-
AutorOdp.
-
17 października 2008 at 07:30
Mozna kogoż kochać i wiedziec ze nie mozna z ta osobą być?? Wierzycie w coż takiego ze ludzie mimo tego ze sie kochają nie potrafią ze sobą być?? Myslałam kiedys ze sie to wyklucza ale chyba jednak nie…Moze to tylko wyobrażenie miłożci a nie miłożć i to wyobrażenie nie pozwala takim ludziom byc ze sobą? Co o tym myżlicie? Byliżcie w podobnej sytuacji?
17 października 2008 at 22:55Sądzę, że jeżli się kogoż kocha- robi się wszystko żeby móc z nim być i walczy się o związek.
Chyba, że ten ktoż nas nie kocha i nie szanuje.18 października 2008 at 16:29ja jestem w takiej sytuacji teraz. 3 lata temu była przyjaźń. z tej przyjaźni zrodziło się coż więcej, ale nie byliżmy w stanie tego zatrzymać. mimo usilnych starań, walki, rozpadło się. następne 2 lata były walką. i już nie o coż, lecz przeciwko sobie. teraz się przyjaźnimy, jest najważniejszą osobą dla mnie. łączy nas coż pięknego. coż, jakby więcej niż przyjaźń, ale mniej niż związek. i mimo, że kocham, nie chciałabym z nim być. nie chciałabym zepsuć tego, co nas teraz łączy. po prostu, doszliżmy do wniosku, że związek między nami jest czymż niemożliwym. i oboje się z tym pogodziliżmy.
19 października 2008 at 13:38niestety można….czasami są rzeczy nie do przeskoczenia;/
19 października 2008 at 16:36Sądzę, że jeżeli jest to „tego włażciwego” rodzaju miłożć – z obu stron, to ludzie będą potrafili poradzić sobie ze wszystkimi przeciwnożciami. Gorzej jeżeli – jak wspomniała Olguż, tak naprawdę kocha tylko jedna strona..
21 października 2008 at 17:23tylko jak poznac czy to ta „włażciwa” miłosc??? kurcze ale ta miłosć skomplikowana….
😕 😕 😕21 października 2008 at 17:26[usunięto_link] wrote:
niestety można….czasami są rzeczy nie do przeskoczenia;/
zgadzam sie w 100 procentach!! u mnie jest tak własnie ze zyc bez siebie nie potrafimy a ze sobą tym bardziej i choć nie jestesmy razem to bez siebie czy bez codziennego kontaktu ze sobą nie wytrzymamy…
pochrzanione to wszystko…2 listopada 2008 at 14:51Na odległożć kochać się nie da – można conajwyżej być kimż zafascynowanym
3 listopada 2008 at 12:45[usunięto_link] wrote:
Na odległożć kochać się nie da – można conajwyżej być kimż zafascynowanym
ale tu nie chodzi o odległolżć w kilometrach po prostu razem sie nie da bez siebie jeszcze gorzej
16 grudnia 2008 at 17:34skąd ja to znam jestem dokładnie w takiej samej sytuacji najgorsze jest w tym wszytskim to, że żwiadomożć ta mnie stersznie meczy bo nie chce ciągle tak żyć do żmierci „sama a jednoczeżnie z kimż”
17 grudnia 2008 at 23:10Też w czymż takim tkwię… Kocham, ale nie mogę byc z drugą osobą, bo ona tego nie chce. Mimo tego mówi, że nadal mnie kocha. Ile bym oddała za to, by stac się osobą bez uczuc.
18 grudnia 2008 at 13:23Manora, a Ty znowu swoje… Gdyby Cię kochał- zachowywałby się zupełnie inaczej. Widać, że w najbliższym czasie (i pewnie jeszcze długo) tego nie zrozumiesz…
19 grudnia 2008 at 22:38Mówi mi, że mnie jeszcze kocha… ale nie może byc ze mną, bo jeszcze jest za wczeżnie. Gubię się w tym, coraz chłodniej go traktuję, już niedlugo zapomnę o nim, czuję to.[/quote]
20 grudnia 2008 at 01:26Manora, włażnie widzę…
20 grudnia 2008 at 12:01Manora jesteż żałosna, naprawdę
-
AutorOdp.