- AutorOdp.
- 21 kwietnia 2007 at 14:21
[usunięto_link] wrote:
… swiat mi sie zawalił …
Rozumię Cię ja też kogoż bardzo bardzo kocham i choć bywają w naszym związku lepsze i gorsze chwilę trudno mi jest wyobrazić sobie życie bez niego…
Myżlę jednak, że nie powinienes się załamywać… nie trać wiary… jeżli pisane jest wam bycie razem- wszystko jakoż się ułoży, jeżli nie -znajdziesz inną wspaniała kobieŧę, którą pokochasz z wzajemnożcią… Postaraj się narazie o tym nie myżleć, zajmij się czymż innym… i nigdy nie trać wiary… kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno!21 kwietnia 2007 at 14:21najlepiej wdepnij na minę! facet: dałeż d*** po całożci! nie zostawia się osoby którą się kocha żeby jechać na wojnę! i nie gadaj że zrobiłeż to dla niej! szlag mnie trafia! Ty potrzebujesz wsparcia? a co ona biedna miała powiedzieć? została tu SAMA martwiąc się o ciebie! Kazał ci ktoż jechać? a ty masz do niej pretensje, że znalazła sobie kogoż kto jest przy niej! do cholery sama chętnie bym sobie pojechała tam gdzie ty żeby przygodę przeżyć i kasiore zarobić przy okazji, ale TYLKO WTEDY gdybym nie miała nic do stracenia i gdyby mi wszystko totalnie zwisało! Ty miałeż to coż do stracenia, no i straciłeż… może nie życie, ani żadną z kończyn, ale coż ważniejszego…
21 kwietnia 2007 at 14:28[usunięto_link] wrote:
najlepiej wdepnij na minę! facet: dałeż d*** po całożci! nie zostawia się osoby którą się kocha żeby jechać na wojnę! i nie gadaj że zrobiłeż to dla niej! szlag mnie trafia! Ty potrzebujesz wsparcia? a co ona biedna miała powiedzieć? została tu SAMA martwiąc się o ciebie! Kazał ci ktoż jechać? a ty masz do niej pretensje, że znalazła sobie kogoż kto jest przy niej! do cholery sama chętnie bym sobie pojechała tam gdzie ty żeby przygodę przeżyć i kasiore zarobić przy okazji, ale TYLKO WTEDY gdybym nie miała nic do stracenia i gdyby mi wszystko totalnie zwisało! Ty miałeż to coż do stracenia, no i straciłeż… może nie życie, ani żadną z kończyn, ale coż ważniejszego…
trochę się zgadzam jestem zdecydowaną pacyfistką i nie wierzę żeby wojny miały jakiż sens a szczególnie zaborcze, nie powinieneż był jej zostawiać … bo ja na jej miejscu też nie była bym z tego powodu szczężliwa,TAKIE DECYZJE PODEJMUJE SIE RAZEM… niemniej nie ma co płaka nad rozlanym mlekiem… jakoż wszystko sie ułoży… musi się ułożyć..
21 kwietnia 2007 at 15:23Nie sadziłam, ze kiedykolwiek powiem to do jakiegokolwiek faceta (szczegolnie po tym jak i w jaki sposob zostawił mnie mój chłopak), ale to nie Ty przegrałeż tylko ona… jesli robiłes wszystko, a ona to odrzucila, to znaczy, ze nie była warta Twojej miłożci… wiem, że takie słowa nie za wiele pomagają… ale cóż mam Ci teraz powiedzieć…
Współczuję… ale dasz radę. Musisz.21 kwietnia 2007 at 15:25Nigdy nie sądzilam, że powiem to jakiemukolwiek facetowi (szczególnie po tym jak i w jaki sposób zostawił mnie mój chlopak) ale to nie Ty przegrałeż, tylko przegrała Ona. Jęsli robiłeż wszystko, jeżli kochałeż, a ona tego nie dostrzegła, albo poprostu to odrzuciła, to znaczy, że nie była warta Twojego oddania i uczucia. Wiem, że takie słowa mało dają, ale co ja mam Ci teraz powiedzieć…
Współczuję… ale dasz rade. musisz!21 kwietnia 2007 at 16:29Odpowiadam ignorantom którzy nie mają pojęcia o tym co sie dzieje, nie jestem żołnierzem, tam gdzie jestem lezy 10 000000 min (10 milionów slownie) jestem czlowiekiem ktory je neutralizuje zeby nie wpadały na nie dzieci, a co do wyjazdu po tzw „kase” nie wiem moze masz dzianych rodzicow ktorzy kupia Ci mieszkanie ale ja nie mam na co liczyc, a tułac sie z kims ukochanym po wynajmowanych mieszkaniach na łaske wynajmujacych, to jest n ieciekawe, a brac kredyt to wegetacja za 700 zl miesiecznie, wiec chlopaku przemysl dobrze zanim cos powiesz, Anie zostawilem w kraju pod opieką przyjaciół, nawet nasz pies miał opieke, kwiaty, listy, zrobilem wszystko zeby bylo to jak najmniej dla niej uciazliwe, dzwonilem codziennie rozmawialismy nawet kilka godzin, wiem nie moglem jej zrekompensowac uczucia i ciepla, ale WYJECHAŁEM TEZ DLA NIEJ … i zgodziła sie na to …. tak to moja wina, ale Ty nie masz prawa mnie oceniać.
21 kwietnia 2007 at 16:37przepraszam, Twój atak był tak gwałtowny ze odnioslem wrazenie ze jestes facetem. wybacz …
21 kwietnia 2007 at 17:55A ja Cię Tomku rozumiem. Sam zap..dalam i dostaję co miesiąc jałmużne a nie wypłatę. Za zarobione tu pieniądze bez kombinowania, pracy po godzinach nie da się utrzymać domu, rodziny. Z kolei to „kombinowanie” czy dodatkowa praca to jakby nie patrzeć zaniedbywanie tej rodziny.
Chciałeż zapewnić Wam odpowiednie warunki do życia. Zrobiłeż to także dla swojej kobiety. Niestety Wasza znajomożć nie wytrzymała próby czasu i dzielących Was kilometrów.
W mojej ocenie zrobiłeż co mogłeż dla waszego związku narażając nawet swoje zdrowie dla Waszego wspólnego szczężcia.
Ale cóż jestem tylko małorozumnym facetem.
Pozdrawiam
Trzymaj się.A ty Tygrysek zastanów się zanim coż napiszesz…
22 kwietnia 2007 at 09:51Tomek nie ryj się, wiem, że miłożć, to nie coż o czym można od tak zapomnieć, ale wracaj cały i zdrowy, bo sam nei wiesz kto może na CIebie czekac 🙂
22 kwietnia 2007 at 16:00a więc drodzy panowie: po pierwsze kobiety też potrafią być gwałtowne, nie gniewam się Tomku. po drugie, mój post był cholernie dobrze przemyżlany. po trzecie: nie mam bogatych rodziców, wegetuję sobie w wynajmowanym mieszkanku razem z człowiekiem, którego kocham, oboje zapier… po 10 godzin na dobę, żeby na to zarobić, ale jesteżmy szczężliwi, bo robimy to razem! jesteżmy razem, obok siebie!
widać w waszym związku był konflikt interesów, Ty troszkę inaczej wyobrażałeż sobie co to znaczy dbać o kobietę i zapewnić jej bezpieczeństwo… z drugiej strony jeżli ona się na to zgodziła…mówi się trudno.
wracając do mojego postu: był gwałtowny
mąż mojej kuzynki jeździ regularnie do iraku, a ja tu widzę co ona przeżywa…
jeżli kogoż uraziłam to przepraszam, Tomku mam wrażenie że jesteż w porządku facetem, poprostu w MOIM SUBIEKTYWNYM odczuciu:lepiej razem w ciasnej kawalerce, niż osobno i to pod groźbą utraty zdrowia lub życia. - AutorOdp.