-
AutorOdp.
-
20 listopada 2007 at 12:39
NIESTETY MUSZE ZACZAC:) NO TO MI SIE W SOBIE PODOBAJA MOJE PAZNOKCIE, SA DLUGIE ŁADNIE POMALOWANE I ZADBANA 🙂
20 listopada 2007 at 13:41ja tam nie mam powodow, zeby sie dowartosciowywac. jestem zadowolona z siebie. z nikim na nic bym sie nie zamienila.
20 listopada 2007 at 16:50hehe.. ja lubię w sobie wszystko 🙂 każda z nas zna swoje wartożci wiec chyba nie trzeba sie dowartożciowywać?
20 listopada 2007 at 17:30@Onione wrote:
Przecież to też moje!
hehehe…. dobre dobre 🙂 i tak ma być 😛
20 listopada 2007 at 18:45Ja tam siebie lubię.
20 listopada 2007 at 21:35[usunięto_link] wrote:
Ja tam siebie lubię.
ja też 🙂 wiadomo trafiaja się ciężkie dni w których mam dożć siebie, dni w których nie do końca jestem zadowolona ze swojego wyglądu..
ale to na szczężcie tylko ulotne chwile po których wszystko wraca do porządku..akceptuję się taką jaka jestem,czuję sie dobrze w swojej skórze i to jest chyba najważniejsze 🙂 zreszta to jak postrzegamy siebie wpływa na to jak postrzegają nas inni 😉21 listopada 2007 at 08:31Ja na ogol nie lubie siebie. Uwazam,ze mam zly charakter,wyglad i nie raz tak mi jezyk kolkowacieje,ze nie potrafie sie wyslowc(szczegolnie po angielsku). Rzadko bywa,ze jestem z siebie zadowolona i nawet nie wiem czemu tak sie dzieje. Pravati pisze,ze ona by nic w sobie nie zmienila,ja wrecz przeciwnie-caly czas staram sie zmienic,rowniez wizualnie ale to nie jest takie proste 😕
21 listopada 2007 at 09:13ja tez ogolnie jestem zadowlona z tego jakim czlowiekiem jestem, podoba mi sie moje opanowanie w roznych trudnych sytuacjach, potrafie zachowac kamienna twarz, moze powinnam zaczac grac w pokera 😆
21 listopada 2007 at 14:19Ja chyba już wyrosłam z wieku kompleksów i narzekania na wszystko (ale to wróci za kilkadziesiąt lat). Jasne, nie wszystko w sobie kocham, ale nauczyłam się akceptować rzeczy, których nie mogę zmienić (i to chyba największe osiągnięcie moich ostatnich kilku lat).
Za to lubię moją marzycielsko-romantyczną naturę, wyczucie smaku, czasem inteligencję (nie uważam się za ponadprzeciętną, ale nieraz spotykając się z „innymi” ludźmi, dziękuję naturze, że obdarzyła mnie umysłem pozwalającym na chociażby kojarzenie faktów), poczucie humoru (chociaż niektórzy twierdzą, że przeginam z żartami).
A z wyglądu? Piękne oczy, zgrabna sylwetka, naturalnie blond-złote włosy, które zawsze układają się tak, jak chcę. No i pewnie tyle, bo jestem po prostu normalna.
28 listopada 2007 at 11:22uwielbiam swoje włosy 🙂
zresztą całą siebie uwielbiam 😉2 grudnia 2007 at 21:17dobra sorki :/ myslalam ze fajny temat bedzie a tu sie wszystkie najezyły …rrrr…
2 grudnia 2007 at 21:38My znamy swoją wartożć po porstu:)
4 grudnia 2007 at 15:50ja jestem zadowolona z siebie…no oprócz chwilowych schiz… 😀
4 grudnia 2007 at 15:56Co mi się w sobie podoba??Wszystko!! 😀 😀 😀
4 grudnia 2007 at 21:54to glupie ale ja lubie tez wszytko!!!
no moze poza czasem dziką zazdrożcią….;)
-
AutorOdp.