- AutorOdp.
- 29 lutego 2008 at 06:51
Nie miałam na myżli stricte Vanci tylko to w jaki sposób wyraziłaż swoją tezę, poruszyły mnie po prostu Twoje słowa, że nie każdy wybór jest jednoznaczny, co popierasz własnymi dożwiadczeniami, tak jakby żadna z nas nie miała w życiu ostrych zakrętów… Poniekąd zabrzmiało to jak usprawiedliwienie.
A rozprawiamy przecież o zdradzie, o wieloletnim okłamywaniu rodziny, wielkiej szopce pt „szczężliwa rodzinka i mój facet na boku” – gdzie tu jest miejsce na niejednoznacznożć wyborów? Jak to ujęła już Zielonoooka, ostatecznie człowiek to nie zwierzątko napędzane mechanicznie potrzebą wyżycia seksualnego (choć niektórzy tak się włażnie zachowują). Okazję do zdrady mamy wszyscy, codziennie, wielokrotnie, a jednak nie wszyscy zdradzamy…29 lutego 2008 at 09:38W wieku 20, 30 lat rządzą nami ideały. Mną w przeszłożci też. Z wiekiem zaczęłam odróżniać kolory pożrednie. Nic nie jest białe i nic nie jest czarne.
I nie tylko w tym temacie. Na ogół, zanim wyrażę swoją opinię na czyjż temat, staram się wejżć w położenie osoby opiniowanej. I wcale nie zamierzam siebie wybielać, bo obiektywnie moje zachowanie nie przynosi chluby. Teraz, z pewnej perspektywy czasowej, być może wszystko potoczyłoby się inaczej. Mimo wszystko nie żałuję niczego z mojej przeszłożci.[/b]29 lutego 2008 at 09:45iealy?
co ty opowiadasz.wiernos, uczciwosc, odwaga…to nie sa idealy. to sa PODSTAWOWE wartosci, ktorych czlowiek powinien sie trzymac, jesli chce zyc przyzwoicie.
wiekszosc z nas zdaje sobie sprawe, ze miedzy czarnym i bialym sa tez kolory posrednie. ale to nie jest powod, zeby stac sie tchorzliwa, nieuczciwa baba, ktora oszukuje cala rodzine tylko dlatego, ze nie ma odwagi powiedziec prawdy i sie rozwiesc.
taka osoba nie staje sie z wiekiem. jest sie nia cale zycie.
29 lutego 2008 at 10:24[usunięto_link] wrote:
wiernos, uczciwosc, odwaga…to nie sa idealy. to sa PODSTAWOWE wartosci, ktorych czlowiek powinien sie trzymac, jesli chce zyc przyzwoicie.
wiekszosc z nas zdaje sobie sprawe, ze miedzy czarnym i bialym sa tez kolory posrednie. ale to nie jest powod, zeby stac sie tchorzliwa, nieuczciwa baba,
taka osoba nie staje sie z wiekiem. jest sie nia cale zycie.Ot co.
[usunięto_link] wrote:
Na ogół, zanim wyrażę swoją opinię na czyjż temat, staram się wejżć w położenie osoby opiniowanej.
Jasne, możemy sobie wyobrazić pewne sytuacje, możemy spróbować postawić się w czyjejż sytuacji…ale to nie zmieni faktu, że ukrywana przez lata zdrada ma jedyne, pejoratywne znaczenie i nic, nic absolutnie jej nie tłumaczy, nie zmieni jej ochydnożci.
29 lutego 2008 at 14:57vancia wiesz przypominają mi się słowa pewnej harcerskiej ballady „być wytrwałym silnym być oto co przyżwieca mi” jesteż osobą dorosłą i tak strasznie słabą, że nie mam odruchu wymiotnego mam odruch litożci tylko tyle nie dla Ciebie tylko dla twojego męża, rodziny i przyjaciół
29 lutego 2008 at 19:20zasady sa potrzebne jak powietrze, ale jednoczesnie zycie wszystko weryfikuje.
vancia powiesz nam cos wiecej na ten temat? moze jest w tej historii cos jeszcze ..
28 czerwca 2008 at 19:28vancia, a czy ten Twój drugi mężczyzna jest wolny? i w jakim jest wieku?
jak rozumiem, miedzy Tobą i Twoim mężem chyba nie jest najlepiej, skoro szukasz kogoż poza Waszym związkiem – czy w takim razie nie jest również prawodopodobne, że Twój mąż być może także kogos ma i Twoje wątpliwożci co do prawa do szczęscia kosztem innych są zbędne?1 lipca 2008 at 22:22a ja sadze,ze taka kobieta by sie znalazla
tylko umiejtnie ja do wypowedzi zniechecilyscie.
W zyciu sa rozne sytuacje,nie znacie dokladnego losu tej kobiety mimo tego tak mocno na nia zareagowalyscie.
Nie,nie jestem ZA tym zachowaniem ,ale sprobowac zrozumiec mozna..11 lipca 2008 at 05:55nawet jeżli kogoż ma to nie usprawiedliwia to zdrady. Moim zdaniem trzeba odbyć poważna rozmowę, powiedzieć jak jest i jakie masz plany/zamiary a nie usprawiedliwiać się tym, że jeżli on zdradza to i Ty możesz, bo wcale nie możesz . Trzeba żyć tak,zeby niczego nie żałować ani wstydzić.
28 maja 2009 at 09:15Jesteżmy na tyle głupi, że wydaje się nam, że zawsze mamy rację i jedyną słuszną drogę – a tymczsem…
„Schwycił wilk kozę. Minęło lat kilka,
I koza zjadła z kopytami wilka…”
(Sztaudynger)[/i]28 maja 2009 at 12:08Jesteż już po 50 i znalazłaż szczężcie u boku innego mężczyzny niż Twój mąż, tak? To co Ci przeszkadza być z nim? Ty się lepiej postaw w sytuacji swojego męża. OK, fajnie jest się pochlubić długoletnim stażem małżeńskim przed przyjaciółkami, ale gdzie sa uczucia Twoje i Twojego męża? Nikt nie będzie Ci wypominał, że pozostawiłas dzieci bez wychowania, bo jak już sama piszesz są dorosłe i samowystarczalne. Może w końcu zmień coż w swoim życiu i zamiast wciąż okłamywać siebie i innych zacznij żyć jak trzeba. Masz jeszcze na to czas. Jeżli czujesz się młoda duchem i zdradzasz pełnią sił, to zbierz te siły do kupy i odważnie postaw czoło temu co sobie stworzyłaż. A mężowi powiedz jak sprawa wygląda. Jemu się nalezy ten cały szacunek.
28 maja 2009 at 20:27Vancia
[/b]Skoro poruszyłaż ten temat na forum, oznacza to, że jesteż żwiadoma tego jak postępujesz i chcesz coż zmienić w życiu. Zawsze są dwa wyjżcia, albo w prawo, albo w lewo. Jeżli naprawdę chcesz to zmienić, to ZRÓB TO TERAZ. Masz odwagę zdradzać, oszukiwać siebie i innych, to powinnaż mieć odwagę zrezygnować z podwójnego życia. Niezależnie od tego ile jest tutaj opinii, warto samemu usiążć zastanowić się czego tak naprawdę chcesz i podjąć kroki. Nikt nie rozwiąże za Ciebie sprawy, ona jest tylko i wyłącznie w Twoich rękach. Ty decydujesz, jak Twoje życie będzie wyglądać, a kłamstwo ma krótkie nogi.
29 maja 2009 at 06:54Vancia nie chce niczego zmieniać. Niczego nie żałuje, Klaro. Miałem tak samo jakiż czas temu i wiem jak trudno przełamać hmmm… zgubne przyzwyczajenie.
Przypominamy szczury które naciskając przycisk, pobudzają wszczepioną elektrodą ożrodek przyjemnożci w swoim mózgu. Uczucia innych ludzi, wyższe idee nie mają tu żadnego znaczenia. Vancia będzie prawdopodobnie klikała tym „szczurzym przyciskiem”, dopóki żwiat nie zawali się jej na głowę.
Oczywiżcie odczuwa pewien moralny dyskomfort, zdaje sobie sprawę z nagannożci takiego postępowania, ale od czego jest forum??? Teraz, kiedy się wyspowiadała już się czuje lepiej. Podniosła samoocenę, bo co jak co, ale taka szczerożć jest przecież godna pochwały.Vancia, wiemy już włażciwe wszystko. Znasz nasze opinie – ja swojej nie dokładam, bo byłoby to powtarzanie wczeżniejszych postów. Interesuje mnie raczej (z czysto badawczego punktu widzenia) jaką podjęłaż decyzję? Czy zostawiasz wszystko jak jest, czy decydujesz się na rewolucję. Osobiżcie nie wierzę w twoją determinację do zmian. Gdyby nie wirtualny charakter dyskusji, założyłbym się o dobry koniak, że wszystko pozostanie na starym miejscu.
6 września 2009 at 20:14Skąd ta „nagonka” na Vancie? A ja tą Panią rozumiem. Sama przechodziłam przez coż podobnego. Tak, jak ktoż już powiedział – życie płata różne figle. Nam się wydaje, że jesteżmy tacy idealni, a jak mimo wszystko przytrafi nam się coż takiego? Nigdy nie mówcie nigdy 😉
Wydaje mi się, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi ani rady „postępuj tak,a tak…”. Nie popieram tego co robi Vancia, ale myżlę sobie, że jeżli jest na tym forum, założyła taki temat, zaczęła się nad tym zastanawiać, to chyba nie jest tak do końca tchórzliwa i taka okropna. Może włażnie zaczynają się jakież zmiany dla niej, tylko ona jeszcze o tym nie wie? ;)Nie do wszystkiego dochodzi się tak od razu. Nie pierwsza to i nie ostatnia zdrada. Nie podniecajmy się tak.14 września 2009 at 08:26czasami następuje w związku taki moment wahania, który jest dla nas próbą ale jednoczeżnie jest szansą na weryfikację uczuć. W chwili zwątpienia należy dokładnie przemyżleć wszystkie za i przeciw i postawić sprawę na ostrzy noża- albo zmieniamy coż w związku na którym nam zależy ale wiele brak mu do doskonałożci (walczymy, rozmawiamy, zmieniamy zasady) albo podejmujemy radykalną decyzję o zmianie dotychczasowego życia i zrywamy. nawet jeżli początkowo ze względu na przyzwyczajenie może brzmieć to irracjonalnie życie jest takie, że póki nie jesteżmy małżeństwem należy szukać najlepszych dla siebie rozwiązań. Jeżli czujesz, że to nie ten partner z którym chcesz spędzić życie odejdź. Może pozwoli to wam obojgu spojrzeć na ten związek z daleszej perspektywy i jeżli będziecie czuli, że lepiej wam było razem to wrócicie do siebie i odkryjecie się na nowo. Jeżli nie- na pewno wkrótce spotkasz kogoż z kim ułożysz sobie życie na nowo wynosząc naukę z poprzednich błędów.
- AutorOdp.