- AutorOdp.
- 3 grudnia 2007 at 13:55
Hej!
Ostatnio partner zaczął się dziwnie zachowywać. Chowa telefon, kasuje wszystko itd. W żywe oczy kłamie.
Chodzi o jego niby koleżankę z pracy, twierdzi, że nic ich nie łączy poza przyjaźnią i ja mu wierzę. Ale ona jest jakaż nienormalna, wiecznie do niego wydzwania, pisze i wiecznie ma jakież problemy, a twierdzi, że ze mną też się przyjaźni, tylko dlaczego do mnie dzwoni od żwięta? A mojemu mężowi nie daje spokoju, stwierdziła nawet, że mąż nie jest w jej typie itp. Wypytuje go czy jest sam, a jak usłyszy że ja jestem to się rozłącza! Wie, że jestem zazdrosna (skorpion!:))
Nie mam już zaufania do niego i zaczęłam go kontrolować, on jest wżciekły na mnie za to że się wtrącam do jego pracy i go kontroluję. Przez nią ostatnio wiecznie sie kłócimy. On zawsze jej broni, i robi mi na złożć mówi, że i tak będzie z nią pracował… Na mnie zły, że za dużo piszę smsów do niego, że on jest w pracy a nie na wakacjach co ja sobie myżlę!
Brak jakiejkolwiek czułożci z jego strony doprowadza mnie do szału!Powiedzcie sami czy mam prawo go kontrolować? Czy rzeczywiżcie olać go i nich sam zobaczy jak to jest ? Nie wiem co lepsze?3 grudnia 2007 at 14:55chyba znalazla sie zyczliwa kolezanka 👿 narazie kontroluj-ale po cichu
nie rob mezowi wyrzutow-moze sam zacznie opowiadac
albo skoro ja tez znasz-moze poprostu z nia porozmawiaj 💡3 grudnia 2007 at 15:06Faktycznie nie ladnie postepuje. Mysle,ze powinniscie porozmawiac na spokojnie. Jestescie malzenstwem,po co te tajemnice?? On cos ukrywa,ty go sprawdzasz i tak w kolko-to nie ma sensu. Jesli sie kochacie powinniscie razem rozwiazywac problemy a nie robic sobie na przekor jak male dzieci.
Ja tez jestem zazdrosna o mojego meza ale pozwalam mu miec kolezanki. Jednak to co Ty napisalas to rzeczywiscie przesada. Pogadaj z nim i niech Ci wszystko wyjasni,a Ty go tak nie kontroluj,jak Cie kocha to nie zdradzi.
3 grudnia 2007 at 17:21Mąż nie powinien się tak zachowywać. Pogadaj z tą kobietą. A potem z mężem.
3 grudnia 2007 at 19:23Z tego co czytam to nie jest mąż, tylko partner, tak? Włażnie dlatego jeżli on będzie Cię okłamywał i przebywał chętniej z koleżanką, będzie łatwiej się z nim rozstać i nie cierpieć.
Jednak oczywiżcie najpierw porozmawiaj z nim i z nią także i spróbuj rozwiązać ten problem. Chyba, że mu nie będzie na tym zależało.Sprawdzanie sms’ów nie wychodzi na dobre, będzie miał argument na Twoją niekorzyżć, że to Tobie nie można zaufać itd., że wszystko jest Twoją winą.
Nie napisałaż… kochasz go? A on Ci mówi, ze Cię kocha?
4 grudnia 2007 at 12:14nastepna! nie no, takie babsztyle powinno się do pręgierza wiązać z tabliczką: „biorę się za cudzego faceta”!!!
może twój mąż nie widzi, jakie ona ma na prawdę zamiary? może on widzi w niej tylko koleżankę? a ona chce go po cichu zbałamucić? też miałam problemy z taką harpią, z resztą było to już tu poruszane na forum…
jeżli to tak faktycznie jest, to trzeba gożciowi użwiadomić, jakie ta kobieta ma zamiary, że chce Ci go odebrać, itd. bo rozumiem że zazdrożć wyładowujesz na partnerze, chociaż może on nie zawinił. może jest po prostu naiwny.
a jeżli nie jest… włażnie… zależy. kochasz go? zależy Ci na nim?
4 grudnia 2007 at 12:38@Onione wrote:
A tak w ogóle to : Ręce precz od zajętych facetów! 😉
popieram 👿
4 grudnia 2007 at 12:46@Onione wrote:
A tak w ogóle to : Ręce precz od zajętych facetów! 😉
Jestem za!!
4 grudnia 2007 at 16:36@Onione wrote:
No włażnie…dotykamy istoty tematu. To, ze facet może skusić sie na inną, to fakt, ale niech by szlag trafił te inne włażnie!
Nie usprawiedliwiam facetów, o nie! ale podpisuję sie pod opinią tygryska.
A tak w ogóle to : Ręce precz od zajętych facetów! 😉
Facetów nie ma co wybielać, tak samo winni, a nawet bardziej, bo to oni są zajęci, kiedy zdradzają(jeżli kochanka jest singlem).
4 grudnia 2007 at 18:30Tak bardzo go kocham, gdyby tak nie było pewnie już bym z nim nie była jeszcze po takich akcjach. On też twierdzi, że mnie kocha i wierzę że nie mógłby mnie zdradzić. Jednakże to nie przeszkadza mu bronić jej a nie mnie!!! Ale tej koleżanki nie mogę zdierżyć!!! Wiecznie ma jakis problem i żmie twierdzić, że to ja robię z igły widły i że przez swoją zazdrożć źle oceniam sytuacje… Co Wy na to?
Dzieki że piszecie!4 grudnia 2007 at 20:07To się nazywa maleństwo z lepkimi rączkami. Tylko, że użwiadom swojemu facetowi co robi, jesli mój miałby się tak zachowywać to kazałabym mu się zastanowić kto jest ważniejszy, bo jako kobieta jego życia nie powinnam mieć konkurencji!! A ona? Z nią możesz pogadać, aczkolwiek gdyby on nie chciał to ona nic by nie zrobiła. Pogadałabym z nią na spokojnie, chociaż szczerze to facet powinien wszystko załatwić a nie wy między sobą.
5 grudnia 2007 at 11:45Agutka, ja byłam w podobnej sytuacji… i prosto z mostu użwiadamiałam mojemu facetowi jak jest…
„ona taka biedulka, dlaczego nie poprosi o pomoc tego XXX z księgowożci tylko ciebie? tamten samotny i wodzi za nią oczami jak ciele. a ty masz komu pomagać. no chyba że ja mam sobie znaleźć kogoż innego do pomocy?”
to nie były groźby. po prostu upominałam się o swoje.
acha, no i jeszcze kwestia lojalnożci. widzisz, my nie jesteżmy małżeństwem, a jednak oczywiste jest, że ja stoję murem za nim, on za mną. i nie bronimy nikogo przed sobą.
a takie biedulki potrzebujące pomocy (potrzebujące w cudzysłowie-wiadomo że w prawdziwej potrzebie trzeba człowiekowi pomóc) odsuwamy od siebie daleko. wiedzą, że nie mają czego u nas szukać. a jak jeszcze nie wiedzą, to jak nas poznają-dowiedzą się.
tak samo jak faceci, co mają lepkie rączki. nawet nie muszę się specjalnie starać, żeby im dać do zrozumienia, że nic u mnie nie wskórają. mój misiek ma ogromny dar przekonywania…
zazdrożć? jest jej wg niektórych dużo.
zaufanie? do siebie tak, do innych ludzi wcale.
mam nadzieję, że tak już zostanie, bo dobrze mi w takim układzie.nie każdy musi żyć w takiej skrajnożci (jak to niektórzy nazywają), ale porozmawiaj z mężem. tak nie można że on traktuje kogokolwiek lepiej niż Ciebie!
5 grudnia 2007 at 15:30Agutka–> to co przeczytalam to tak jakby mnie to dotyczylo. Mialam identyczna sytuacje. Nawet tak samo sie zachowywal; mowil ze to kolezanka i nikt wiecej. Skonczylo sie na tym ze dowiedzialam sie ze maja romans… i wszystko sie miedzy nami skonczylo. Oczywiscie ci tego nie zycze. Nie kontroluj go bo to bardziej go wkurzy i bedzie robil ci na zlosc, sprawa sama sie rozwiaze predzej czy pozniej… albo normalnie z nim porozmawiaj bez wyrzutow.
Zycze wytrwalosci 🙂5 grudnia 2009 at 23:30Przeczytałam Twoja historię drogą autorko i jestem bardzo ciekawa jak się zakończył Twój problem? Mogłabyż napisać czy wszystko się ułożyło i co z tą jego koleżanką?
pozdrawiam
7 grudnia 2009 at 00:49Powiedzcie sami czy mam prawo go kontrolować?
Prawo oczywiżcie masz, ale jako facet nie polecam. Nie wiem jak inni, ale ja nienawidzę jak ktoż stara się mnie kontrolować… a nie daj Boże się dowiem że ktoż coż za moimi plecami kombinował w związku z moją osobą (nawet da mojego dobra) – zatłukę! na kotleta! 👿
Sprawę musisz postawić jasno a nie bawić się w jakież kontrolowanie, sprawdzanie, żledzenie itp. Faceta nie upilnujesz…
[usunięto_link] wrote:
nie rob mezowi wyrzutow-moze sam zacznie opowiadac
Jasne… sam… 😆 Faceci nie są jak kobiety, my nie wygadujemy się z własnych problemów, to jest postrzegane jako niemęskie… facet sam powinien załatwić swoje problemy a nie obarczać nimi innych. W danej sytuacji tym bardziej wątpię żeby sam miał chęć i zaczął rozmawiać.
Generalnie w całożci popieram zdanie użytkowniczki o nicku tygrysek.
Pozdrawiam
- AutorOdp.