- AutorOdp.
- 11 września 2007 at 08:47
Nie czytając nawet postów w odpowiedzi muszę koniecznie opisać Ci IDENTYCZNĄ sytuację.
Moja koleżanka zaczęła się spotykać z facetem bardziej dojrzałym od siebie i o troszkę… większej wyobraźni erotycznej. Bała się więc, że przez swoje zachamowania będzie zdradzana, bała się bardziej podżwiadomie, choć zazdrosna była niemiłosiernie. Pewnego dnia dostała silnego żwiądu, opuchlizny itp. Lekarz stwierdził grzybicę. Kłótnia w domu była niewyobrażalna, spakowała go i kazała mu się wynosić do swojej brudnej dziwki. Na nic się dały zaprzeczenia faceta, w końcu urażony siedział na walizkach i planował się przenieżć do brata. Koleżanka po jakimż czasie poszła do kontroli do lekarza i zdecydowała się na otwartą rozmowę. Usłyszała: droga płciowa, artykuły higieniczne itp. Nie uspokoiło ją to, aż w końcu lekarz spytał: A czy chorowała Pani ostatnio?- Tak. – Brała Pani antybiotyki? – Tak. I lekarz wyjażnił jej jak często jest grzybica od antybiotyków, jak niszczą one florę bakteryjną itd. itp.
Skruszona wróciła do domu z prezentem dla faceta, który po tylu poniżeniach nie chciał juz na nią patrzeć… Przynisła pigułki i krem dla siebi i żel dla niego, spokojnie wszystko wytłumaczyła i przepraszała wiele razy.
Dziż są szczężliwi.11 września 2007 at 14:16Bo ją kochał. Takie sytuacje są sprawdzeniem miłożci.
11 września 2007 at 16:30Kobitki to co ja mam robić? Chciałabym się z NIm spotkać porozmawiać i wyjażnić wszystko ale nie wiem co mam mu napisać…bo dodzwonić się pewnie nie dodzwonię…proszę doradźcie…ja też mam dla Niego leki On o tym wie bo mu pisałam ale mieszka 300km ode mnie dlatego zależy mi na spotkaniu ale już nie wiem sama co mam Mu napisać by chciał się ze mną wogóle spotkać…Serrafinka jak zrobiła to Twoja koleżanka? Jak mam Go przekonać do spotkania? Zależy mi na Nim i Jego zdrowiu…
11 września 2007 at 18:13Po prostu nie odpuszczaj i cały czas przyznawaj się do błędu, każdy może go popełnić.
11 września 2007 at 18:28Może macie pomysły jak mogę Go przeprosić co napisać?
11 września 2007 at 19:59moze pojedziesz do niego w weekend?
12 września 2007 at 07:16[usunięto_link] wrote:
moze pojedziesz do niego w weekend?
Moim zdaniem też powinnaż do niego pojechac. Lepiej jak pogadasz z nim w cztery oczy i wtedy mozesz spróbowac go ponownie przeprosic. Napewno będzie dobrze!!!
12 września 2007 at 07:27No włażnie i tu zaczynają się schody bardzo bym chciała tyle, że ja jeszcze ani razu u Niego nie byłam tzn. wiem, że mieszka w Wawie i znam adres ale ani razu jeszcze u Nigeo nie byłam tylko On u mnie albo spotykaliżmy się w innych miejscach…
12 września 2007 at 07:39To może napisz mu, że chcesz się spotkac i porozmawiac o tym. Zobaczysz co Ci odpowie.
12 września 2007 at 07:43Chcę nagrać się na poczte bo pewnie telefonu nie odbierze zresztą już próbowałam myżlę, żeby napisać MU też przeprosiny na e-maila i gg to, że chce się spotkać…
Eh tak zas Nim tęsknie… :((
12 września 2007 at 08:01Zrób tak jak mówisz. Jeżli mu zależy to będzie chciał się spotkac i porozmawiac. On chyba po prostu zbyt bardzo czuje się urażony na swoim męskim honorze… Tacy są faceci. Ale nie dawaj za wygraną. Jeżli zobaczy, że Ci zależy na nim, to na pewno zgodzi się na to spotkanie. A wtedy będzie już łatwiej. Wszystko można naprawic. Głowa do góry
13 września 2007 at 07:06A może znacie jakież nietypowe sposoby przeprosin? On jest fotografem i myżlę co mogłabym zrobić w ramach przeprosin takiego nietypowego? A może faceci mi coż doradzą jak mam Go przeprosić? Co zrobić by mi wybaczył?
13 września 2007 at 12:07Po prostu do niego pojedź. Wejdź skruszona z białą różą. Jak kocha nie oprze sie takiemu widokowi.
13 września 2007 at 13:22Pomyżl, ile razy można przepraszać. świat się do góry nogami przewraca!
Coraz czężciej to kobieta zabiega o uczucie i pozniej dostaje po zębach.
Jeżeli temu chłopakowi by naprawdę zależało, to sam by chciał się jakoż skontaktować z Tobą, po tych wszystkich przeprosinach.13 września 2007 at 15:02Jak dla mnie to jakiż zadufany w sobie typ, ale wiem jak to jest, bo sama mam takiego u boku. Szczężciem ostatnio nauczyliżmy się wypracowywac kompromisy, co kosztowało dużo nas obojga, ale jest ok.
Co mogę ewentualnie poradzić – nie pisz 15 smsów „sorry, naprawde nie chciałam”, tylko coż innego. Jeżli nie da się tylko przeprosinami, odwołaj się do wydarzenia z przeszłożci, kiedy np. to Ty musiałaż ustąpić. Jeżli zaowocuje to sprzeczką, nie poddawaj się, ale też nie atakuj, pamiętaj, że dążysz do kompromisu.
Ryzykowna metoda, ale w przypadku mojego honorowego faceta tylko tak się dało. I DUŻO czasu minęło, nim nauczyłam się z nim włażciwie obcować. a dojżc do tego musiałam sama. Tylko w ten sposób go poznasz.Chociaż jak zawsze najlepiej jest porozmawiać w cztery oczy. Znasz adres, wysiadasz na dworcu, łapiesz taksówkę i niech Cię podwiezie. Widzę, że stać Cię na dużo, i doskonale rozumiem, bo chociaż jest to jakby nie patrzeć forma upodlenia kobiety, to jednoczeżnie nie sposób jest zostawić sytuację samą sobie.
To Ty z nas wszystkich znasz go najlepiej i to Ty powinnaż wiedzieć, co może go ucieszyć, co zmartwić. Skoro pytasz o tym na forum o „sposoby przepraszania”, to wybacz – nikt z nas nie może, ba, nie ma prawa doradzić Ci czegokolwiek na 100%, jeżli Ci zależy – działaj, nie pytaj. Zawsze najlepiej jest działac samemu, bo kłótnie w związkach pojawiają się m. in. wtedy, gdy zaczynamy się radzić osób postronnych. Jestem pewna, że facet wolałby otrzymać od Ciebie TWOJEGO szczerego smsa o treżci np. „nie wiem już jak przepraszać, bardzo mi zależy, proszę – wybacz” niż np. pokojową defiladę pod oknem, zaleconą przez kogoż, kto nie zna ani Ciebie, ani tego faceta. Teraz już trochę późno na takie działanie… Ale jest jedna zasada – nie wiesz co mówić, mów prawdę. Nie chodzi przeciez o samo pogodzenie się, ale o Wasze uczucie, by on nie czuł się niekomfortowo i by wszystkie kwestie były jasne.
Chociaż swoją drogą dziwne, że nie odzywa się tyle czasu. Mój nigdy aż tylu cichych dni nie miał. A jeżli wszystko zawiedzie – warto czasem odpużcić. Może jeszcze sam się odezwie…
Pozdrawiam i odradzam radzenia się gdziekolwiek… Trzymam kciuki.
- AutorOdp.