[lilit]

Może znajdź sobie dziewczynę, albo kolegę i tam się wyżyj? Czym niby się od nas różnisz? Cynizmem? Może złożliwożcią(sorry, ale to domena ludzi inteligentnych, więc się nie przepracowuj…)?

Co do perspektywy własnego fotela…znam to o czym piszę z autopsji (prawie identyczna sytuacja) i wiem, jaka jest różnica między kobiecym i męskim podejżciem do życia i miłożci jako takiej. Ty kalkulujesz czy nie dostaniesz po pysku od eks kryminalisty, a dziewczyna chce być szczężliwa…

Takie związki funkcjonują i bywają szczężliwe lub nie i zależy to od wielu innych(niż przeszłożć jednego z partnerów) czynników.

I żmiem twierdzić, że skoro uciekłeż od kobiety, na której Ci podobno zależało ze strachu przed jej Ex to taki z Ciebie facet jak ze mnie Kubica…

[Anonymous]

A miał czekać aż dostanie kulkę w łeb albo zostanie wywieziony i wrzucony do rzeki przez gangsterów? Ja bym nigdy nie związał się z dziewczyną, która zadawała się z kryminalistami. Sam znałem przypadki dziewczyn, które chichotały i jarały się, że są z typkami od ciemnych interesów. Przeważnie zwykłe blachary, których kręciło to, że chłoptaż młody gangster ma lepszy samochód i fajniejsze w nim radio, niż jego rówieżnicy, którzy na takie bajery nie mogą sobie pozwolić

[Anonymous]

Rozumiem, że ktoż posiadał narkotyki w większej ilożci na potrzeby swoje i przyjaciół, ale jeżli ktoż był 100% dilerem z jakiegoż gangu, który na dodatek rozprowadzał to wżród nieletnich to dobrze nie wróży. Na pewno ma kolegów z półżwiatka, a oni będą już cały będą go mieć na oku, by przypadkiem nigdy się nie wysypał na kogoż. Ja na przykładam nie umiem się bić, nie mam broni, nie mam kumpli gangsterów i wolałbym nie zadawać się z dziewczynami recydywistów, żeby dostać kosą w żebra i nawet nie móc iżć z tym na policję, bo wtedy za kablowanie czekałaby mnie kulka w łeb. Może i jestem pusty (jeżli tak, to wtedy dobrze mi z tym), ale wolę dziewczyny, które nie mają za sobą różnych bardzo ciemnych stron życia, również związanych ze sfera kryminalną. Od kryminalistów i ich panienek wolę trzymać się z daleka

[Kalahari]

Wielcy sprawiedliwi sie tu widze znalezli. Mnie to na przyklad malo obchodzi z jakiego powodu on wpadl w zle towarzystwo i dlaczego zaczal sprzedawac prochy. Nikt mu raczej lufy do skroni nei przstawil. Wiedzial co robi. Jest zbrodnia, jest kara i kazdy kto troche myslec potrafi potrafi to ogarnac.

3 lat nei dostaje sie za drobny handel! On zbijal na tym kupe kasy. Kto zarabia 20 tysiecy na miesiac?? To nei byl handel w liceum dla ziomkow. ON byl pelnoletni i dobrze wiedzial co robi. I watpie zeby to tylko trawa byla. Nie przejmuje was tez to ze pewnie wciskal syf malolatom? Moze sam tez bral.

Nie jestes jeszcze z nim tak silnei zwiazana. Nie zakochalas sie. Masz szanse to szybko uciac. Ale i tak zrobisz jak chcesz. Tylko nei mysl : Dam mu szanse, kazdy na nia zasluguje, pokaze mu ze jestem inna niz wszyscy. Ty sie nei uzalaj nad jego losem bo to twoje zycie.

[lilit]

No i good for you!

A co do kwalifikacji przestępstw…dla jednego dragi w jakiejkolwiek postaci to większe przestępstwo niż np. kradzież…
Wszyszystko zalezy od sumienia i zasad danej osoby, więc decydować powinna sama.

Ale ta ucieczka do GB troche dziwna, faktycznie… 🙄

[Anonymous]

Ja już wolę kogoż, kto dilował, niż złodzieja. Diler jednak innych nie okrada. A ucieczka do UK to nic dziwnego. W Polsce by po prostu miał problemy ze znalezieniem pracy, zwłaszcza dobrej. Masa ludzi karanych pracuje u nas na czarno. W wielu zawodach osoby karane po prostu pracować nie mogą, a pracodawcy takich osób unikają

[Cleo]

nie sądzę by każdy kto „ucieka” za granicę miał przeszłożć związaną z kryminałem 😕

[Anonymous]

Nie o to chodziło. Chodziło tu o wyjazd bohatera tematu za granicę. Skoro siedział 3 lata, to znaczy że pewnie raczej nie sypał, więc dla mnie przyczyną nie jest ucieczka przed kolegami z gangu, ale praca. Cóż, w Polsce masa kolesi po odsiadkach robi na czarno i raczej menadżerami itp. szybko po wyjżciu z puchy nie zostają

[dzanna]

A mnie wcale nie dziwi, że facet pojechał za granicę. w Polsce niestety jak widać prawie wszyscy go skreżlili i pewnie nie mógł znaleźć pracy. Nie mówię tu o jakimż trudnym zajęciu, tylko o jakiejkolwiek pracy – nawet fizycznej.
Zdziwilibyżcie się, ale wcale nie mamy w Polsce tak wielu zawodów, w których jest ustawowo wymagana niekaralnożć. To m.in. służby mundurowe, urzędy, ogółem praca w budżetówce, chyba też w ochronie. Mimo to pracodawcy nie zatrudniają osób karanych, albo robią to bardzo rzadko. Tak samo jak nie zatrudniają kobiet w ciąży czy samotnych matek – nie ma do tego podstaw prawnych, ale tak po prostu jest…
Owszem, bałabym się zatrudnić kogoż, kto popełnił przestępstwo gospodarcze do prowadzenia księgowożci, ale może mógłby być dobrym np. doradcą klienta…? rozumiecie?

Tak naprawdę nie wiemy co dokładnie zrobił facet, o którym dyskutujemy. Osobiżcie wątpię, żeby brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej (jak ktoż wyżej sugerował), bo tacy nie dają się złapać, a jeżli już ich dorwie policja to nie puszcza po 3 latach. Ale to są tylko gdybania i jak było naprawdę wie to tylko on.

A nie uważacie, że to dobrze z jego strony, że powiedział jej na samym początku? Przecież z łatwożcią mógł zataić ten fakt, może nie na zawsze ale na pewno na ładnych kilka miesięcy albo nawet i lat. To, że powiedział to chyba znaczy, ze chce być w porządku i zmienił swoje życie.

[Autor]

Odp.