Jego praca i wyjazdy służbowe, jak sobie dac z tym rade??

  • Autor
    Odp.
  • Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    Witam. Mam nadzieje ze któras z was ma ciezko zapracowanego faceta. Kobitki jak dajecie sobie z tym rade???? Dostaje szału z ta jego praca a szczegolnie wyjazdami zwanymi „szkoleniami” Wiem i zdaje sobie sprawe ze jest to konieczne bo pieniazki, kariera itp itd tylko co z zyciem prywatnym??? Poradzcie cos 😀

    mia1980
    Member
    • Tematów: 26
    • Odp.: 1222
    • Maniak

    no niestety takie zycie. Kosztem kariery a raczej pogonia za pieniedzmi niszczymy swoje zycie prywatne i krzywdzimy bliskie nam osoby. Trzeba sobie odpowiedziec co jest naprawde wazne w naszym życiu czy nowy telewizor, luxusowy samochód czy ludzie którzy sa nam bliscy. Osobiżcie nigdy bym nie wysłała swojego partnera ani sama bym nie szukała pracy która wiąze sie ze stałą nieobecnoscia w domu[zagranica, delegacje] wolę miec mniej popłatna pracę a być z ukochaną osobą to dla mnie wazniejsze. Chyba, że sytuacja do tego zmusza[długi, kiedy tylko jeden z partnerów jest zdolny do pracy, itp] to wtedy tak ale nigdy tylko po to by miec lepszy standard zycia[nowe meble, nowy samochód, wycieczki i inne bzdury].

    Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    zgadzam sie z twoim zdaniem natomiast wiesz jak jest w zyciu pewne sprawy po prostu sie dzieja nagle wypada jeden wyjazd pozniej drugi po miesiacu okazuje sie ze spedzilismy razem tylko jeden weekend od czterech tygodni… i tak w kółko. jestem wyrozumiała kobieta, doprowadzilam do tego ze wszystkie „papierkowe” sprawy zwiazane z jego praca robimy razem, staram sie mu w tym pomagac ale przede wszystkim uczestniczyc w jego zyciu zawodowym, a wiesz co jest najgorsze….ze nie moge mu niczego zarzucic bo sie stara chłopak z tych wszystkich wyjazdów dzwoni kilka razy dziennie, smsuje, opowiada, ale niestety nie zrekompensuje mi to samotnych piątkowych i sobotnich wieczorów nie wspominajac juz o tych w tygodniu….nie wiem moze po prostu trzeba sie z tym pogodzic….?????

    mia1980
    Member
    • Tematów: 26
    • Odp.: 1222
    • Maniak

    tu nie chodzi o to czy jesteż wyrozumiała, tylko jak długo zniesiesz taka rozłąkę i czy związek to wytrzyma. Jeżli to ma być jego praca z którą wiąże sobie przyszłożć, to jak w tym przypadku będzie wyglądać wasza przyszłożć[spotkania raz na miesiąc]. Prędzej czy później w takim związku bedzie ci brakować mężczyzny u boku i wtedy zaczniesz mieć dylematy, a on no cóz… delegacje[szkolenia] z dala od kobiety, przeciez nie szkoli sie tam 24h na dobę…koledzy imprezki- jak to mówia „okazja czyni złodzieja”. Wiem, że czasmi sytuacja zmusza do podjęcia takiej pracy ze względu na finanse – tu nie mam nic przeciwko temu, takie zycie. Ale jeżeli sytuacja nie zmusza do podjęcia takiej pracy to wtedy troche jest nie ok. Nie wiem czy te szkolenia to tylko na początku maja być a potem praca na miejscu to wtedy warto troszkę się pomęczyć no ale jesli ta praca polega na wyjazdach to radziłabym ci porozmawiać z partnerem nad wasza przyszłożcią

    aniellka
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 139
    • Zapaleniec

    byłam w podobnej sytuacji. chłopak pracował od rana do 22ej. nie wytrzymywalismy tego oboje! warto może zastanowić się jak długo to ma trwać i czemu służyć. tj powiedziała mia jeżli to doprowadzi do zmian na lepsze to warto sie pożwięcić, a jeżli nie to będzie Wam coraz trudniej psychicznie, aż w końcu zauważycie, że więcej Was dzieli niż łączy! a może w gre wchodzi przeprowadzka – wtedy byżcie byli blisko siebie!

    Erill
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 136
    • Zapaleniec

    Co innego jak partner jezdzi na delegacje a co innego jak nagle znajduje prace w innym miescie bo tylko tam ma do tego warunki…
    W tym drugim wypadku najrozsadniejszym rozwiazaniem jest wlasnie preprowadzka po obliczeniu wszelkich kosztow ze stron obu partnerow. Natomiast w przypdku delegacji.. to sie sprawa ma ciezej, a jeszcze jak dojdze do tego ze noralnie pracuje dluzej niz wymaga norma to i mieszkanie razem daje stosunkowo niewiele..
    Byc moze nalezy zacisnac zeby i poczekac az sie to jakos unormuje. Mimo wszytsko wydaje mi sie, ze jesli jest to cos co jest marzeniem naszego partnera to lepej zacisnac zeby niz miec wyrzuty sumienia ze odwiedlismy go od realizacji jakiego marzenia – chyba, ze jest to zbyt skrajne, to ocywiscie nie. Ale na dorobku – czyli na tych poczatkach to jednak zreba sie przbolc. J wiem jak to boli, nie pisz na sucho.. I jeszcze ja nie mieszkam ze swoim mezczyzna wiec jest jeszcze gorzej, ale On tez dzwoni, pisze, gadamy przez gg…

    Erill
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 136
    • Zapaleniec

    Co innego jak partner jezdzi na delegacje a co innego jak nagle znajduje prace w innym miescie bo tylko tam ma do tego warunki…
    W tym drugim wypadku najrozsadniejszym rozwiazaniem jest wlasnie preprowadzka po obliczeniu wszelkich kosztow ze stron obu partnerow. Natomiast w przypdku delegacji.. to sie sprawa ma ciezej, a jeszcze jak dojdze do tego ze noralnie pracuje dluzej niz wymaga norma to i mieszkanie razem daje stosunkowo niewiele..
    Byc moze nalezy zacisnac zeby i poczekac az sie to jakos unormuje. Mimo wszytsko wydaje mi sie, ze jesli jest to cos co jest marzeniem naszego partnera to lepej zacisnac zeby niz miec wyrzuty sumienia ze odwiedlismy go od realizacji jakiego marzenia – chyba, ze jest to zbyt skrajne, to ocywiscie nie. Ale na dorobku – czyli na tych poczatkach to jednak zreba sie przbolc. J wiem jak to boli, nie pisz na sucho.. I jeszcze ja nie mieszkam ze swoim mezczyzna wiec jest jeszcze gorzej, ale On tez dzwoni, pisze, gadamy przez gg…

    Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    Erill p****łas bardzo wazna kwetsie w tym całym temacie. Widze ze on kocha ta prace i naprawde sie spełnia zawdowo, oczywiscie jak kazdy człowiek ma lepsze i gorsze dni ale widze ze kocha to co lubi…Tym bardziej mi trudniej bo nie chce go odciagac od jego hobby. Nam tez nie jest latwo bo nie mieszkamy ze soba mimo ze nie jestesmy nastolatkami narazie nie wchodzi to w rachubę. Tak tylko sie zastanawiam jesli juz zamieszkamy ze sobą…. sama bede urządzac nasze mieszkano…..sama bede sie z tego cieszyc….z drugiej strony bez tej pracy nie urzadzimy mieszkanka…i tu koło sie zamyka…Chyba dzisiaj z nim o tym porozmawiam…

    Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    Anielko w gre nie wchodzi przeprowadzka teoretycznie pracuje na miejscu tylko ze jego firma ma taka polityke iz ciągle cos organizuje, wyjazdy – szkolenia + wyjazdy w ramach odpoczynku (była juz Praga, Wieden, Zakopane, Miedzyzdroje, Wisła, itp itd) Sama widzisz niby jest na miejscu ale go nie ma…dziekuje za rade

    mia1980
    Member
    • Tematów: 26
    • Odp.: 1222
    • Maniak

    Skoro ta jego praca ma być żrodkiem do „bycia na swoim”, aż się nieco ustatkujecie[wyporządzenie mieszkania itd] przeczekaj bądż dobrej mysli, ale jak piszesz ze to jego hobby i on się spełnia kosztem związku i tak juz ma być niewiadomo ile czasu [aż mu sie znudzi albo go zwolnia] to ktoż tu jest egoistą. Chyba, że jak piszesz sama chcesz cieszyć się z mieszkania, zmagać się sama ze wszystkim, być moze sama wychowywać dziecko w przyszłożci… nie wiem ja bym tak nie mogła, miec tylko partnera na odległożc i jeszcze zastanawiać się co on tam robi bo z biegiem czsu odzwyczaicie sie od siebie. Dobrze że chcesz z nim o tym porozmawiać takie sprawy powinno się wyjasniać. A tak na marginesie to kochając partnera nie szukałabym pracy która wiąże sie z taką rozłąką no chyba że tylko po to by mieć srodki na mieszkanie.

    Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    Dziewczyny pierwszy SUKCES!!!!! Po rozmowie stwierdzil ze faktycznie jest to juz przegiecie z tymi wyjazdami i zrezygnował z jednego – najblizszy weekend mamy tylko dla siebie HUURRRAAA!!!!! wiem wiem ciesze sie jak dzidzia a jedna jaskółka przeciez wiosny nie czyni…. ale zawsze to cos 😀 , jakis maly kroczek do przodu. Acha! Dziekuje za wypowiedzi bo to one jakos mnie tak zmusiły do rozmowy i dodały odwagi 😉

    Fantazja45
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 19
    • Bywalec

    Byłam na stronie „Mężczyzna do wynajęcia” – man.sos.pl
    Lek na naszą samotnożć – może troche drogi -hihi

    Fantazja45
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 19
    • Bywalec

    Byłam na stronie „Mężczyzna do wynajęcia” – man.sos.pl
    Lek na naszą samotnożć – może troche drogi -hihi 😀

    Erill
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 136
    • Zapaleniec

    Wazne, ze zaczal dostrzegac, ze jest jakis problem. I co najwazniejsze kazuje sie, ze moze zrezygnowac z ktorgos wyjazdu. Chyba jednak faktycznie trzeba sie bedzie „przemeczyc”.
    A powiedz – jesli mozesz – dlaczego opcja mieszkania razem nie wchodzi w gre??
    Widzisz moj mezczyzna dostal prace w stolnicy.. ja jestem we wro, on stad pochodzi. Niestety jest wykfalifikowany w dosc waskim rynkowo zawodzie i tutaj nie ma perspektyw juz, tylko ma je w wawie.. I jako, ze widujemy sie juz 3 miesiac raz na 2 tygodnie to akcja pod tytulem „przenosze sie do stolicy” to kwestia kwartalu…

    Tuska
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 447
    • Pasjonat

    niestety kwestia mieszkania nie wchodzi w tym momencie w rachube poniewaz aktualnie ja nie pracuje 😥 straciłam prace 4 miesiące temu i nadal poszukuje czegos co bedzie sensowne a przede wszystkim lepiej płatne niz ostatnie moje zajecie. Widzisz, jesli juz zaczne pracowac i stane troszke finansowo na nogi to myslimy aby wreszcie miec wspolny dach nad glowa ale narazie jest to tylko w planach, mam nadzieje ze moze cos sie zmieni w tym tyg. bo maja mi dac odpowiedz dwie dożc obiecujące firmy:) wiec jestesmy dobrej mysli. z drugiej strony jak sobie mysle o wspólnym mieszkaniu to ta mysl mnie troszke przeraza…. wiem ze to głupie ale zastanawiam sie czy jestem juz gotowa na ten krok, czy tez te obawy sa calkiem normalne i kazdy tak ma. Boje sie ze jesli zamieszkamy razem nasz zwiazek straci ten „urok”, ze zaczniemy dla siebie byc tacy zwyczajni, z drugiej strony miłoby było budzic sie codziennie koło niego…
    Tak z ciekawożci zapytam, nie szkoda ci zostawic Wrocławia na rzecz Warszawy? Mieszkalam, studiowałam i pracowalam we Wrocławiu 5 lat i mam sentyment do tego miejsca:)

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Jego praca i wyjazdy służbowe, jak sobie dac z tym rade??"

Przewiń na górę