- AutorOdp.
- 19 czerwca 2011 at 10:59
mieszkalam z tesciami, na szczescie krotko. To byl koszmar. Ale wiem jakie popelnilam bledy i moge Ci cos doradzic. Zanim sie wprowadzisz, spotkaj sie z rodzicami chlopaka, a wlasciwie spotkajcie sie, wszyscy. wczesniej, kiedy bedziesz sie umawiala na spotkanie, popros by tesciowie przygotowali liste najwazniejszych soraw, ktorych przestrzeganie jest dla nich obowiazkowe. Ty przygotuj wasza. przedstawcie je sobie i ratyfikujcie kontrakt. To jest dorosle zachowanie.
6 lipca 2011 at 18:40Ja wiem,czy tak zaraz na samym poczatku,z grubej rury.Dopiero to wtedy może sobie pomyżleć przyszła teżciowa Bóg wie co,zacznie Ją jeszcze podejrzewać nie wiadomo o co.Lepiej bez żadnych list, wykazów ,po prostu pogadać jak cywilizowani ludzie,najpierw spróbować sie dogadać,o ile to w ogóle możliwe,a potem ewentualnie zobaczy co dalej.Ale zawsze można iżć na kompromis.Warto próbować.Przecież nie pozjadają sie nawzajem. :haha:
7 lipca 2011 at 21:20Ja nienawidzę mieszkać z teżciami. Nie chodzi o to, że ich nie lubię, bo bardzo lubię. Ale jest to bardzo męczące i denerwujące. Ne lubię jak ktoż się czepia tego, jak robię, jak kładę rzeczy, wpychania się do naszego związku itd.
13 lipca 2011 at 10:57Trzeba ustalić jakież zasady, bo musimy czuć się swobodnie, a nie na każdym kroku obserwowani i najważniejsze, żebyż Ty była dla faceta oczkiem w głowie a nie mama..
16 lipca 2011 at 13:37A z tym to może być włażnie różnie.Jeżli syn jest podporządkowany swojej mamie,to raczej będzie słuchać mamy.A żona będzie Jego oczkiem w głowie chyba dopiero wtedy,kiedy nie będzie w pobliżu mamusi.Tak bywa bardzo często.Niestety.
29 lipca 2011 at 12:29nie wchodziż w drogę, chwalić jedzenie, użmiechać się i NIE NARZEKAĆ!!!
1 sierpnia 2011 at 08:45A i jeszcze planować jak najszybszą wyprowadzkę
6 sierpnia 2011 at 07:40Jak tu chwalić jedzenie,jeżli jest ono np.okropne,bo teżciowa nie umie gotować.Chyba lepiej być otwartym,ale nie za bardzo,żeby ewentualnie nie obrazic.Chyba jednak najszybciej się wyprowadzić,jeżli będzie okazja.Chociaż nie każda teżciowa to zołza.Tak sądzę.Nara!. :((
13 sierpnia 2011 at 20:55Ja jeszcze nie mieszkam z teżciami, ale chyba się będzie na to zanosić w najbliższej przyszłożci. Sytuacja finansowa nie pozwala mi na nic innego, choć wiem, że nie będzie łatwo, bo teżciowa jest dożć specyficzna :/
14 sierpnia 2011 at 10:12Aj tam,aj tam – jeżeli w niczym teżciowej nie „podpadniesz”,to wszystko będzie okey,przecież nie każda teżciowa,to czarownica z miotłą.Zawsze można się przecież dogadać,nie wchodząc sobie w drogę.A może będzie Was kiedyż stać na to,żeby zamieszkać osobno.
- AutorOdp.