• Autor
    Odp.
  • Czersi
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 622
    • Zasłużony

    Onione,żwieta racja.

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 103
    • Odp.: 3449
    • Guru

    Masakra.. Twój facet powinien sie usamodzielnić, a nie wiecznie słuchac mamusi. Nie chcę go obrażać ani oceniać i rozumiem, że nie chce się kłócić z matką, ale uważam, że powinien jej się przeciwstawić. Bo potem może być Ci bardzo ciężko być z facetem, który nie powie matce nie, bo nie będzie chciał tworzyć konfliktów. Powinien powiedzieć jasno i wyraźnie: mam dziewczynę, z którą chcę spędzić resztę życia. Mam 23 lata i wyprowadzam się.

    Nadi
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 24
    • Bywalec

    Z tym wyprowadzeniem sie nie jest niestety tak latwo,oboje studiujemy dziennie,ja zarabiam 500 zl…on tez ok tylu,mielismy jakis czas mieszkac u niego ale ja z takim potworem(mowimy o jego matce)nie chce mieszkac!!! juz wole zeby on do mnie sie wprowadzil tylko ze ode mnie na uczelnie i do pracy 3ba dojezdzac codziennie ok 1h,myslimy nad kupnem auta ale to tez wcale nie jest dobre rozwiazanie przy naszych pensjach…zostalo nam 2 lata studiow chyba musze sie przemeczyc,a jego dom juz zaczelam omijac duuzym lukiem,no dzis bylam u nich na chwile to podeszla do mnie ta kobieta nawet na nia nie spojrzalam,ukochany z kuchni szedl do pokoju w ktorym siedzialam i oczywiscie musial pojsc glupi teskt z ust OO JUZ TWOJ OBRONCA BIEGNIE..JUZ BIEGNIE….przewrocila oczami i wyszla..a on nawet nie widzial o co chodzi bo niosl mi tylko herbate….

    Niestety prawda jest ze mnostwo ludzi odradza mi zycie z jedynakiem…boje sie bardzo tego ale naprawde jest wspanialym facetem i jestem kurcze w ciezkiej sytuacji..bo tez juz bym chciala jakos zycie zaczac sobie pomalu ukladac,jakis slub czy cos w takich warunkach to ciezko nawet o tym myslec…ehhh;/

    aguus_
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 199
    • Zapaleniec

    jak to czytam, to aż włosy stają na głowie. ;o jakie teżciowe potrafią być wredne. chociaż to pewnie nie tylko teżciowe, ale i wogóle ludzie.

    ja akurat nie mam takiego problemu. moja przyszła teżciowa to naprawdę miła kobieta. już nie raz mi pomogła, ale nie tak, że pchała się na siłę z pomaganiem, tylko gdy o coż poproszę, to wiem, że można na nią liczyć.

    jeżli zaż chodzi o Wasze przypadki, to chyba zejżcie z drogi będzie najlepszym rozwiązaniem. unikniecie niepotrzebnych awantur, zgrzytów. przecież nie każdy się musi lubić, nie? a jeżli chodzi o wtrącanie się do waszego życia, to może nie mówcie jej o swoich planach, rzeczach, które musicie pozałatwiać, a i teżciowa nie będzie miała pola do popisu. 🙂

    Nadi
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 24
    • Bywalec

    Moja przyszla tesciowa to taka prawdzia tesciowa z takich najgorszych kawalow:(:(taakk..jedyne co mi pozostaje to omijac ja z daleka.
    Wiem ze sa fajne tesciowe bylam z facetem 5 lat…mielismy zaplanowany slub itd..ale jakos nam nie wyszlo..jego matka byla super kobieta,potrafilysmy pogadac posmiac sie a nawet i poimprezowac:):):)ale to dawne czasy….wiem ze takie kobiety istnieja,zazwyczaj problem jest z matkami jedynakow..one to by tych synkow zaglaskaly…no coz czas pogodzic sie z taka „wariatka”i isc dalej do przodu,mam fajnego faceta i to sie dla mnie liczy..najwyzej w jakas chorobe psychiczna popadne albo moja przyszla tesciowa wykoncze:):):)oczywiscie zarcik…chociaz tak moge to odreagowac:)

    Czersi
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 622
    • Zasłużony

    Olać ją i tyle.Już pisałam,że ze swoją tak zrobiłam i mam żwięty spokój.Tylko widzisz u mnie było jeszcze bardziej hardcorowo,bo ta baba w ogóle mnie nie zna,nigdy ze mna nie gadała,a nienawidzi mnie odkad tylko wie,ze jestem z jej synem.Za sam fakt bycia.Na szczęcie wraz z rozpoczeciem studiów mój chłopak zamieszkuje sam i staje sie niezalezy od kogokolwiek.To naprawde najlepsze wyjscie,a jaka satysfakcja.Chociaz łatwo nie jest,zwłaszcza na poczatku.

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 103
    • Odp.: 3449
    • Guru

    oczywiżcie, usamodzielnienie się nie jest proste, ale jest możliwe.

    Nadi – to co zrobicie to będzie Wasza decyzja. Narazie słusznie postępujesz że unikasz ich domu. w ten sposób unikasz upokorzeń i przykrych sytuacji i nie myżlisz o problemie. i ktoż tu słusznie napisał. nie informujcie teżciowej o tym co zamierzacie zrobić, albo co wam jeszcze zostało do zrobienia. a kiedy będzie tylko możliwe – niech Twój chłopak się od niej wyprowadzi!

    Nadi
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 24
    • Bywalec

    Dziekuje wam Moje kochane za rady,jestem wam bardzo wdzieczna,bardzo bylo mi potrzebne zeby komus to powiedziec,my sie nie znamy wiec jest mi to latwiej napisac,zwierzyc sie…niz opowiadac moim kolezanka,zwlaszcza ze nawet wroga nie powinno sie obrabiac tylka…dziekuje,dziekuje,dziekuje:)

    aguus_
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 199
    • Zapaleniec

    nie ma za co. 🙂 mam nadzieje, że sytuacja albo się poprawi, albo Wasz kontakt się urwie lub ograniczy, co też jest plusem w Twojej sytuacji. 🙂

    joala
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 20
    • Bywalec

    A ja, naraże się Wam straszliwie, uważam, że wina jest po obu stronach – matka nawet 60 letnie dziecko traktuje jako dziecko i takie ma prawo. Jeżli mama chłopaka ma tendencje pozłaltwiania spraw za Was to trzeba pdziękować i dać od czasu do czasu jej dac podzialać. Piszesz , że facet jest w porządku – to ta znienawidzona przez Ciebie kobieta go wychowała, a nie on sam, więc spójrz na to z innej strony – zrozumiesz to łatwiej jak sama zostaniesz mamą. Myżlę, że to kwestia komunikacji, przejscie na sposób rozmawiania, ktory to wszystko uzdrowi – ja w tym widze problem, nie w charakterach;-))) I matki nie zmienisz, a syn ma wobec niej pewne zobowiązania i tego tez nie wolno Ci zmieniać;-))

    Nadi
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 24
    • Bywalec

    a ja uwazam ze to jest kwestia tylko i wylacznie charakteru,nawet moja mama bedac przy tej klotni i bardzo lubiac mojego faceta mame uznala ze ta kobieta niestety racji nie ma,ja tez jestem czlowiekiem i nie mam ochoty zeby ktos traktowal mnie za oferme losu,bo znam sie na niekotrych sprawach lepiej niz ta kobieta i nie zawsze ona musi miec racje,a jak ma racje w danej sytuacji to jej ja po prostu przyznaje,nie mieszkam u niej w domu i nie chce byc traktowana tak jakbym byla jej corka,nie ma prawa wydzierac sie na mnie bardziej niz na swojego syna bo ON jest jej synem..a co do zalatwienia spraw ja potrafie zalatwic roznego typu sprawy urzedowe i nie tylko a np moj chlopak przed to ze przez cale zycie mial zalatwiane przez ta kobiete rozne sprawy nie potrafi nawet z pracodawca przez telefon porozmawiac-najlepiej zeby zrobila to jego matka,ogolnie malo spraw potrafi zalatwiac sam cieszy sie jak jego matka to zrobi,a ja nie chce miec faceta ktory nie umie nic wokol siebie zrobic i jest tak bardzo uzalezniony od matki,my nie jestemy juz dziecmi i chce zebysmy sprawy dla nas wazne zalatwiali sami,jezeli ta kobieta chce pomoc moze przyjsc i o tym porozmawiac jak wyrazimy zgode lub ja oto poprosimy to oczywiscie nie ma zadnego problemu,a w tym momencie ona robi z nas po prostu ofiary losu…ja tez jestem jedynaczka tak jak moj facet i moja mama mnie nauczyla ze jak czegos chce to musze do tego dojsc sama ona sluzy pomoca gdy ja oto po prosze inaczej nie wtraca sie w moje sprawy i nie wyobrazamy sobie zeby mogloby byc inaczej…

    Nadi
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 24
    • Bywalec

    Chcialam jeszcze dodac ze probowalam rozmawiac z ta kobieta,ale tak jak podkreslam to non stop-ona traktuje mnie jak dziecko uwaza ze dzieci i ryby glosu nie maja i ze mam po prostu nie podskakiwac, Pani Jolanto uwaza pani ze to jest normalne??ja niestety uwazam ze to jest troszke chore ja naprawde ogolnie nie potrafie zlego slowa powiedziec na ta kobiete,mam do niej szacunek wlasnie z powodu tego ze jest matka mojego ukochanego,ale obecna sytuacja jest meczaca i nie mam innej mozliwosci jak 3mania sie od tej kobiety z daleka,prosze mi uwierzyc ze nie kazda mama jest taka co do swoich dzieci sa matki ktore potrafia zaglaskac swoich synkow i przykladem takim jest przyklad mojego ukochanego i on tez o tym dobrze wie bo sam mowi ze wie w czym tkwi problem,powiem szczerze ze nawet ojczym mojego ukochanego uwaza ze ta kobieta zabardzo wchodzi z buciorami w zycie innych osob,naprawde mnostwo przyjaciol stracili przez jej takie zachowanie,ona chce ustawiac wszystkich i ludzie sie od niej odwracaja tylkami bo ilez mozna…a moj facet sie od niej nie odwroci,wiadomo ja tego tez nie chce dlatego chce probowac robic tak by nie miala okazji sie wtracac w nasze zycie i nasze sprawy,chce ograniczyc kontakty do minimum wpadne raz na jakis czas do niej na obiad i tyle mnie bedzie widziala,Moj ukochany chce wyjechac jak najdalej stad zeby nie miala mozliwosci przyjezdzania za czesto chce leciec do Australi tam nie mozna wybrac sie na weekend…wydaje mi sie ze jest jakis prog wytrzymalosci…a widze ze i on ma juz dosc,ja wiem ze on kocha swoja mame i nigdy go przeciwko niej nie nastawialam on sam widzi jaka ona jest i sam sie na nia denerwuje i ma jej troche za zle ze jest taka nadopiekuncza bo teraz widzi gdzie w wychowaniu popelnila bledy bo sam sie przyznaje do tego ze sam nie potrafi sobie spraw zalatwic jak nalezy wiec cos chyba w tym jest,
    No coz mam nadzieje ze ulozy sie wszytsko miedzy nami dobrze,ciesze sie ze ta kobieta ma chociaz swiadomosc ze jest nadopiekuncza bo sama o tym mowi tylko problem w tym ze kaze mi sie przyzwyczaic a ja niestety do tych osob bardzo uleglych nie naleze,Bog nam raczki dal i mozdzek to musimy to wykorzystac:)

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Przyszla tesciowa to wiedzma:(:(!!!"

Przewiń na górę