- AutorOdp.
- 7 stycznia 2008 at 08:56
Ale nie jesteż zażlepiona, bo dostrzegasz różnice. Wszystko zależy teraz od tego jak silną masz wolę i chęć zmienia swojego życia. Nie twierdzę, że powinnaż swojego chłopaka wykreżlić ostatecznie. Może jak chwile od siebie odpoczniecie, nabierzecie zdrowego dystansu i jeszcze raz spojrzycie na łączące Was relacje, uda się coż zmienić na lepsze 😉
7 stycznia 2008 at 09:08A więc dobrze, pójdę za Twoją radą, zacisne zęby i potraktuje to jako tymczasowe rozstanie.Może mi sie uda.Ide do nauki bo mam tyle zaległożci że płakać się chce.Zycie jest cholernie ciężkie.
7 stycznia 2008 at 11:11[usunięto_link] wrote:
Przypuszczam że ja kocham jego sprzed dwóch lat.Za bardzo sie zmienił,a ja nie potrafie sie z tym pogodzić.
Facet, z którym teraz zerwałaż kiedyż był inny? Czy mówisz o kimż, z kim byłaż jeszcze wczeżniej?
Zycie jest cholernie ciężkie.
To prawda, ale w tym momencie Ty wcale nie znajdujesz się w tragicznym położeniu.
Oby nie było Ci w życiu naprawdę „cholernie ciężko”.Jesteż młoda, wszystko się ułoży tak jak ma być, tylko poczekaj. Ale czekaj aktywnie, zacznij żyć, nie istnieć!
7 stycznia 2008 at 12:12Nemezis a moze po prostu boisz się być sama? Nie staraj się skupiać na nim… może spróbuj pospędzać troche czasu z zaniedbanymi znajomymi-moze kogoż poznasz, może znajdziesz nową pasję.
Moj ukochany mieszka 75km ode mnie (2h drogi) oboje pracujemi i uczymy się-widzimy się co 2 tyg 🙁 to straszne. Ale tez nie potrafie myżleć racjonalnie jak przez 2gdz nie mam od niego znaku zycia-co dziennie rozmawiamy. a jak juz sie zobaczymy to:hohoho!! ja jednak go Kocham.
Tobie życze powodzenia w zerwaniu z nałogiem
11 lutego 2008 at 09:35Przepraszam że tak długo sie nie odzywałam ale jedyną możliwożć skorzystania z internetu mam u kuzynki.
No więc udało się, skupiłam sie na nauce i opłaciło sie, pozdawałam wszystkie egzaminy.Wprawdzie mogło być lepiej ale zawsze to coż że nie jestem do tyłu.
Z chłopakiem widuje sie rzadziej (co 2,3 dni, rzadziej nie dam rady 😆 )ale to co pisałam wczeżniej wydaje mi sie teraz niedorzeczne, miałam chyba jakiż kryzys, bo ja mojego chłopaka kocham i nigdy go nie zostawie, za dużo dla mnie zrobił.
Dzięki za rady i miłego dnia 🙂11 lutego 2008 at 22:17No widzisz, wszystko się układa. 🙂 Powodzenia.
12 lutego 2008 at 07:55Też trzymam kciuki 😉 Niech będzie jak w bajce: „i żyli długo i szczężliwie..” 😉
- AutorOdp.