- AutorOdp.
- 16 lipca 2013 at 07:09
Spotykają się dwaj koledzy.
– Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły facet!
– Zdarza się tak w małżeństwach…
– Ale ja nie jestem żonaty!17 lipca 2013 at 11:56Mi się kojarzy ten który ostatnio przeczytałam, chociaż chamski trochę.
Rozmowa dwóch facetów:
– Dlaczego na swoją żonę mówisz flanelciu?
– To zdrobnienie…
– Od czego?
– Ty szmato…29 lipca 2013 at 18:17Młoda para pieżci się pod prysznicem i nagle dzwoni dzwonek do drzwi.
– Ewa idź otwórz
– Nie, Adam ty otwórz
– Ewa no proszę
W końcu Ewa zawinęła się w ręcznik i poszła, a za drzwiami sąsiad. Patrzy na nią i mówi:
– Jak zrzuci pani ten ręcznik to dam pani 1000 zł
– 1000 zł piechotą nie chodzi
Zrzuciła ręcznik i dostała 1000 zł.
Wraca do męża.
– Kto przyszedł?
– Sąsiad
– I oddał moje 1000 zł?31 lipca 2013 at 01:26Dziecko do ojca:
Tato, dlaczego ożeniłeż się z mamą?Mąż do żony:
Widzisz? Nawet dziecko nie może tego zrozumieć 🙄fajne, nie? :haha:
9 sierpnia 2013 at 12:03Spotykają się dwaj koledzy.
– Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły facet!
– Zdarza się tak w małżeństwach…
– Ale ja nie jestem żonaty!21 sierpnia 2013 at 06:15dowcipy o nieudolnożci mężczyzn to codziennożć wielu żon proszących swych mężów , by cos naprawili w domu czy tez zajęli się dzieckiem – i zazwyczaj jest inaczej niż sobie to wyobrażamy – czekamy np przez poł roku albo przyglądamy się jak im wszystko przelatuje przez te duże ręce 😉 ale konic konców – za to ich kochamy ? ;-)inaaczej nie mog łybyżmy być tak inteligentne, piekne, idealne itd gdyby nie płeć brzydka 😉
21 sierpnia 2013 at 07:10mój kawał może nie jest do końca o mężczyznach ale występuje w nim jeden 😛
Blondzia kupiła sobie sportowy wózek, jakież Porshe czy coż. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon.. dym z pod kół, wziuuu… trzask, prask, pierdut! i naczepa w rowie… Porszak zdążył szczężliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondzia z miną typu „no co, przecież nic się nie stało”. Z kabinki Scanii wygramolił się mocno wkurzony szofer, wyciągnał z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondzię, postawił w tym kółku i krzyczy:
– Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondzia staneła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie…, blondzia nic, stoi i się użmiecha…
– Czekaj no cholero… – pomyżlał facet wyciągając majcher. Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondzia chichoce…
– Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię… – facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondzi, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej żmieje:
– Hihi.. haha.. hihiii..
– No i co w tym takiego żmiesznego?
– Hihi…a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka4 listopada 2013 at 13:41Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego
– Dlaczego uciekł pan z więzienia?
– Bo chciałem się ożenić.
– No to ma pan dziwne poczucie wolnożci. 😆 😆12 listopada 2013 at 11:07Jako, że jestem facetem, zajrzałem tu z ciekawożci i powiem szczerze, że fajnie jest, że kobitki mają taki dystans do siebie:)
- AutorOdp.