobie nas razem,i to chyba nic dobrego nie wróży.
16 sierpnia 2007 at 10:31Myżlisz po prostu, że on się nie zmieni? Że dalej będzie ranił?
16 sierpnia 2007 at 17:19Nie to nie tak, to on już nie chce abyżmy byli razem , bo … bo już nie potrafi =/
16 sierpnia 2007 at 18:11Moja rada jest taka,żebyż zapomniała o nim jak najszybciej…wiem,że to będzie cholerinie trudne,ale dasz radę 🙂 Nie ma sensu czekać na coż,co może nienastąpić,unikniesz przez to rozczarowania.Z mojego,obiektywnego punktu widzenia to nie ma się co nastawiać na jakiż happy end… lepiej być miło zaskoczoną niż przeżywać gorzkie zawody później… Trzymaj się 🙂
16 sierpnia 2007 at 18:53Przyjechał bo chciał porozmawiać z Tobą w cztery oczy o ewentualnej aborcji, a Ty od razu jaki dobry jaki czuły. Pobudka!!!
16 sierpnia 2007 at 19:02[usunięto_link] wrote:
Przyjechał bo chciał porozmawiać z Tobą w cztery oczy o ewentualnej aborcji, a Ty od razu jaki dobry jaki czuły. Pobudka!!!
🙄
16 sierpnia 2007 at 22:35Przecież mythbuster pisze tak zawsze, sprawia mu to jakąż satysfakcję, siedzi sobie przed komputerem i jak coż idzie nie tak, po prostu wchodzi na forum i rzuca jakąż cyniczną uwagę z użmiechem na ustach, żeby się lepiej poczuć. 😀
Po co się oburzacie? To nie ma najmniejszego sensu, pomijajcie po prostu te wypowiedzi. 😀17 sierpnia 2007 at 07:25[usunięto_link] wrote:
Przyjechał bo chciał porozmawiać z Tobą w cztery oczy o ewentualnej aborcji, a Ty od razu jaki dobry jaki czuły. Pobudka!!!
Oburzać się co nie ma,ale skoro owy użytkownik forum ,tak twierdzi to powiem jak jest na serio.
Moj ex, nigdy w życiu nie zaproponowałby mi aborcji ! Przyjechał, bo czuł, że ma obowiazek wobec jego przyszlego dziecka i jego matki.
Martwił się jak sobie poradzimy, jak to będzie.
Kiedy prosiłam go, zeby ew. pozwolił mi urodzić to dziecko, ale niech da mi swiety spokoj , niech nie zawraca nam glowy, ja sama je wychowam.To bedzie tylko moje dziecko , uslyszalam…„To najglupsza rzecz jaka kiedykolwiek powiedzialas! Nigdy nie pozwolilbym Ci zabic, zniszczyc nowego zycia, a tym bardziej nie pozwole Ci samej wychowac NASZEGO dziecka…”
Pomimo tego,ze juz jakis czas nie bylismy razem, nie uslyszalam pytania „czy aby na pewno moje?”
za to mu dziękuję.
17 sierpnia 2007 at 11:07Bardzo ładnie z jego strony.
W podobnej sytuacji,ostatnią rzeczą jaka przyszła mi do głowy było poinformowanie pewnego idioty,że może będzie ojcem… włażnie dlatego,że jedyne wyjżcie jakie mógłby zaproponowac to własnie aborcja… ehhh…
Myżlę jednak że to wspólne wychowanie dziecka nie oznaczało tego,że znowu bylibyżcie razem… pewnie miałoby to charakter”ojca z doskoku” 😕 W każdym razie zachowanie Twojego ex żwiadczy o jego dorzałożci i odpowiedzialnożci…17 sierpnia 2007 at 11:46[usunięto_link] wrote:
Bardzo ładnie z jego strony.
W podobnej sytuacji,ostatnią rzeczą jaka przyszła mi do głowy było poinformowanie pewnego idioty,że może będzie ojcem… włażnie dlatego,że jedyne wyjżcie jakie mógłby zaproponowac to własnie aborcja… ehhh…
Myżlę jednak że to wspólne wychowanie dziecka nie oznaczało tego,że znowu bylibyżcie razem… pewnie miałoby to charakter”ojca z doskoku” 😕 W każdym razie zachowanie Twojego ex żwiadczy o jego dorzałożci i odpowiedzialnożci…taaak, ja wiedzialam,ze to ze tak powiedzial nie oznacza,ze bedziemy razem,tylko ,ze on tez bedzie rodzicem dla naszego dziecka….
- AutorOdp.