- AutorOdp.
- 30 października 2009 at 18:54
Chorobliwie zazdrosny facet to nic dobrego. Na razie masz 18 lat. Niedługo pójdziesz pewnie na studia – tam rozpoczniesz wiele nowych znajomożci. Przemek – o ile z nim nadal będziesz może to bardzo przezywać. Później praca, kolejne nowe znajomożci, wyjazdy… Wybiegłam w przyszłożć ale… Powinnaż zrozumieć, że z zazdrosnym irracjonalnie facetem nie będzie Ci łatwo. Facet musi Cię wspierać, a nie węszyć na każdym kroku zdradę.
Masz 18 lat, to że Wasze rodziny się znają i lubią o niczym nie przesądza. Lepiej teraz niż później.31 października 2009 at 21:06no więc tak…
nie chcę się wybielać, tak jak pisałam źle mi z tym i czuje się jak jakaż szmata 🙁 ale wiem, że do niczego nie dojdzie miedzy mną i Dominikiem. z tego sie przynajmniej ciesze.
z Przemkiem rozmawiałam wczoraj i ciekawe co byżcie pomyżlały gdyby Wasz facet powiedział, że „w innych krajach kobieta nie znaczy prawie nic i o wszystkim decyduje mezczyzna. w Polsce tez tak kiedys bylo i to sie zmienilo niestety, bo jest troche nie tak jak byc powinno”.
i mówicie mi że ja przesadzam?:|
myżlałam nad tym czy powinniżmy być razem.
powiedzialam mu, ze chyba za bardzo się różnimy, żeby ze sobą być i wydaje mi się że powinniżmy od siebie odpocząć i wszystko na spokojnie przemyżleć.
dzisiaj rozmawiając na GG napisał, że dużo myslal i postara sie panowac nad emocjami, ale nawet nie do wyobrażenia jest, że ja moge wyjżć gdzież z jakimż swoim kolegą.
Przepraszam za ewentualne literówki i inne błędy, ale pisze to wszystko na szybko.PS. zapomniałam dopisać, że postarałam się ograniczyć swoje kontakty z Dominikiem.
o wiele mniej rozmawiamy w szkole, na GG wcale…
mam nadzieję, że wszystko samo się ułoży 🙁1 listopada 2009 at 13:08wiesz, chyba popełniłam błąd.Dawałam Ci rady w moim mniemaniu dobre ale mierzyłam Twoją sytuację miarą mojego związku.Pisałam że trzeba rozmawiać itd oraz że ratowanie jest najważniejsze…pomyliłam się i po tym co teraz napisałaż użwiadomiłam sobie że Twój facet zachowuje się niedojrzale.Tak się normalnych relacji nie buduje.
Zdanie które wypowiedział jest szokujące.Myżlę że ciężko będzie Ci się dogadać z takim człowiekiem…i nie Tobie jednej byłoby ciężko 🙂
Dziwi mnie tylko to że tyle czasu nie zwracałaż na to uwagi…a co do jego skruchy to jeżli facet obiecuje poprawę i po krótkim czasie robi to samo to znaczy że raczej już nigdy się nie zmieni1 listopada 2009 at 14:23nie to, że nie zwracałam na to uwagi…
po prostu próbowałam mu to tłumaczyć, miałam nadzieję, że zrozumie i bywały dni które były na prawdę cudowne.
tylko te jego poglądy i zachowanie coraz bardziej mnie męczą… 🙁1 listopada 2009 at 14:26jeżli nie jesteż w stanie temu sprostać to zabieraj się za Dominika 🙂
3 lata…długo mu tłumaczyłaż …raczej nie zrozumie.2 listopada 2009 at 23:48witam ponownie!
przepraszam, że cały czas zawracam Wam głowę swoim problemem 🙁
Chciałam podzielić się z Wami moimi przemyżleniami.
Widziałam się dzisiaj z moją przyjaciółką, której nic wczeżniej nie mówiłam (nie chcialam mowic nikomu nic, ale nie umialam dluzej milczec 🙁 )
zapytałam co by zrobiła na moim miejscu.
odpowiedziala, ze dala by mi i Przemkowi troche czasu np tydzien na przemyslenia i na robienie rzeczy, których nam się po prostu 'zachce’ (osobno), bez informowania siebie o tym i mowienia wzajemnie o tym wszystkim.
ale ja nie wiem czy to wszystko do reszty nie popsuje mojego związku… 🙁 na prawde moj chlopak jest dla mnie wazny i zalezy mi na nim 😐Po długim namyżle stwierdziłam, że chyba nie mam wyjżcia i muszę zapomnieć o wszystkich rozmowach z Dominikiem.
Jednak nie daje mi spokoju jeszcze to, że powiedział mi, że szanuje mój związek, nie chce go zniszczyc i moze traktować mnie jak przyjaciółkę… 🙁
Wydaje mi się, ze powinnam o tym wszystkim zapomniec i zabrac sie za ratowanie swojego związku, puki nie jest za późno.Ehh, tylko że ja nie chce nikogo skrzywdzić… 🙁
3 listopada 2009 at 05:53Trudne to wszystko,Moja Droga,trudne..
Znalazłam sie kiedys w podobnej sytuacji jak ty.Rzeczywiżcie ma się związane ręce i nie widać żadnego żwiatełka w tunelu..To tak jak czasem pewnie oglądałaż w filmach;z jednej strony głowy Aniołek a z drugiej Diabełek,jeden szepcze do ucha to co lepsze a ten drugi kusi złym działaniem.W moim przypadku wygrał czas,przemyżlenia,wyrzuty sumienia,wartożć związku w jakim byłam..
Uważam,że powinnaż przede wszystkim sprawdzić czy twój stały chłopak nadal ci odpowiada.To znaczy przebywać z nim,zachowywać się naturalnie,ale jeszcze raz tak naprawdę będąc w jego towarzystwie przeanalizować sobie w głowie czy taka przyszłożć zgrywa się z twoim sposobem bycia.Dawaj znać!!
3 listopada 2009 at 16:20Zostaw go. Ludzie sie nie zmieniaja, pamietaj o tym. Ty do tego dalas mu wystarczajaco duzo czasu na poprawe. Milosc nie oznacza ciaglego ustepowania i poswiecania sie dla drugiej osoby, nie wtedy kiedy to ty za kazdym razem na tym tracisz i nie wtedy kiedy on nie potrafi poswiecic sie dla ciebie.
Argumentu z rodzina nawet nie komentuje.
Najlepiej najpierw zrobcie sobie przerwe na jakies 2 tyg. W tym czasie spotykaj sie z przyjaciolmi i idz na jakies imprezy. Wtedy zobaczysz czy tak bardzo ci go brakuje, czy to jest normalne, zeby on zabranial sie tobie spotykac z przyjaciolmi.4 listopada 2009 at 19:14Chorobliwa zazdrosc….hmmmm…. skad ja to znam….??????
z autopsji oczywiscie!!!!Niestety, w moim przypadku jest odwrotnie- to ja jestem chorobliwie zazdrosna.
Ja przez taka zazdrosc bylam bliska rozstania… Na szczescie, dzieki pomcy mojego mezczyzny poradzilam sobie z tym.
Tzn. to oczywiscie wraca czasem, ale wtedy duzo rozmawiamy i pomaga, koi 🙂
Wiem, ze to JEMU zawdzieczam moj „postep” 🙂8 listopada 2009 at 11:17Pzez te kilka dni się sporo wydarzyło…
Znów pokłóciłam się z Przemkiem.
Powiedziałam mu, że to nie ma sensu i co z tego, że mówi jak bardzo mnie kocha, skoro cały czas udowadnia mi, że mu na mnie nie zależy i nie szanuje ani mnie, ani mojego zdania.
Po tym on zaczął mi tłumaczyc, ze mnie kocha, że sie boi, że postara się zmienic, dostosować do mnie troche itd…
Powiedziałam, że to już ostatni raz, to ostatnia taka rozmowa, bo nastepnym razem po prostu nie bedziemy ze sobą, bo to jest chore.
Męczą mnie te ciągłe kłótnie.
Powiedział, że mnie rozumie, że mam racje i że to ostatnia szansa dla nas.Tak jak pisałam wczeżniej, z Dominikiem na gadamy na GG wcale, w szkole bardzo mało.
Kilka dni temu napisałam do niego, bo chcialam się dowiedziec o sprawdzian jakiż i napisalam tylko 'hej’, a on do mnie na to że 'uczy sie i mam mu nie przeszkadzać’ 😯
Byłam w szoku, nie mam pojęcia o co chodzi, bo za każdym razem nawet jak mial status 'nie przeszkadzac’ to mówił, że mnie ten status nie dotyczy, bo mu nie przeszkadzam nigdy i że dla mnie wszystko itd…
Nie mam pojęcia o co mu chodzilo.
Sam z siebie nie pisze do mnie, ja do niego juz tez.
W szkole gadamy mało, ale jak siedzimy razem to zachowujemy sie normalnie, nie mamy żadnych fochów czy coż…
Nie wiem co powinnam o tym myżleć.
Zawsze mial smutne opisy, które dotyczyły miłożci, a od tej jego ostatniej wiadomosci ma jakież zwykłe, z piosenek.
Jak przedostatnio rozmawialiżmy to powiedzial, ze wszystko mi ułatwi i nie ważne jak, ponieważ sama to zobacze. Czy o to mu chodziło? 😐
Problem w tym, że CAŁY CZAS O TYM MYśLE I NIE POTRFAFIE ZAPOMNIEĆ 🙁 Sama już nie wiem co o tym myżleć…Przemek mi bardzo dużo obiecał, dzisiaj mamy się spotkać pierwszy raz po tym jak rozmawialiżmy (nie widzieliżmy sie 3 dni) i zobaczymy jak będzie, obiecaliżmy sobie, że bardziej sie postaramy itp.
Wiem, że to ma być ostatni raz i ciągle się boję, że on nic nie zrozumiał 🙁 A to znaczyło by koniec… I niby po raz kolejny postaram się bardziej, ale ciągle myżle o tym, że to nam nie wyjdzie znów 🙁
Ehh.. Sama juz nie wiem co mam myslec o tym wszystkim.8 listopada 2009 at 12:54Dominik przeżył to i teraz próbuje sobie układać wszystko….
Jego zachowanie jest zrozumiałe – kieruje się emocjami, jest pewnie rozżalony.
Przemek dostał ostatnią szansę i tego się trzymaj. powodzenia 🙂8 listopada 2009 at 18:55To co powinnam w takiej sytuacji zrobić?
Bardzo zależy mi na znajomożci z nim, obiecywaliżmy sobie że nie zerwiemy kontaktu przez to wszystko 😕
Mam to olać i pokazać, że nie zależy mi czy odezwać się czasem? 😐
Nie mam kompletnie pojęcia 🙁7 stycznia 2010 at 01:38Witam wszystkich!
Przepraszam, że odkopuję swój stary temat, ale wtedy napisałyżcie mi tyle cennych rad i uwag, że postanowiłam się znowu wygadać…
Może i tym razem wygadanie się na forum pomoże, bo wtedy troszkę pomogło.
Hmm… Od czego by tu zacząć, bo z jednej strony wiele się wydarzyło, a z drugiej – nic.
Postanowiłam ratować swój związek z Przemkiem, bo ciągle coż do niego czuję, nie umiała bym go zostawić, żeby go nie skrzywdzić i zabardzo jestem przywiązana do niego. 🙁
Troche udalo się naprawić. Więcej rozmawialismy, spedzalismy ze sobą troche wiecej czasu, ale niestety co jakiż czas się o coż kłócimy 🙁
2 dni temu była to poważna kłótnia… Jego chamskie teksty w stosunku do mnie… Potem nie odbierałam jego telefonów bo nie mialam ochoty rozmawiać z nim po tym co powiedział. Napisałam mu tylko smsa, że „bardzo mi zależało, ale chyba to już nie ma sensu”. Cały nastepny dzien nie rozmawialismy, spotkaliżmy się dopiero wieczorem i staraliżmy się porozmawiać. Mimo, że w ciągu ostatniego czasu było wiele kłótni – nigdy nie było takiego dnia jak wczoraj. Nie wiedzieliżmy czy nadal bedziemy ze sobą. Jakoż się dogadaliżmy kolejny raz i teraz udajemy, że jest dobrze. Ale jestem pewna że za jakies 2 tygodnie znowu bedzie miał problem o coż, np. gdybym chciała spotkać sie z kimż na godzinę… Nie wiem co o tym wszystkim myżleć. Dzisiaj mi mówił, że jak sie kłóciliżmy to było mu bardzo smutno jak czuł, że to ma być koniec.
Hmm… A ja od kąd zaczełam ten temat każdego dnia (bez wyjątku) płacze w poduszkę Nie mam kompletnie na nic siły, nawet żeby zebrać sie i iżć do szkoły… Więc rzadko chodzę, bo tam spotykam chłopaka o którym pisałam i do którego chyba jednak coż czuję, bo kompletnie nic mi nie przeszło 🙁
Przestaliżmy troche pisać na GG, jednak przez ostatni tydzien zaczelismy znowu więcej Dzisiaj on wpadł na pomysł zrobienia sobie „godziny szczerożci” i wyrzuciliżmy z siebie wszystko co nas męczy i boli…
On nadal twierdzi, że mnie kocha i że poznał w tym czasie kilka dziewczyn, które dla niego nic nie znaczą, bo cały czas mysli o mnie i wyobraza sobie wiele rzeczy, np. że jesteżmy razem.
Dzisiaj rozmawiając napisał mi, żebym sie tym nie martwiła, bo on wie, że nie bedziemy nigdy razem, bo nie jest mnie wart 🙁 Nawet nie wiecie jak mnie to dobiło Nie wiem co mam zrobić, czuje tylko, że mój związek mimo starań się sypie, ale nie chce skrzywdzic, aż tak chłopaka z którym jestem tyle czasu, którego kocham, który mnie kocha.
Ale z drugiej strony ciągle myżlę o Dominiku, czuję, że jest dla mnie bardzo, bardzo ważny, że coż nas łączy, mimo że tylko raz spotkaliżmy się na początku znajomożci, a teraz nic.. Widzimy się tylko wtedy jak przyjdę do szkoły Nie mam pojęcia co zrobić. Przez ostatnie mięsiące chłopak bardzo mnie zranił swoimi słowami, nad którymi nie myżlał zabardzo… Od wrzeżnia ten sam mętlik w głowie… Ta ostatnia kłótnia z Przemkiem użwiadomiła mi jak bardzo by cierpiał gdybym od niego odeszła Ehh… Mam nadzieję, że ktoż doczytał to do końca i da mi jakąż radę Dziękuję z góry…
PS. Jak to wszystko czytam co napisałam, to czuję się idiotycznie… Jak kompletna gówniara, która sama nie wie czego chce… Ale to wszystko na prawdę jest strasznie trudne i ciężkie 🙁7 stycznia 2010 at 11:54Moim (faceta) zdaniem popełniasz wielki błąd pozostając przy Przemku. Jak już wczeżniej użytkownicy pisali – opisując wasz „związek” opisujesz szantaż emocjonalny, związek toksyczny, w dodatku bez zaufania które w normalnym związku jest niezbędne. Najgorsze jest to, że Tobie wydaje się, lub sobie wmawiasz że go kochasz.
Wiem że pewnie to nic nie da, ale spróbuj sobie wyobrazić że on się tak będzie zachowywał cały czas (bo tak będzie). Jak myżlisz, jak długo jeszcze wytrzymasz? Przyszłożci tego związku nie widzę, mam nadzieję że użwiadomisz to sobie jak najszybciej.
Po prostu boisz się od niego odejżć, uzależniasz się od niego (w zasadzie to on Cię uzależnia od siebie). Wbij sobie raz na zawsze do głowy, że Ciebie powinno interesować w pierwszej kolejnożci tylko i wyłącznie Twoje szczężcie i przyszłożć, dopiero potem szczężcie drugiej osoby o ile nie jest ono okupione Twoim, a w tym przypadku tak jest.
Moja rada, choć też wątpię żebyż jej posłuchała – macie pewnie w szkole kogoż takiego jak psychiatra czy coż w tym stylu (już nie pamiętam jak się zwie, ale zawsze w szkołach żrednich jest ktoż taki z kim można o problemach pogadać bez obaw). Radziłbym szczerą rozmowę z ta włażnie osobą. Z pewnożcią powie Ci to samo co użytkownicy tutaj.
Co do Dominika to powiem tylko tyle, że wygląda mi to na zauroczenie wzmocnione faktem wczeżniejszych niezdrowo ograniczanych relacji z facetami. Oczywiżcie nie wykluczam że coż poważnego z tego może wyniknąć, ale zauroczenie to zauroczenie – dopiero po jakimż czasie zauważamy prawdziwe oblicze drugiej osoby, ważne żeby przed tym nie podejmować zbyt wiążących decyzji.
Pozdrawiam
- AutorOdp.