- AutorOdp.
- 12 grudnia 2009 at 02:58
😕
29 grudnia 2009 at 22:13[usunięto_link] wrote:
Hej!
On zawsze jej broni, i robi mi na złożć mówi, że i tak będzie z nią pracował… Na mnie zły, że za dużo piszę smsów do niego, że on jest w pracy a nie na wakacjach co ja sobie myżlę!
Brak jakiejkolwiek czułożci z jego strony doprowadza mnie do szału!Powiedzcie sami czy mam prawo go kontrolować? Czy rzeczywiżcie olać go i nich sam zobaczy jak to jest ? Nie wiem co lepsze?Mężuż kombinuje sobie coż na boku. A przy okazji, chciałabyż żeby on kontrolował Cię tak, jak Ty jego?
30 grudnia 2009 at 04:49bez sensu jest pytanie o prawo kontroli.
autorka za to miała prawo powiedzieć mu prosto w twarz że nie życzy sobie kontaktu z tą kobietą.
ja bym tak zrobiła i tyle
ostatnio miałam sytuację ze do mojego chłopaka przykleiła się jakaż kretynka ze szkoły. na początku miałam to gdzież, ale jak już zaczęła wydzwaniać bez powodu i rozmawiać z nim bez powodu – bo co niby mojego faceta obchodzi to że ona sobie ogoliła nogi woskiem 😯 to powiedziałam mu że nie życzę sobie by zadawał się z takim pustakiem
na szczężcie on już wczeżniej mi mówił że jest po prostu głupia i przyznał mi racje
30 grudnia 2009 at 10:20Ja przez kontrolowanie, włażnie trace męża i nie wiem co mogę zrobić by go odzyskac.
Nie polecam kontrolowania!!!!
Teraz jestem mądra-gdyby mi ktoż powiedział to wczeżniej byłabym dziż szczężliwa!!!Jeżli ktoż ze mną jest, to jest ze mną dlatego że mnie kocha,
a nie dlatego, że chce być z kimż innym!…mądry Polak po szkodzie… 🙁
30 grudnia 2009 at 11:13[usunięto_link] wrote:
Ja przez kontrolowanie, włażnie trace męża i nie wiem co mogę zrobić by go odzyskac.
Nie polecam kontrolowania!!!!
Teraz jestem mądra-gdyby mi ktoż powiedział to wczeżniej byłabym dziż szczężliwa!!!…mądry Polak po szkodzie… 🙁
Masz 27 lat i sama nie wiesz co jest dobre, a co be? Ktoż Ci to musi mówić?
30 grudnia 2009 at 12:46[usunięto_link] wrote:
Masz 27 lat i sama nie wiesz co jest dobre, a co be? Ktoż Ci to musi mówić?
Niektórzy tak po prostu mają. Też mam kilku znajomych którym można doradzać i udowadniać, ale to nic nie daje – musza się sami na czymż przejechać, sami dożwiadczyc że konkretne zachowanie było głupie/nieodpowiedzialne. Po prostu niektórzy potrafią się uczyć tylko na własnych błędach, na cudzych już nie… a potem wielkie nieszczężcie, żale i gdybanie jak fajnie by było gdyby można było cofnąć czas…
- AutorOdp.