- AutorOdp.
- 17 listopada 2009 at 09:35
Ja uwielbiam żmigać na deskach! Dopóki mieszkałam z rodzicami to było super, bo stoki miałam praktycznie pod nosem i jeżdżenie było praktycznie całą zimę… A teraz co najwyżej weekend i tyle:( Ale w grudniu chyba jakież Alpy „wpadną”;)
17 listopada 2009 at 12:23Ja od dziecka jeżdżę na nartach. W liceum polubiłam biegówki, o dziwo nawet nauczyłam się zjeżdżać na nich bez wywrotek ze stromej góry :D. Pamiętam jak raz zaliczyłam glebę przy zjeździe na biegówkach na twarz 😛
A ktoż z was może wybiera się na [usunięto_link] w góry?19 listopada 2009 at 10:27Hehe, biegówki akurat były jak dla mnie nie do ogarnięcia;) W podstawówce na wuefie nam kazali na tym żmigać i mimo, że już wtedy nieźle sobie na stokach poczynałam, to na biegówkach zdecydowanie ciągnęłam się w ogonie;)
19 listopada 2009 at 15:22Hehe, w podstawówce też wymiękałam jak mi kazali biegać, a tu co chwile wywrotka 😀 Natomiast w liceum to była czysta przyjemnożć, tym bardziej że tam gdzie biegałam nikt się nie plątał a ktoż „wyjeżdżał” mi tory:P Dobry sposób na relaks i odprężenie i zdrowe zmęczenie 🙂 Raz mnie poniosło aż do Murowańca 😛
19 listopada 2009 at 22:14Hm, to może warto byłoby jeszcze kiedyż spróbować?:) Choć to trzeba mieć gdzie pożmigać, a ja póki co nie bardzo miałabym możliwożci… Na razie myżlę, żeby we względnie niedalekiej przyszłożci dorzucić do swoich dwóch desek jeszcze trzecią, snowboardową;) Fajnie byłoby umieć i na tym, i na tym;)
20 listopada 2009 at 07:37Ze snowboardem też chcę się zmierzyć tej zimy 😀 bo takie zdjęcia robią na mnie wrażenie
@BOŻENA wrote:dla sprostowania dodam, że w bansko jest jeden wyciąg kabinowy (z jedną stacją przesiadkową), 7 orczykowych, 8 krzesełkowych i nawet kilka orczykowych dla dzieci więc jak widać trochę tego mają. A widzieliżcie ofertę Itaki na narty?
Taka liczba wyciągów to już mnie zadowala, pewnie ich ogólna długożć sięga z 30 km czy się mylę? A jak wyglądają trasy zjazdowe pod względem trudnożci? bo to mnie bardzo nurtuje. Biuro podróży itaka ma narty u siebie? a gdzie latają?
20 listopada 2009 at 08:27Póki co w temacie nart najbardziej żyję tym, że w połowie grudnia, po raz pierwszy w życiu pożmigam w Alpach:) Przez tydzień ze znajomymi, za naprawdę niewielką kasę… czego chcieć więcej?:)
16 stycznia 2010 at 09:15ja bylma ostatnio 1 raz na nartach i musze powiedzieć, ze bardzooo mi sie spodobało. kupuje narty i smigam :):)
21 lutego 2010 at 12:29lubię jeździć na nartach, ale zdecydowanie bardziej wolę wiosenną i letnią aurę, kiedy można pojeździć na zwiedzanie żwiata 🙂
21 lutego 2010 at 20:44Jeździłam kilka razy na „ożlich łączkach”. Na normalne stoki boję się iżć. Taka trochę strachliwa jestem. I chyba nie szło mi najlepiej. Raczej fanatyczką nie będę.
5 marca 2010 at 12:21Ja na nartach jeździłam odkąd zaczełam chodzić, ale jakiż czas temu przesiadłam się na snowboard. Wszystkim, którzy mają ochotę zamienić dwie deski na jedną serdecznie polecam.
Przyszłej zimy będę musiała rozpocząć narcianą/snowboardową edukację mojego chłopca 😆
9 marca 2010 at 23:31Uwielbiam narty choć wychodzi mi to troszkę pokracznie 😀 Dla mnie to super zabawa i relaksik!!! W tym roku chciałabym zobaczyć jak jest na desce?
10 marca 2010 at 12:38heh, na nartach ostatni raz jeździłam jakież trzy-cztery lata temu. Teraz gdybym założyła deski na nogi to ciekawe czy bym się odnalazła. Podobno się tego nie zapomina?
30 marca 2010 at 06:54[usunięto_link] wrote:
heh, na nartach ostatni raz jeździłam jakież trzy-cztery lata temu. Teraz gdybym założyła deski na nogi to ciekawe czy bym się odnalazła. Podobno się tego nie zapomina?
Ja też miałam kiedyż jakąż dłuższą przerwę, na początku dosyć pokracznie mi szło ale po dwóch zjazdach było już okej i szalałam na stokach 🙂 Więc żmiało można stwierdzić że jest to jak z jazdą na rowerze, nie zapomina się 🙂
- AutorOdp.