- AutorOdp.
- 20 lutego 2009 at 17:47
Kto lubi jeziora może wynająć tani domek na Mazurach. Położony nad jeziorem, w pełni wyposażony i umeblowany. Zachwyceni będą wszyscy, którym nieobca jest agroturystyka. Możliwożć rezerwacji on-line. Zobacz wolne terminy na noclegi na Mazurach w Grafiku Rezerwacji w serwisie [usunięto_link]. Także apartamenty i pokoje. Mazury – noclegi wykupione przed sezonem mają gwarancję ceny.
20 lutego 2009 at 19:03Coż dla mnie 🙂
21 lutego 2009 at 20:17Jak na mazury to nie do domku, tylko namiot na plecy i szukać gdzież miejsca nad jeziorkiem 🙂 Ja sam mieszkam na mazurach, więc wiem o czym mówię 🙂 Nie ma nic lepszego 😉
21 lutego 2009 at 21:21domek? namiot? 😆 😆 😆
mazury to zagle, moi drodzy.
21 lutego 2009 at 22:10[usunięto_link] wrote:
mazury to zagle, moi drodzy.
Parvati, pokażę Ci palucha, tak, jak Ty to robisz… 😉
Bo mieszkać, a zwłaszcza spać też gdzież trzeba 😆 nie?
Uważasz, że na tej żaglówce dałoby się wyrobić 🙄22 lutego 2009 at 09:52[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
mazury to zagle, moi drodzy.
Parvati, pokażę Ci palucha, tak, jak Ty to robisz… 😉
Bo mieszkać, a zwłaszcza spać też gdzież trzeba 😆 nie?
Uważasz, że na tej żaglówce dałoby się wyrobić 🙄😯 😯 😯
nie widziales nigdy jachtu kabinowego?!
od lat spedzam w ten sposob wakacje.
gdyby zeglaze spali w domkach czy namiotach mazur by nie zstarczylo.22 lutego 2009 at 16:02[usunięto_link] wrote:
😯 😯 😯
nie widziales nigdy jachtu kabinowego?!od lat spedzam w ten sposob wakacje.
gdyby zeglaze spali w domkach czy namiotach mazur by nie zstarczylo.Nie no, Parvati, spoko, nie denerwuj się “ trochę żartowałem 😆 Oczywiżcie, że takie mieszkanie w jachcie kabinowym, to wspaniała przygoda, a ile romantyzmu, nie? Zwłaszcza noce na osrebrzonym księżycem jeziorze. Ale domki lub namioty, też mają swoje plusy 😉
Chociaż jeziora nie każdemu służą zbyt dobrze, zwłaszcza w okresie szalonej aktywnożci komarów. Znam takich, a włażciwie takie, które nie mogą znieżć uganiania się za tymi niesfornymi żyjątkami i setek bąbli na skórze 🙁
A na Mazurach są aż takie tłoki? Nie wiem, bo już dożć dawno tam nie zaglądałem.
22 lutego 2009 at 16:38niestet stary: zeglarstwo nie ma nic wspolnego z romantycznymi dyrdymalami 😆
22 lutego 2009 at 16:57[usunięto_link] wrote:
niestet stary: zeglarstwo nie ma nic wspolnego z romantycznymi dyrdymalami 😆
No chyba w nocy trochę romantyczniej żeglujesz 😆 ?
Trochę byłoby mdło mieć tylko 'prozę życia’ wyzutą z wszelkich romantycznych dyrdymałów 😉22 lutego 2009 at 17:01[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
niestet stary: zeglarstwo nie ma nic wspolnego z romantycznymi dyrdymalami 😆
No chyba w nocy trochę romantyczniej żeglujesz 😆 ?
Trochę byłoby mdło mieć tylko 'prozę życia’ wyzutą z wszelkich romantycznych dyrdymałów 😉w nocy, moj drogi, na jezioro sie nie wyplywa.
a na jachcie rzadko kiedy przebywa sie tylko we dwoje. szczegolnie w nocy.
a jesli chodzi o moje zycie, to nie sadzisz, ze trzeba byc niezlym idiota, zeby oceniac cos, o czym nie ma sie pojecia? wiec daruj sobie…
22 lutego 2009 at 17:25[usunięto_link] wrote:
w nocy, moj drogi, na jezioro sie nie wyplywa.
Jednak tego jachtu kabinowego nie wciągasz chyba np. do lasu 😆
Widok jeziora nocą – mam wrażenie – pozostaje… wiesz, z tym księżycem 😉[usunięto_link] wrote:
a na jachcie rzadko kiedy przebywa sie tylko we dwoje. szczegolnie w nocy.
O te^ włażnie dyrdymały w nocy mi chodziło, nic poza tym…
[usunięto_link] wrote:
a jesli chodzi o moje zycie, to nie sadzisz, ze trzeba byc niezlym idiota, zeby oceniac cos, o czym nie ma sie pojecia? wiec daruj sobie…
W tej wymianie zdań nie zauważyłem jakichż nadmiernożci ocennych wobec Ciebie, poza tym, że ostro tu mnie sieczesz, ale mi akurat to spływa, a nawet miło pogawędzić… 😉
22 lutego 2009 at 17:30[usunięto_link] wrote:
Trochę byłoby mdło mieć tylko 'prozę życia’ wyzutą z wszelkich romantycznych dyrdymałów 😉
zajmij sie wlasna proza, unikaniem rutyny czy tez po prostu odpoczynkiem od partnerki, skoro tego potrzebujesz.
ode mnie: WARA. po prostu.
22 lutego 2009 at 23:49Hehe:D No Mazury to pływanie…to oczywiżcie racja:D Zresztą w tym roku spędziłem na żaglach prawie 2 miesiące 😉 Jak ktoż chce na mazury, to namiot. Jeżeli na jacht, to tylko jeżeli potrafi nim pływać (albo planuje mieć w załodze dożwiadczonych żeglarzy). 2 lata temu mieliżmy doskonały przykład tego, że żeglarstwo jest niebezpieczne.
23 lutego 2009 at 07:53[usunięto_link] wrote:
Hehe:D No Mazury to pływanie…to oczywiżcie racja:D Zresztą w tym roku spędziłem na żaglach prawie 2 miesiące 😉 Jak ktoż chce na mazury, to namiot. Jeżeli na jacht, to tylko jeżeli potrafi nim pływać (albo planuje mieć w załodze dożwiadczonych żeglarzy). 2 lata temu mieliżmy doskonały przykład tego, że żeglarstwo jest niebezpieczne.
ja bym nigdy nie pojechala na mazury pod namiot.
chyba bym sie zaryczala patrzac na jezioro.
mazury w ogole nie kojarza mi sie z namiotem.23 lutego 2009 at 23:12[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Hehe:D No Mazury to pływanie…to oczywiżcie racja:D Zresztą w tym roku spędziłem na żaglach prawie 2 miesiące 😉 Jak ktoż chce na mazury, to namiot. Jeżeli na jacht, to tylko jeżeli potrafi nim pływać (albo planuje mieć w załodze dożwiadczonych żeglarzy). 2 lata temu mieliżmy doskonały przykład tego, że żeglarstwo jest niebezpieczne.
ja bym nigdy nie pojechala na mazury pod namiot.
chyba bym sie zaryczala patrzac na jezioro.
mazury w ogole nie kojarza mi sie z namiotem.Nie jest najważniejsza forma, a ludzie z którymi się jedzie 🙂 Oby mazury i odpowiednie osoby (i oczywiżcie gitarka, żpiewnik i duuużo kiełbasy):P
- AutorOdp.