-
AutorOdp.
-
28 lutego 2009 at 21:57
[usunięto_link] wrote:
Podobno to jest nie zdrowe :/
Ale fajne 😉
28 lutego 2009 at 22:05Nie próbowałam… 🙂
haha1 marca 2009 at 08:15Mówie o wdmuchiwaniu powietrza, przez człowieka, nie przez sprężarkę, w związku z czym na pewno nie jest to groźne. Zważywszy na to, że zaraz to powietrze wylatuje ze żmiesznym odgłosem hehe
1 marca 2009 at 09:51No wiem 🙂
haha :p2 marca 2009 at 19:35wiem, znam to powietrze wydobywające ze mnie ze żmiesznym odgłosem… czasam ten dzwiek jest zaskakujący i brzmi jakbym sobie prutnęła (pusciła bączka). Jeżeli chodzi o ten dzwiek to mialam kilka żmiesznych sytuacji – mianowicie kochaliżmy sie kilka razy w ciągu kilku godzin a przy różnych pozycjach w kobiecie zbiera się powietrze, lecz nie wiadomo kiedy wyleci i po kolejnym seksie moj mężczyzna jeszcze raz zabrał sie za mnie i zaczął dotykać mnie palcami, gdy wsadził mi palca powietrze wyleciało i to oczywiżcie z charakterystycznym dzwiękiem 🙂 byłam wtedy zawstydzona, moj chłopak zaczął sie żmiać a ja juz nie chcialam sie kochac tego dnia. ale nie przejmuje się tym bo pewnie nie to nie bedzie mój ostatni raz kiedy usłysze ten dzwiek.
Jeszcze wczesniej kiedy po wszystkim leżeliżmy i trzeba było się ubrać, wstawałam z łóżka w celu okrycia sie ubraniem i wyleciało ze mnie to powietrze i tak sie zdezorientowałam, ze aż mnie wzdrygnęło bo przestraszyłam sie tego dzwięku… żmiesznie to musiało wyglądać ale moj chlopak mial klase i udał, ze nic nie słyszał 🙂 😆2 marca 2009 at 19:49Ostatnio, chyba tydzień temu zapowiadało sie na ostry seks, poniewaz nie kochamy sie zbyt czesto bylismy strasznie napaleni, zaczelismy kochac sie na łyżeczki od tyłu a moj mężczyzna nabierał co raz szybsze tempo, po kilku minutach stwierdzilam, ze czas zmienic pozycje i nic nie mowiąc szybko chciałam się wysunąć z niego zeby kochać sie na jeźdzca, gdy wykonałam ruch do przodu i chcialam sie na chwile podnieżć moj partner BARDZO mocno przysunął mnie spowrotem do siebie az mnie zabolało i pomyżlalam ”co kur** jest grane” a moj facet jęknąl tylko ”o jej” 🙂 początkowo nie wiedzialam co mu jest ale okazało po chwili, ze moj bardzo szybki i gwałtowny ruch spowodował silne doznanie u mojego chlopaka co wywołało orgazm i zamiast super seksu mialam kilkuminutowe zaskochenie 🙂 ale to bylo żmieszne i teraz juz wiem czego nie robic albo przynajmniej go uprzedzić przed moim zamiarem…
2 marca 2009 at 20:04[usunięto_link] wrote:
w kobiecie zbiera się powietrze, lecz nie wiadomo kiedy wyleci i po kolejnym seksie moj mężczyzna jeszcze raz zabrał sie za mnie i zaczął dotykać mnie palcami, gdy wsadził mi palca powietrze wyleciało i to oczywiżcie z charakterystycznym dzwiękiem 🙂
Haha, też miałam taką sytuację. Ale jakoż dało się opanować 🙂
2 marca 2009 at 20:05Polecam erotyczne igraszki nad morzem. Miło wspominam pewien kilkudniowy pobyt nad Bałtykiem, w uroczym, nieco schowanym dla wielkiej turystyki zaułku. Pogoda była akurat boska “ ciepło nie odchodziło nawet głęboko w nocy. Włażciwie można było codziennie wybiec sobie na plażę wieczorem (tak gdzież 22-23) zupełnie nago. Udawaliżmy, że się ganiamy i gramy w chowanego, urządzaliżmy sztuczne wojny piaskowe, w pobliżu brzegu lepiliżmy mokre kulki, by nimi się obrzucać i¦ ginęliżmy w falach. Nawet w ciepłej aurze pierwsze wrażenie jest szokujące dla rozgrzanego ciała w zetknięciu z wodą, nie? więc z tym było sporo żmiechu i dźwięków¦ A potem to już tylko harce wodne¦ Szukanie, łapanie, przytulanie¦Bardzo dużo żmiechu i zwyczajnej radożci. Raczej w tej tam wodzie nie dochodziliżmy do szczytów. Te miały być arcy-boskie, lecz wybuchały po powrocie do domku na nabrzeżu¦ Też nie było smętnie “ powiedziałbym: fantastyczna ero-mania z mrugnięciem oka, hehehe¦ Mieliżcie kiedyż coż takiego? Ja winduję taki seks nad drugim miejscu, zaraz po tym romantyczno-uwzniożlonym. Co Wy na to?
3 marca 2009 at 08:23ja nie lubię sexu w wodzie. Miężnie się rozluźniają i są bardzo słabe doznania.
3 marca 2009 at 09:27my na to, ze obrzucanie sie nawzajem piachem jest srednio podniecajace.
3 marca 2009 at 13:04[usunięto_link] wrote:
Udawaliżmy, że się ganiamy i gramy w chowanego,
Nigdy nie udawałam, że się ganiam i bawię w chowanego. Wiem jak się w to bawi, ale nie wyobrażam sobie jak można to udawać 😉
3 marca 2009 at 15:27Znajomi mi opowiadali,że robili to na plaży i stanowczo odradzali bo dziewczyna miała potem straszne otarcia od piachu który jakoż jej sie tam dostał…A osobiscie to bym sie bała,ze mnie ktos nakryje.
3 marca 2009 at 18:20Na plaży, bez żadnego koca, nie wyobrażam sobie. 😕
3 marca 2009 at 18:27Mieli koc,ale ziarenka piachu z racji rozmiaru i tak sie dostały tam gdzie nie trzeba.
-
AutorOdp.