- AutorOdp.
- 9 czerwca 2007 at 12:07
czytałyżcie? i co myżlicie?
9 czerwca 2007 at 12:27Nie czytałam-oglądałam film.Podobał mi sie,choc słyszałam niepochlebne recenzje.
21 czerwca 2007 at 15:20czytalam… moim skromnym zdaniem beznadzieja ! Ksiazka jets okropnie nudna…
2 lipca 2007 at 11:40Czytałam i podobało mi się.
Wiżniewski strasznie żmiesznie wiąże swoje codzienne profesje(z tego co pamiętam to doktor chemii(?) hm? ale jest też chyba po studiach informatycznych?- już nie pamiętam 🙂 ) z profesją pisarza 🙂
No i cała fabuła miała ciekawą kostrukcję 🙂
Zresztą ta książka została wydana jużdożć dawno- wtedy, kiedy internetowe znajożci nie były taką oczywistożcią i codziennożcią co czyniło tę książkę w jakiżsposób wyjątkową, bo nie wiem czy można wskazać inną, która by przedstawiła wirtualny romans tak poważnie i ujmująco. Teraz, kiedy internet jest tak dostępny to inaczej już pewnie się patrzy na „Samotnożć…” i nie jest to temat atrakcyjny. Tak mi się wydaje…
Też słyszałam wiele niepochlebnych recenzji o filmie. Sama nie wiedziałam. Jestem ciekawa jak wypadła Cielecka :)[/url]8 lipca 2007 at 19:55nie czytalam i nie ogladalam filmu, bo odrzucila mnie ta cala otoczka jak sie wokol zrobila .”Samotnosc w sieci” stala sie jakims zjawiskiem wrecz, moze jak wszyscy o tym zjawisku zapomna to sie skusze.
8 lipca 2007 at 21:49Oj zachęcam Misia 🙂
Może nie jest to jakeżarcydzieło, ale myżlę, że jest to po prostu 'sympatyczna’ lektura.
Jeżli nie oczekuje się 'niewaidomoczego’ to sprawdzi sięna pewno w letni wieczór, kiedy nie ma się ochoty na 'trudne’ książki 🙂9 lipca 2007 at 19:45hehehe obiecuje ze przeczytam…ale jak juz wszyscy zapomna o „samotnosci w sieci” ;P
24 września 2007 at 14:38czytałam i myżlałam wiele, bo dotknęło mnie cos podobnego w zyciu – nie bezpożrednio – nie ja miałam taką znajomożć, książka dała mi wiele tematów do przemyżlenia 🙄
3 października 2007 at 19:52Moim zdaniem strasznie nudna,niedotarłam do końca. Filmu nie oglądałam więc nie mam zdania.
15 grudnia 2007 at 00:13Nie czytalam-bylam w kinie na filmie…nie moglam doczekac sie konca,jak dla mnie straszny film. 😕
30 stycznia 2008 at 13:33film nie byl ciekawy… wyłączyłam w połowie. nie oddaje klimatu ksiązki.
a książka i owszem wciągająca, miejscami wzruszająca i skłaniająca do refleksji, ale spodziewałam się po niej czegoż więcej.
być może dlatego, że w liceum moja szkoła organizowała przedstawienie na podstawie tej książki. i było tak piękne… tak bardzo mną poruszyło, że aż nie da się tego opowiedzieć…10 czerwca 2008 at 11:25wg mnie jedyna powiesc Wisniewskiego godna uwagi… ze względu na wartosc poznawcza…
27 września 2008 at 15:24ode mnie minus, nic specjalnego.
26 listopada 2008 at 17:09Filmu nie widziałam, książka mi się podobała. Nie byłam w pełni przekonana do Wiżniewskiego, ale spodobało mi się. Teraz publikuje on w „Bluszczu”, który czytam akurat i jeszcze bardziej go polubiłam. Moim zdaniem „Samotnożć…” warto przeczytać. Trzeba wyrobić sobie swoja opinię.
27 listopada 2008 at 18:25Ja też natknęłam się na Wiżniewskiego włażnie w Bluszczu. Czytałam od mojej siostry, sama nie kupiłam póki co tego pisma. Ale spodobało mi się.
- AutorOdp.