- AutorOdp.
- 21 października 2007 at 12:29
Witam,
może tutaj ktoż pomoże 🙂Mój luby został zaproszony do swojego kolegi ze szkolnych lat na żlub i wesele, (oczywiżcie z osobą towarzyszącą). I teraz pojawia się problem:
przyszła panna młoda przyjaźni się z była dziewczyną mojego chłopaka i również ona została zaproszona. Może wszystko było by w porządku gdyby nie fakt, że ich rozstanie było z mojego powodu – byłam „tą drugą” i zburzyłam ich 5-letni związek. Sami znamy się ponad 2 lata. Nigdy jej nie widziałam ani nie rozmawiałam z nią, ale wiem że nie ma o mnie dobrego zdania (logiczne:/).
Robert zastanawia się czy zostaniemy na weselu i rozumiem to, ale z drugiej strony wiem, że chciałby być też na przyjęciu u swojego przyjaciela.
Nie wiem co w takiej sytuacji zrobić. Nawet jak sam pójdzie będę robiła mu pewnie wyrzuty, że był beze mnie…. Wiem, że wybrał mnie, ale czuję się w jakiż sposób „zagrożona”. Od dnia zerwania nie rozmawiali ze sobą, a między nami nie układa się teraz najlepiej i cała sytuacja jest dla mnie stresująca. Wiem, że ona wiele dla niego znaczyła, w końcu to jego pierwsza miłożć. A moja obecnożć w tym przypadku jest chyba też nie na miejscu… mam bardzo sprzeczne myżli.Może ktoż miał podobny problem? 🙂
i czekam na wasze zdanie i opinieps. bardzo fajne forum
pozdrawiam wszystkich użytkowników21 października 2007 at 13:19hmm.. według mnie powinniżcie iżć oboje.. to jest dzień młodej pary..
21 października 2007 at 14:02Też myżlę, że powinniżcie iżc razem. Przecież to żlub kolegi. Ona też może byc z kimż. W końcu minęły już dwa lata od ich rozstania. Wiadomo, że sentyment jakiż mogą czuc do siebie. Ale przecież on jest teraz z tobą, to Ciebie darzy uczuciem. Ona to przeszłożc. I pamiętaj: nie wolno dawac Ci za bardzo znac, jak będziesz zazdrosna 🙂
Masz iżc i dobrze się bawic!! 🙂 🙂21 października 2007 at 14:14bardziej niż zazdrożci obawiam się nieprzyjemnych spojrzeń, porównywania i obgadywania.
To moja wina, że nie są razem, maja wspólnych znajomych, a ja jestem „obca” (parę osób poznałam, ale nie wiem czy sprawiłam dobre wrażenie).
Boję się konfrontacji z nią 🙂 mam nadzieję, że nie wyskoczy na mnie z pazurkami 🙂21 października 2007 at 15:02Ja bym poszła, bo inaczej byłabym strasznie zazdrosna. Masz prawo byc szcężliwa nawet jeżli rozbiłaż ich związek.
21 października 2007 at 16:03[usunięto_link] wrote:
Masz prawo byc szcężliwa nawet jeżli rozbiłaż ich związek.
Dokładnie. Miej gdzież to co mogą myżlec i mówic inni. Przecież kochacie się i to jest najważniejsze 🙂
Ona to przeszłożc. Teraz i ona i Twój chłopak mają swoje życia. I w dodatku w jego życiu jesteż ty 🙂21 października 2007 at 16:14wiem wiem wiem 😀
wybrał mnie 🙂 , ale zazdrożć o byłą zawsze jesttylko jak mam się zachować będąc na żlubie?
olać ją? nie zwracać uwagi na nią?
będzie bardzo „gęsta atmosfera”, a ja jestem bardzo wybuchowa i emocjonalna i obawiam się, że mogę się nie opanować jak wyniknie jakaż sytuacja która mi się nie spodoba
i na 100% będę ją obserwowała – mój chłopak mało o niej opowiadał, a mnie zżera ciekawożć jaka jest – to normalne prawda?
21 października 2007 at 16:59Przywitać się, dalej ignorować i żwietnie się bawić:)
21 października 2007 at 18:02przedstaw sie… i nie wracaj do tego co było.. użmiechaj sie itp..
ja bym poszła na to wesele.. z podniesiona głowa i z użmiechem na twarzy 😉21 października 2007 at 19:09A nie zżera Cię ciekawożć, jak ona wygląda, jaka jest itd.? Ja bym poszła, będzie wesele, dużo ludzi, niekoniecznie musicie siedzieć obok siebie, a jak wyjdzie jakaż chała, to zawsze możecie wrócić do domu, po złożeniu życzeń itd. Ja bym na pewno poszła 😈
21 października 2007 at 19:14wiem jak wygląda 🙂
dochodzenie było
sprawdziłam na gronie.net u znajomych mojego chłopaka
😈21 października 2007 at 19:19Również poznałam byłą mojego chłopaka i nie było tak zle. Też się bałam, ale z własnego dożwiadczenia wiem, że jednak stara miłożć rdzewieje. Oni już nic do siebie nie czują, nie musisz czuć się zagrożona. I nie obwiniaj się za to, że coż się między nimi rozpadło, Ty byłaż tylko pretekstem. Nie miej wyrzutów sumienia, to on jak już powinien je mieć, bo to on z tamtą zerwał.
21 października 2007 at 19:33to ja jestem uważana za „tą co rozbiła związek”
chciałam przedstawić sytuacje i wygląda to tak:
rozstali się w nie najlepszych relacjach (znam Go ponad 2 lata, a On rozstał się z nią definitywnie ciut więcej niż 1,5 roku temu)
i od tego czasu nie widzieli
raz mu tylko napisała sms-a (jedyny o którym wiem), w którym wspomniała o mnie i użyła obraźliwych słów 😕
i dlatego mam wątpliwożci co to pójżcia na ten żlubale każdy radzi by iżć, więc zastosuję się pewnie do tego co piszecie
21 października 2007 at 19:34ja bym sie nad tym zupelnie nie zastanawiala: wesele to wesele. niby z kim mial by pojsc moj facet jak nie ze mna? poza tym bylismy razem na wielu imprezach, na ktorej byla jego byla dziewczyna. nawet na jej slubie. i bardzo ja lubie. jest ladna, madra i fajna.
pytasz, jak masz sie zachowywac i czy ja olac…
jestes w wieku gimnazjalnym?
bo jesli jestes starsza, to te pytania…wybacz…nie swiadcza o tobie zbyt dobrze. na weselu je sie, pije i tanczy, gdy muza choc troche podejdzie. tyle. nic wiecej nie trzeba robic niezaleznie od tego, ile bylych twojego faceta jest obecnych na sali.
a to czy ja olac…jak to olac? po cholere?
moze ona ma ciebie i twojego faceta dawno gdzies? albo ma wiecej klasy niz ty i nie zastanawia sie, czy cie olac, ale po prostu podejdzie sie przywitac? nie martw sie: moze jest dobrze wychowana i ona bedzie wiedziala, jak sie zachowac, skoro ty masz z tym niesamowwity problem.21 października 2007 at 19:46nigdy nie byłam w takiej sytuacji
i nie wiem jak się zachowaćona na pewno do mnie nie podejdzie – zniszczyłam jej związek, a ona była w nim zakochana,
gdyby było inaczej nie pytałabym się co robićwesele jest w małym gronie, każdy ją zna i nie chciałabym czuć się jak „intruz”.
- AutorOdp.