- AutorOdp.
- 22 grudnia 2008 at 23:35
A ja po prezenty ide jutro 🙂 dziż piekłam babeczki,jutro zakupy,salatki i ubieranie choinki.Mam czas rozplanowany co do minuty,a jeszcze muszę znaleźć chwile na spotkanie z chłopakiem…ufff a do żwiąt jeszcze dwa dni-nie mogę się doczekać 😀
22 grudnia 2008 at 23:40wow prezenty dopiero jutro podziwiam ja już mam wszystko kupione bałam się zostawić prezenty na ostatni dzień ale na pewno Tobie uda się znaleźć wszystko co sobie zaplanowałaż 🙂
napisz jak poszły zakupy i czy duże kolejki były 😀22 grudnia 2008 at 23:45W zasadzie to nic nie zaplanowałam-idę na żywioł! 😀 napiszę oczywiżcie jak poszło 😉
23 grudnia 2008 at 21:55yyy…powiedzmy,że miszyn komplited 😉 😉 😉
24 grudnia 2008 at 09:15ja w tym roku raczej mialam innego typu goraczke niz ta swiateczna: musialam zaliczyc wczesniej prawie caly semestr, bo po swietach juz nie wracam na uczelnie 😀
za prezenty odpowiadam ja. rodzenstwo tylko organizuje skladke. ale to dla mnie nie problem. zawsze wiem, co komu kupic.
sprzataniem sie jakos nie przejmuje: dzielimy mieszkanie na dwie czesci i kazdy z nas jedzie swoja. mamy to bardzo dobrze opracowane organizacyjnie:)))
25 grudnia 2008 at 15:03swiateczna goraczka, tak jest w tym cos i wiekszosc z nas ona dopada. niby w sklepach od wrzesnia stoja choinki i gra swiateczna nuta, a jednak prezenty kupowalam z jezykiem na wierzchu w wigilijny poranek. wigilijna wieczerza na szczescie nie ja sie zajmowalam, a ze sprzataniem jakos tam dalam rade. to tylko swieta. nie sa od tego zeby sie umordowac sprzataniem strychow, piwnic i najmniejszych szparek w mieszkaniu, a od tego zeby odpoczac, tak wiec z tymi porzadkami nie przesadzalam. posprzatam mieszkanie na tyle zeby bylo przyjemnie ale bez jakiegos wiekszego szalu.
26 grudnia 2008 at 14:24świąteczna gorączka pełno ludzi w hipermarketach. Bleh. Na szczężcie większożć rzeczy załatwia moja mama więc ja się tam zbytnio nie muszę fatygować ani przejmować.
27 grudnia 2008 at 07:51juz w sumie koniec 🙂
28 grudnia 2008 at 18:33Tyle zamieszania z tymi żwiętami było a już po. zawsze mnie żmieszyły te kolejki w sklepach. ja w tym roku nie szalałam za bardzo. zrobiłam to co wszyscy w domu lubimy i chętnie jemy i nie było aż tak dużo roboty, i nic sie nie zmarnowało
29 grudnia 2008 at 21:58Eeee i po świętach już…
Zacofana troche jestem,bo komp odmówił poslyszeństwa w drugi dzień świąt 😡21 grudnia 2009 at 21:24jakos w tym roku nie czuję przedżwiątecznej gorączki…miałam na głowie dużo innych rzeczy,więc dopiero od jutra zacznę myslec o tym, ale i tak ciesze sie na żwięta-lubie bardzo 😀 nie mogę doczekac sie,kiedy powieszę na choince nowe drewniane reniferki,ktore mama kupiła,uwielbiam drewniane ozdoby żwiąteczne! 😀 😀 😀
22 grudnia 2009 at 07:25ja tez jakos nie odczulam tej goraczki swiatecznej.. w tamtym roku to jakos wiecej roboty mialam i w domu i w pracy a teraz jakos tak spokojniej.. 🙂
wszystkie prezenty wczesniej kupilam ominelam szal zakupow i te mega kolejki do kas.. wolalam sama gdzie pojechac po prezent niz czekac az poczta polska dojdzie.. - AutorOdp.