- AutorOdp.
- 26 marca 2010 at 07:48
Witam mam pewien problem i chciałabym się Was poradzić, doradzić bo sama już nie daje sobie rady z tym wszystkim i nie wiem co mam już robić i w ogóle myżleć na ten temat chodzi o mojego męża, a więc zacznę może od tego że mamy rocznego syna i jesteżmy małżeństwem już 2 lata. Wszystko się zaczęło psuć jakież pół rok teraz mój mąż się zmienił nie do poznania zupełnie nie ten sam człowiek, którego kiedyż znałam stał się naprawdę nieznożny.Mam 22 lata jak wychodziłam za mąż miałam 20 lat, studiowałam 2 fakultety dziennie i zaocznie a przy pilnowaniu dziecka pomagała mi moja mama wszystko było w porządku ale potem było coraz gorzej mój mąż zaczął się o wszystko czepiać, wszystko mu zaczęło przeszkadzać, na mojego męża ma bardzo duży wpływ jego 28letnia siostra jest mężatką 5 lat ale nie ma dziecka ciągle się wtrąca w nasze życie a co gorsze mąż jej słucha a mnie nie, ona co powie wszystko jest żwięte, myżlałam że może jest zazdrosna że ja studiuje 2 kierunki bo ona jest tylko po gastronomiku ale jak się dowiedziała że chodzę na 2 kierunki powiedziała do mojego męża ” przetłumacz tamtej do uba bo to co tamta wyprawia to się w głowie nie mieżci jak można chodzić do szkoły jak się ma dziecko, jak nie to żeby oddać dziecko bo są ludzie którzy go chcą” nie wiem jak ona mogła nawet tak powiedzieć, kiedy ja naprawdę bardzo kocham mojego synka i nie wyobrażam sobie życia bez niego, a szkołę chciałam skończyć dla niego żeby mu w życiu nic nie brakowało ale teżciowa i siostry męża wygrały bo zrezygnować ze studiów dziennych
… A jeszcze wspomnę jak poprosiliżmy męża siostrę na chrzestną dla małego zrobiła awanturę przy wszystkich znajomych że ona nie będzie utrzymywać następnego dziecka (bo ma już jedną chrzeżnice) aż mi się wstyd zrobiło przed tymi ludźmi, powiedziałam jej że dziecko ma rodziców od tego by go utrzymywali i póki co dzięki Bogu stać mnie na to, a małemu nic nie brakuje, a od niej nic nie chcę…
wracając do mojego męża o wszystko mnie oskarża, mówi że wszystkie jego nie powodzenia to moja wina, wyzywa mnie na każdym kroku, i jeszcze wciąga w te swoje intrygi dziecko bez przerwy mówi do dziecka że ja jestem głupia, że mógł wybrać dla niego lepszą matkę, że taka matka to wstyd, itd. Ciągle mnie prowokuje już nie ma dnia żebyżmy się nie kłócili, ciągle mi mówi jak to mu źle jest ze mną że żałuję że się ożenił. Nawet jak wypłatę bierze to mi pieniędzy nie oddaje a jak się pytam gdzie ma wypłatę to ciągle mówi mi że to nie mój interes, albo że co mnie to obchodzi… mieszkamy z moimi rodzicami, za nic nie płacimy wszystkie opłaty za żwiatło, wodę itd płacą moi rodzice. Kiedy na samym początku kupiliżmy samochód jego siostra powiedziała że powinniżmy matce jego pomagać a nie na głupoty wydawać. kiedy chciałam żebyżmy kupili telefon na abonament zgodził się ale kiedy pojechaliżmy na miejsce, on powiedział ze jednak nie weźmie telefonu bo dzwonił do matki i ona powiedziała że jestem nie normalna bo chcę telefon. Ciągle radzi się matki swojej i starszej siostry zawsze robi co one chcą nie patrzy na mnie że może mnie rani tym co robi. kiedyż byliżmy z małym na pogotowiu i jak wróciliżmy do domu była 23 powiedział że jest głodny żeby zrobić mu jeżć to powiedziałam do niego żeby wziął małego przebrał a ja zrobię mu kanapki, powiedział że sam sobie zrobi a ja żebym małego przebrała potem wyszedł nawet nie zauważyłam a kiedy wrócił powiedział że współczuje wszystkim ludziom co mają takie życie jak on, a ja że jestem chamem… Jego rodzina ciągle mnie oczerniają gadają głupoty ciągle na mój temat ostatnio matka męża naopowiadała wszystkim że mam kochanka babka mi ostatnio awanturę zrobiła że dziecko będzie u nich mieszkać miesiąc a miesiąc u mnie ale mój syn jest bardzo przywiązany do mnie a do męża nawet na ręce nie chce iżć tylko płacze, a jak pojedziemy do teżciowej to zaraz chce żeby ją wozić po znajomych jej a mąż jej słucha teżciowa jest rozwódką miała już dwóch mężów i mieszkać nie ma gdzie bo drugi mąż ją z domu wyrzucił, sama miała życie zniszczone a teraz razem ze swoją córką niszczą moje życie i mojego dziecka. Kiedyż mogłam powiedzieć że kochałam męża bez żadnego namysłu a teraz żeby to powiedzieć musiałabym się zastanowić nad tym czy jeszcze naprawdę tak jest bo on swoim zachowaniem zabija to wszystko co między nami było ,a do tego mój mąż ciągle mówi że zemną łączy go tylko i wyłącznie dziecko, a jak się kochaliżmy zawsze pierwszy kończyła współżycie a kiedy pytam a ja? zawsze mówi że jutro dokończy i to jest wszystko ale nigdy tak nie było jak mówi… teraz mi ciągle mówi że powinniżmy odpocząć, ciągle mówi o rozwodzie, a jak wychodzi ciągle mówi że już nie wróci, a jak zwracam mu uwagę żeby tak nie mówił to mówi żebym powiedziała jedno słowo a naprawdę już nie wróci, ciągle mnie straszy i rani poradźcie mi co mam robić???26 marca 2010 at 08:52A jak długo masz zamiar się z nim męczyć? Bo moim zdaniem on się nie zmieni – widać że nie dorósł do poważnego związku nie mówiąc już o małżeństwie czy rodzinie, a jak teraz już siostra mu nawpychała do głowy głupot to najprawdopodobniej już tam zostaną.
26 marca 2010 at 12:19wspolczuje…dobrze, ze mieszkasz u swoich rodzicow, skup sie na dziecku bo to chyab teraz najwazniejsze jak sam nie zrozumie i nie sprostuje to ty nic nie poradzisz, a jak jest druga storna medalu? zawsze sa dwie, czym zawinilas na przestrzeni calej znajomosci
26 marca 2010 at 12:41[usunięto_link] wrote:
czym zawinilas na przestrzeni calej znajomosci
Zapewne tym że na przestrzeni całej znajomożci ważyłam 51kilogramów a teraz po ciąży ważę 61 myżlę że to też mu bardzo przeszkadza bo ciągle mówi żebym się odchudzała i mimo że ja nie chcę to bez przerwy kupuje mi jakież tabletki na odchudzanie które mam łykać przy nim… Bo jego siostra to jest chuda a ja już nie jestem tylko że jego siostra ma 150 wzrostu i waży tyle co ja przed ciążą a ja mam 170… a teraz jego matka jeszcze mu powiedziała że wróciła za granicy jego stara miłożć i że jest bardzo już bogata!!!
26 marca 2010 at 13:41Tabletki? Lykac? no sory, ale pajac. Ja tez potrafie robic o to przytyki ale to jakas beznadziejna sprawa z nim widze. A z ta miloscia to pewnie kolaboruje od jakiegos czasu, tak mi sie wydaje, no coz podjerzliwy jestem.
26 marca 2010 at 14:19sugerujesz, że on by był zdolny już mnie zdradzić z nią? Kiedyż słyszałam rozmowę jak ze swoją matką rozmawiał ona mu mówiła „miałeż Sylwię to Ci się zachciało…” wieczorem dużo myżlałam nie wiem o co chodziło w tej rozmowie mog się tylko domyżlać… Ale ja już coż czułam wczeżniej bardzo się bałam tego małżeństwa w noc przed żlubem obudziłam się w nocy cała zdenerwowana żniły mi się takie głupoty że chciał mnie zabić, itd płakałam całą noc… Bóg mi żwiatkiem że nie chciałam wychodzić za mąż, ale byłam już prawie w 5 mies ciąży, a moja rodzina jest bardzo religijna musiałam wyjżć za mąż „bo co by ludzie powiedzieli na nieżlubne dziecko” mama moja nie może sobie wy darować tego teraz… A ja jak pomyżle że miałam tyle fajnych i mądrych chłopaków do wyboru, a wybrałam takiego cha… to mi się płakać chce, zresztą nie ma nocy żebym nie płakała, on nawet nie umie mnie zaspokoić a w 1 minute nawet super laska by nie doszła, a teraz to już w ogóle nie sypiamy ze sobą… Pamiętam jak go poznałam jak mnie kumpel ostrzegał nie słuchałam go, a teraz mam za swoje… nie raz jak mi żciżniżnie, albo uszczypnie to mam sińce przez tydzień, a jego babka uważają że on taki anioł jest chodzący bo nie pije i nie pali… teżciowa ze szwagierką już mnie obsmarowały równo u nich na wsi, ja jestem chodzącym potworem a mąż mój jest aniołem dla nich!!!
26 marca 2010 at 15:30Co Ty dziewczyno jeszcze z nim robisz?Ja już dawno bym takiego wykopała i jeszcze wystapiła do sądu o rozwód i alimenty.Pomyżl o sobie i o dziecku mimo,że jest mały on słyszy wszystkie wasze kłotnie.Po co sie meczyc z takim facetem?podejmij jakies decyzje,bo taka ciagła walka z nim i jego rodzina odbije sie na Twoim zdrowiu i zdrowiu Twojego dziecka.Wybacz,ale z takim palantem życia bym nie marnowała,a Ty masz dopiero 22 lata,życie przed Toba…pozdrawiam
29 marca 2010 at 18:53Nie wiem po co z nim jesteż?Poza tym jesteż bardzo młoda i tracisz ceny czas.Taki związek też raczej dziecku nie pomoże(chcesz żeby kiedyż dzieciak miał do Ciebie żal?).Zresztą gożć przekracza ciągle granicę najpierw powie Ci spadaj ,a później s****…,bo widzi ,że i tak nic to nie zmieni.
P.s.
Co to za tabletki?W telewizji też jak kogoż zabiją to sąsiedzi mówią ,ale z niego był anioł(trochę wyolbrzymione ,ale wiadomo o co chodzi).Miałaż sińce hmm to albo Ci to nie przeszkadza ,albo rusz głową i zacznij o siebie dbać.Sam nie jestem może aniołem ,ale w życiu na takie coż bym sobie nie pozwolił i nikt z moich znajomych więc zastanów się ,przemyżl.
30 marca 2010 at 08:18@Kowal wrote:
Nie wiem po co z nim jesteż?Poza tym jesteż bardzo młoda i tracisz ceny czas.
(chcesz żeby kiedyż dzieciak miał do Ciebie żal?).
P.s.
Co to za tabletki?.linea
sama się nad tym zastanawiam… Mąż mi teraz ciągle mówi że ciekawe kto by mnie teraz chciał nikt nie znajdzie się taki głupi jak on żeby ze mną być a tym bardziej że będę rozwódką…itd
włażnie boję się że dziecko będzie miało żal do mnie ale o to że go normalnego dzieciństwa pozbawiłam i dorastania w niepełnej rodzinie…
Wspomną jeszcze że mój mąż był moim pierwszym partnerem seksualnym a mimo to jak pojechaliżmy do jego matki jak jego matka i siostry zobaczyły mojego synka to pytały się kto jest jego prawdziwym ojcem, że to na pewno nie może być jego syn bo to nie możliwe jest bo mój synek jest blondynem a maż mój ma czarne włosy… potraktowały mnie jakbym była jakaż puszczalska… Siostra męża mówi że ja ubieram się jak wieżniara a to jest w tym wszystkim chore że one mieszkać nie miały i nie mają gdzie ciągle żyją na walizkach a zachowują się jak jakież damy milionerki a wszystkich innych w d**** mają…
30 marca 2010 at 18:52Dziecko bedzie miało żal do Ciebie,że nie odeszłaż od faceta,który tak źle Cie traktuje i dorastało w atmosferze niechęci ze strony ojca i jego rodziny.Myżlę,że zostawienie go to byłaby najlepsza decyzja,ale od Ciebie zależy…Walcz o siebie i o dziecko!
30 marca 2010 at 19:46Niestety muszę stwierdzić to co zawsze uważałam i za każdym razem się potwierdza, Twój mąż ma geny swojej matki albo ojca.
Jego matka dwa razy wychodziła za mąż i nadal jest sama.
Niestety pierw powinno patrzeć się na rodzinę wybranka a później na niego, bo naprawdę sporo jest w tym prawdy a ja znam parę takich przykładów kiedy dzieci czy chciały czy też nie i tak w życiu powielały błędy któregoż z rodzica.Niestety ale Twoje małżeństwo zamiast być usłane różami jest koszmarem. Masz 22 lata, ale nawet gdybyż miała obecnie 50 lat nigdy nie ma za późno aby zacząć od nowa.
Uwierz mi, że masz ogromną szansę być w życiu szczężliwa z kimż innym, teraz dla Ciebie to nieoczywiste ale za jakiż czas będziesz patrzyła na to inaczej.
Tylko nie rób tego błędu i nie ciągnij tego na siłę, nikt w takim przypadku nie będzie szczężliwy.pozdrawiam i powodzenia
31 marca 2010 at 16:43siedzisz w kieszeni u starych, dalas sie zaplodnic kretynowi…masakra.
dwa fakultety nie czynia z ciebie osoby inteligentnej.ta historia jest dla mnie nierealna…
1 kwietnia 2010 at 08:13[usunięto_link] wrote:
siedzisz w kieszeni u starych…
dwa fakultety nie czynia z ciebie osoby inteligentnej….prace mam sama się utrzymuję tyle że do rachunków się nie dokładam!!!!!!!!!
wcale nie mówię że jestem najmądrzejsza bo na pewno są ludzie mądrzejszy niż ja!!!
1 kwietnia 2010 at 15:16[usunięto_link] wrote:
ta historia jest dla mnie nierealna…
to nie jest historia to jest życie!!! a co względem ciebie jest nierealne?!!
1 kwietnia 2010 at 17:07to nie jest historia to jest życie!!! a co względem ciebie jest nierealne?!!
hmmm… Twoje zachowanie? 😕
- AutorOdp.