- AutorOdp.
- 5 lutego 2009 at 13:12
Dziewczyny,
możecie polecić jakież ładnie pachnące owocowe mydełko? Chodzi mi o kostkę, nie przepadam za żelem pod prysznic. No i ważne, żeby nie zostawiało osadu.9 lutego 2009 at 10:24Nivea truskawkowe 🙂 Nie wysusza skóry, pięknie pachnie (tak jakby jogurt albo cukierek truskawkowy) no i jest niedrogie bo kosztuje ok. 1,50zł 🙂 Naprawdę bardzo dobre jest 🙂 Osadu także nie pozostawia
9 lutego 2009 at 15:55Dzięki za odpowiedź, sprawdzę 🙂 Hm, przypomniało mi się.. a dove? Mają jakież owocowe mydełka?
9 lutego 2009 at 22:27Chyba nie. Coż z miodem kojarzę, ale owoców nie. Ja Dove nie polecam. Moja skóra nie jest skora do uczuleń czy podrażnień, a po kosmetykach Dove, szczególnie mydłach, czuję się jakbym złapała kilka pchełek 😉 albo dostała żwierzbu całego ciała.
To mydło Nivea to jedno z lepszych mydeł jakie stosowałam.
Ale najbardziej polecam mydła z naturalnych olejów, np z oliwy z oliwek. Można dostać zapachowe – obecnie mam migdałowe, które pachnie przepięknie, a skóra jest po nim super gładka, zero podrażnień, nawilżona, a mydło jest tak delikatne, że można go z powodzeniem stosować do okolic intymnych (nawet przy infekcjach).10 lutego 2009 at 14:14Ale ja nie przepadam za nivea, kiedyż kupiłam przez nieuwagę przeterminowany balsam, za późno się zorientowałam i od tamtej pory mam awersję do nivei. Dziwi mnie trochę co piszesz o dove, bo kiedyż używałam tej najzwyklejszej ich kostki i wszystko było w porządku.
14 lutego 2009 at 13:56[usunięto_link] wrote:
Ale ja nie przepadam za nivea, kiedyż kupiłam przez nieuwagę przeterminowany balsam, za późno się zorientowałam i od tamtej pory mam awersję do nivei. Dziwi mnie trochę co piszesz o dove, bo kiedyż używałam tej najzwyklejszej ich kostki i wszystko było w porządku.
To, że kupiłaż przeterminowany to nie wina producenta 🙂
A o Dove takie samo zdanie ma pół mojej rodziny i większożć znajomych 🙂
16 lutego 2009 at 20:21Ja z dove lubię fresh touch. A co do osadu to myżlicie, że jest tak jak w tej reklamie?
[usunięto_link]17 lutego 2009 at 20:46reklama super 🙂 aż się człowiek zastanawia ile razy taki „niedomyty” poszedł do klubu z ultrafioletem 🙂
a tak na poważnie, to ostatnio mam mydełko Dove takie żółte – chyba go fresh – bardzo ładnie pachnie.19 lutego 2009 at 10:48Specjalnie zaczęłam się uważniej oglądać po umyciu 😉 Ale nie, po dove akurat nic nie zostaje na mojej skórze. Fresh touch to to to z zielona herbatą i ogórkiem?
20 lutego 2009 at 20:39Dokładnie, herbata + ogórek. Ale lubię też go fresh z grejpfrutem i trawą owocową. Tez mam nadzieję, że osadu nie zostawia 🙂
23 lutego 2009 at 15:37Nie, no, nie sądzę, żeby jedno dove zostawiało osad, a drugie nie 😉 Ta kostka z cytryną i grejpfrutem naprawdę jest fajna? Zastanawiałam się, czy nie kupić, ale nie używałam nigdy niczego z trawą cytrynową, więc w końcu wzięłam to z ogórkiem i zieloną herbatą. A po tym grejpfrutowym wszystko ok jest ze skórą?
23 lutego 2009 at 21:25Pewnie, że ok. I pozostawia bardzo przyjemny, żwieży zapach. Polecam też tę kostkę peelingującą z witaminą E. I balsam na lato ze żwiecącymi drobinkami 🙂
23 lutego 2009 at 21:50a tym pilingującym mydełkiem dove można myć buzię, czy to raczej do ciała jest?
24 lutego 2009 at 20:54Ja tam jadę po całożci i myję wszystko… Ale ja nie mam żadnych problemów z cerą 😀
24 lutego 2009 at 22:12ok, to musze wypróbować to dove pilingujące. dzięki i pozdrawiam:)
- AutorOdp.