- AutorOdp.
- 12 kwietnia 2008 at 14:24
ja bym osobiżcie też już nie mogła pracować w tej pracy, tym bardziej jeżliby mnie kusiło… miałabym przed oczyma jego rodzinę….
13 kwietnia 2008 at 06:42Pierwsze moje wrażenie po przeczytaniu Twoich wypowiedzi jest takie, że trochę Ci się to podoba- jesteż młoda, dopiero rozwijasz swoją karierę, a tu 35-letni, przystojny facet 'z pozycją’ okazuje Ci swoją…”aprobatę”. I nic w tym dziwnego.
Aczkolwiek…myżlę sobie, że ja w podobnej sytuacji nie traciłabym czasu na rozmyżlania co zrobić, a już napewno nie robiłabym z siebie 'zagubionej’ i 'bezradnej’ – dla mnie to proste 😉 -> jest żonaty i jest moim przełożonym – mogą nas łączyć co najwyżej koleżeńskie stosunki. Niepojęty jest dla mnie fakt, że jednoczeżnie pozwalając mu się przytulać (etc.) piszesz tu, że inicjatywa wychodzi wyłącznie z jego strony, że to „jego problem”, że coż do Ciebie czuje i generalnie umywasz rączki od całożci. Może jesteż wyrachowana, a może naiwna, napewno młoda i raczej n****żwiadczona w konktaktach służbowych, co najlepiej widać po przypadku, jaki opisujesz.
Moja rada: weź byka za rogi i rozwiąż tę kwestię jak najszybciej. Dyplomatycznie, acz stanowczo. Piszesz, że już z nim o tym rozmawiałaż, ale nie dało to większego rezultatu – no więc więcej asertywnożci. I nie rozckliwiaj się nad tym, że wodzi za Tobą wzrokiem, bo brzmi to troszkę dwuznacznie 😉 Skup się na pracy i tyle, jeżli Ty zdołasz dostrzec w nim jedynie przełożonego, on zobaczy w Tobie jedynie podwładną.
No chyba, że w głębi serca masz ochotę być czyjąż zabawką 😉13 kwietnia 2008 at 10:54Gdybys wdala sie z nim w romans NIE ZYSKALABYS nic.
1) Swiadomosc, ze robijacie razem rodzine
2) Nie bedziesz miala zawsze 22 lat.. w koncu i Ty sie znudzisz jemu
3) W ferworze walki i burzy uczuc NA PEWNO uslyszysz „Przeciez nas nic nie łączy, zostaw moją żone, dzieci i mnie w spokoju”
4) Skonczy sie przyjazn
5) Nie daj Boże bedzie wpadka i zostaniesz na lodzie, bo juz nie bedziesz miala pieknego cialka a sprawa bedzie musiala sie wydacFacet chce sie zabawic, nie traktuj go powaznie.
- AutorOdp.