- AutorOdp.
- 1 listopada 2007 at 19:00
Witam Was prosze o rade, mam nastepujacy problem…
Jestem z facetem od ponad roku, mieszkamy razem u jego rodzicow i wszystko byloby w porzadku gdyby nie to ze on jest strasznym dusigroszem.
Ja studiuje dziennie i pracuje( zarabiam grosze) on nie studiuje i nie pracuje utrzymuja go rodzice ale ma duzo pieniedzy. Jednakze kazdy utrzymuje sie sam, wedlug mnie to nie jest wporzadku jesli mieszkamy razem, zyjemy w zaklamaniu, niby wszystko mamy wspolne nawet konto (!!) ale jak ja bym chciala wydac z niego jakies pieniadze to on wpadlby w szal ze wydaje jego kasee!!! Ja nie chce zeby on pomyslal ze jestem materialistka ale ze wspolnymi pieniadzami chyba zyloby nam sie lepiej… Ja nie jestem rozrzutna ale jak mu wytlumaczyc ze pieniadze sa po to zeby je wydawac?? Moglibysmy sobie cos za nie kupic, gdzies pojechac, gdzies wyjsc, no cokolwiek…Co wy o tym myslicie??? Czy to jest wporzadku?? Moze to jest normalne tylko ze mna cos nie tak. Czy ja od niego za duzo wymagam???
1 listopada 2007 at 22:13No skoro on nie pracuje a utrzymuja go rodzice to w takim razie nie są to Wasze wspólne pieniądze tylko rodziców.Dziwna sytuacja wogóle…bo skoro Ty zarabiasz grosze to wychodzi na to,że rodzice chłopaka Was utrzymują… hmmm
1 listopada 2007 at 22:22W takim razie swoje „grosze” wydawaj na siebie i po sprawie.
1 listopada 2007 at 22:41hmmm ciekawa sprawa, wyglada na to ze jestescie na utrzymaniu jego rodziców[musisz miec chyba bardzo powazny powód żeby tam mieszkac np. studia, praca] no ale pomijajac to….. niewazne ile kasy on ma bo przeciez nie pracuje więc nie ma żadnej no chyba ze to jakies kieszonkowe od rodziców. Wystarczy ze jego rodzice was utrzymuja wycieczek i wyjżć nie musza wam fundowac. A nie pomyslałas czasem ze on moze nie chce wyciagać kasy od rodziców i dlatego jest takim „dusigroszem”. A jesli rzeczywiżcie jest takim sknerą to pomysl jak wyobrazasz sobie zycie z takim człowiekiem kiedy bedziecie na swoim i do tego dojdzie dziecko… bedziesz go utrzymywac z zarobionych przez ciebie pieniedzy a jak braknie to moze łaskawie cos rzuci na wypełnienie lodówki a potem bedziesz zdawac relacje czy to oby nie zadrogo kupiłas. No nie wiem jaki on jest w rzeczywistożci wnioskowac mozna tylko z tego co napisalaż. Pewnie mój scenariusz jest przesadzony. A co do mieszkania z rodzicami, to bardzo jestem cieta na taki pasozytniczy tryb zycia. Jak ktos chce mieszkac z partnerem to niech to robi pod „innym dachem”
2 listopada 2007 at 05:59moj facet to tez dusigrosz.
ale nas nie utrzymuja jego rodzice, wiec dusi forse, ktora sam zarobil.
ja studiuje dziennie i to wiecej niz jeden kierunek. pracuje na pol etatu i swoja pensje wydaje zanim jeszcze ja dostane. na siebie i swoje zachcianki. na szczescie mam tez spore stypendium, wiec jakos styka:)
moj facet zarabia duzo i to, ze jest oszczedny to duzy plus, bo inaczej nie mielibysmy zadnej forsy. a tak to sobie zbieramy to na fajne wakacje, to na nowe meble.ale zaznaczam: to sa pieniadze moje i jego. NASZE. nie jego rodzicow.
piszesz, ze macie wspolne konto…i co jest na tym koncie? forsa jego rodzicow? dlaczego chcesz wydawac pieniadze jego rodzicow? popros o forse wlasnych. nie dosc ze jak pasozyty zyjecie w mieszkaniu jego rodzicow, to jeszcze chcesz sie dobrac do ich pieniedzy? wyluzuj.
dla mnie opisana sytuacja jest chora. nigdy w zyciu nie zamieszkalabym u rodzicow mojego faceta. u wlasnych z facetem rowniez nie. a pieniadze sa wspolne wtedy, gdy je zarobicie sami. nie wtedy, gdy rodzice wam dadza. szczegolnie, gdy daja tylko jedni rodzice a drudzy umywaja rece…
2 listopada 2007 at 08:33mia41980 mials racje, ja tez sie obawiam co bedzie w przyszlosci jak bedzie dziecko, ja juz zyje w stresie, nawet ja on mi cos kupuje to nie jest szczesliwy ze moze mi zrobic przyjemnosc tylko robi to z grobowamina i juz liczy ile mu zostanie.
Wwszystkie macie racje bo chyba nie powinnam niczego od niego wymagac w takiej sytuacji, a na to ze mieszkamy z rodzicami nie narzekam bo jest fajnie, jego rodzice sa super i do niczego nam sie nie wtracaja mieszkamy w domu(oni na dole a my na gorze). 🙂 🙂 🙂 🙂
2 listopada 2007 at 14:03[usunięto_link] wrote:
mia41980 mials racje, ja tez sie obawiam co bedzie w przyszlosci jak bedzie dziecko, ja juz zyje w stresie, nawet ja on mi cos kupuje to nie jest szczesliwy ze moze mi zrobic przyjemnosc tylko robi to z grobowamina i juz liczy ile mu zostanie.
Wwszystkie macie racje bo chyba nie powinnam niczego od niego wymagac w takiej sytuacji, a na to ze mieszkamy z rodzicami nie narzekam bo jest fajnie, jego rodzice sa super i do niczego nam sie nie wtracaja mieszkamy w domu(oni na dole a my na gorze). 🙂 🙂 🙂 🙂
to nawet nie chodzi o to, ze mieszkacie z rodzicami.
chodzi o to, ze utrzymuja cie obcy ludzie.
mi by bylo zwyczajnie glupio.19 listopada 2007 at 20:49chcialam sprostowac, jego rodzice mnie nie utrzymuja bo duzo pomagaja mi moi rodzice daja nam tez pieniadze, i zabieram ze soba duzo jedzenia, obiadow i tak nie jadamy w domu a wzamian za to ze u nich mieszkam moja mama organizuje nam wczasy…
19 listopada 2007 at 21:41[usunięto_link] wrote:
chcialam sprostowac, jego rodzice mnie nie utrzymuja bo duzo pomagaja mi moi rodzice daja nam tez pieniadze, i zabieram ze soba duzo jedzenia, obiadow i tak nie jadamy w domu a wzamian za to ze u nich mieszkam moja mama organizuje nam wczasy…
i odpowiada wam taki pasozytniczy tryb zycia?
mi mama przestala „organizowac wczasy” jak mialam niecale 13 lat:))) buahahaha
nie ma to jak byc doroslym:)))20 listopada 2007 at 06:39mialam raz taka sytuacje ze utrzymywali mnie rodzice mojego bylego.nie blo to zbyt mile.tymbardziej ze masz ta swiadomosc.jesli ty pracujesz to wydawaj pieniadze na siebie a jesli chlopak ci zwroci uwage to dogadaj mu.
20 listopada 2007 at 10:43[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
chcialam sprostowac, jego rodzice mnie nie utrzymuja bo duzo pomagaja mi moi rodzice daja nam tez pieniadze, i zabieram ze soba duzo jedzenia, obiadow i tak nie jadamy w domu a wzamian za to ze u nich mieszkam moja mama organizuje nam wczasy…
i odpowiada wam taki pasozytniczy tryb zycia?
mi mama przestala „organizowac wczasy” jak mialam niecale 13 lat:))) buahahaha
nie ma to jak byc doroslym:)))Kochana ja nie pytalam o rade co do mojego trybu zycia, i nic Ci do tego kto i dlaczego mnie utrzymuje, chcialam innej rady, mnie rowniez nie obchodzi co Ty w zyciu robisz i kto Ciebie utrzymuje, ja nie bede sie z tego tłumaczyc bo to tylko i wyłacznie moja sprawa i jesli nam z tym dobrze to tak bedzie dopoki oboje nie skonczymy studiow.
20 listopada 2007 at 11:04tyle ze twoj problem wynika z twojego trybu zycia: pasozytujesz i ciagle ci malo.
20 listopada 2007 at 11:13tylko ze to moja sprawa!! i nic Ci do tego wiec , przestan bo z tego co czytalam to lubisz komentowac sprawy ktore nie powinny Ci interesowac, i nie jedna juz zwracala Ci uwage. Mi nie jest ciagle malo tylko tak jak kazda kobieta lubie dostawac drobne podarki.
20 listopada 2007 at 11:31jesli to twoja sprawa, to czemu piszesz o tym na forum?
a na drobne podarki dla swojej kobiety trzeba zarobic, a nie liczyc, ze rodzice jej je kupia.
20 listopada 2007 at 11:57Ty chyba nie rozumiesz mojego pytania i skancz juz pisac bo tylko potrafisz sie ze wszystkimi kłucic !!! wiesz szkoda mi Ciebie, bo Ty chyba tylko na tym forum mozesz sobie troche podyskutowac, wielkie wspolczucie dla Ciebie bo w domu nie masz chyba nic do powiedzenia.
- AutorOdp.