- AutorOdp.
- 17 maja 2009 at 18:24
u mnie była jakaż piosenka, bo był mój półmetek.
ale byłam tak zafascynowana tym, co się dzieje, że nie pamiętałam, co leciało w tle.17 maja 2009 at 19:10nie wazne jaka jest piosenka,ale wazne jest to zeby wszystko bylo ok,np bez zadnego beknięcia i innych wypadków przy pracy:):):)
21 maja 2009 at 18:38A u mnie jedyna muzyką jaka wtedy było słychać to ćwierkanie ptaków 😀
22 maja 2009 at 12:48Piosenka Words dont’t come easy… Nadal mam do niej wielki sentyment – włażnie dzięki temu pocałunkowi 🙂
22 czerwca 2009 at 19:13@mellodiv wrote:
nie było w tle żadnej muzyki.
u mnie też…
2 lipca 2009 at 16:49pierwszy pocałunek… o kurczę jak to dawno już było;D może nie do końca to był mój ukochany, ale pamietam, że było to przy muzyce hip-hop i dokładnie to chyba „drina goni kolejny drin”;D
14 stycznia 2010 at 15:11hmm..przy pierwszym pocałunku to nie było żadnej muzyki 😛 hehe
bo nawet nie byłam w domu 😛 😛 - AutorOdp.