- AutorOdp.
- 10 lipca 2009 at 14:34
hmm … Gdy jadę autobusem i zajmuje ostatnie miejsce a na następnym przystanku wsiada starsza pani to ustępuje. 🙂
Raz miałam taki przypadek, że było jeszcze wiele wolnych miejsc w busie a babcinka stanęła kolo mnie i się tak patrzała perfidnie i pokazywała ’ dziecko ustąp mi miejsca ’ :/ w końcu wstałam, bo nie mogłam wytrzymać już :/10 lipca 2009 at 20:21Mialam podobną sytuację. A w zasadzie kumpela z którą jechałam wówczas autobusem. Siedziałyżmy gdzież w żrodku autobusu, wlazła kobietka
(nie napiszę starsza pani bo na oko miała niewiele ponad 50). Dodam jeszcze że z pieskiem. Wniosła go na rękach po czym postawiła go i zaczęła sapać nad nami. Z tyłu wolnych miejsc full! Ale ona stoi nad nami, garbi się i sapie. Kumpela siedziała z brzegu i ani drgnęła, po czym kobitka zwróciła jej uwagę, że powinna jej ustąpić miejsca. Dyskutowałyżmy z nią dożć długo o wielu wolnych miejscach na tyle etc. Ona jednak uparła się, że musi miecx to jedno dane miejsce, gdyż jest schorowana blablabla. Kumpela w końcu ustąpiła, przeniosłyżmy się dalej, a baba na ustąpione miejsce położyła pieska a sama stała dalej…
Tak więc ja dożć sceptycznie podchodzę do starszych kobitek ;p10 lipca 2009 at 20:56a mi sie przypomina inna scena
z 2-3 lata temu
jak to zobaczylem to zaczalem klaskac jak debil a kilka osob w autobusie mi pomoglo ;potoz:
tlok jak cholera jak to zazwyczaj bywa w warszawskim autobusie w godzinach szczytu
babka na moje oko 30 lat jedzie z dworca centralnego z WIELKA waliza, ktorej sam bym chyba nie uniósł ;p no to polozyla ta walize na siedzeniu a sama stoi obok, nikt sie nie czepia bo nie ma czego
wchodzi do autobusu baba tak z 50 lat, podchodzi do tej od walizy i mowi: „siedzenia sa od siedzenia, prosze zdjac walizke, chce usiasc”
no to tamta jej tlumaczy jak glupiej, ze nie uniesie tej walizy nawet, a jak postawi na ziemi to zajmie miejsca stojace ktore by wykorzystalo z 5 osob
ale baba nieustepliwa, ze ona chce usiasc i idzie do kierowcy (calosc sie dziala z przodu autobusu), kierowca musial stac dluzej na przystanku bo baba zrobila awanture, no ale w koncu powiedzial: „no dobrze prosze zdjac ta walizke, siedzenia rzeczywiscie sa od siedzenia”
zaraz taki gosc z 2 metry i koks w cholere zaproponowal ze potrzyma jej ta walizke, podnosi ja z siedzenia na co ta babka 30 lat:
„dziekuje panu” i sama usiadla
hahahaha
to sie nazywalo tworcze wkurwienie glupiej 50letniej pindy :d
zaraz caly autobus sie ozywil i pelno bylo komentarzy w stylu „dobrze jej tak” ;p10 lipca 2009 at 21:21😀
11 lipca 2009 at 03:31ja może trochę odbiegnę od tematu, ale nadal dotyczy „starych bab”
kiedyż wyszłam z psem na spacer, po drodze spotkałam starą babę
zaczęła się sadzić, że tutaj nie można chodzić z psami, że jest zakaz…jakoż musiałam dojżć do parku…
zwyzywała mnie tak, że prawie zawału dostała
ale ona również była z psem – i pytam o co chodzi przecież pani też ma psa.
a ona „ale mój jest mniejszy” 😀
od tamtej pory, w takich sytuacjach nie mówię na „pani” tylko na 'ty’ – wtedy to sie wkurwiają 8)
11 lipca 2009 at 11:03z Cleo się zgadzam-nic nie wkurza starych bab bardziej niż ciżnięcie im na TY a nie „per Pani” 😆
I tu przypomina mi się zaraz wszystko co robi moja siostra-o rok młodsza,aparatka jakich mało 😆 często oczywiżcie przegina ze swoim zachowaniem ale jeżli chodzi o walkę z lampucerami w autobusie to jest tak rozbrajająca,że normalnie mistrzostwo żwiata.Pamietam,koło godziny 7:00,jedziemy do szkoły do liceum: autobus nawet nie bardzo zapchany,sporo miejsca,żeby wygodnie stanąć itd,kilka miejsc siedzących ale tyłem do kierunku jazdy (z dożw, wiem,że stare baby takich nie lubią bo im się podobno kręci w głowie) nagle wsiada taka baba koło 50. (co dziwne to takie się najbardziej awanturują o miejsce a nie te dużo starsze starowinki które naprawdę potrzebują usiążć i te drugi zawsze ładnie dziękują jak im ktoż ustąpi a lampucery myżlą,ze im się to należy jak psu buda!) i oczywiżcie zaczyna cyrk-umierająco chora! W butach na takim obcasie,że normalny człowiek 2metrów by w tym nie uszedł,tipsy tak ogromne,że wyglądąła trochę jak kret… No i sapie,wzdycha,ze serce się łapie,bluzkę rozpina,zaczyna się wachlować i kładzie swoją torebkę mojej siostrze na kolanach (centralnie kładzie!) i siostra do niej: „Te może byż mi jeszcze sama na kolanach usiadła?” Baba szok,autobus w żmiech! Moja siostra zaraz: „Chciałabys se usiążć co?” Baba,że by chciała bo jest już stara i schorowana. A siostra do niej: „Ale autobus to nie jest koncert życzeń. Nie ma się tego co chce. Zresztą ja zaraz wysiadam-jeszcze tylko 10 przystanków.”
Innym razem jakaż baba (znowu pod 50. ledwo-żadna tam starowinka!) awanturuje się wielce o miejsce,że ona się musi usiążć. Siostra jej pyta: a ile zapłacilaż za bilet? Ta mówi,że ulgowy za 1,35zł na to siostra wyciąga swoją miesięczna kartę autobusową i mówi: „Ooo 44,80zł,strasznie dużo! A to znaczy,ze ja siedzę bo jadę 1szą klasą a Pani ekonomiczną i tym samym stoi”
Gasi takie babiszca jak nikt inny 8)A i jeszcze raz znowu baba około lat 50. wsiada i awantura już w drzwiach. No to siostra ja pużciła-zdziwiłam się bo nigdy! tego nie robi. I mówi do mnie: ale ma fajnie wylakierowane włosy! Noi faktycznie lakieru tyle,że skorupa! Wiec moja siostra wyciągnęła z piórnika różne tam długopisy,ołówki i inne takie gadżety i zaczęła wkładać babce w tego wylakierowanego koka: jak wysiadała z całym przybornikiem szkolnym na łbi to ludzi sikali p nogach w autobusie i na ulicy!
12 lipca 2009 at 17:08Ostatnio moja znajoma jechała autobusem. Weszła pani około 50 lat z córeczką lat około 20. Córeczka usiadła a pani do obcej dziewczyny: powinnas ustąpić mi miejsca jestem starsza. Jak cię matka wychowała co?
Dziewczyna spokojnie mówi: tak jak pani córkę która jest w moim wieku.Córka nie ustąpiła. Autobus stanął za tą obcą dziewczyną. Ale baba utyskiwała przez całą drogę. A córeczka wygodnie siedziała.
- AutorOdp.