- Odp.
A ja mam 158cm wzrostu i waze 53kg.. i jestem z siebie zadowolona 😀 nie jestem chuda.. ale kobiete trzeba zacos zlapac 😉 a kochanego cialka nigdy za wiele 😉
ja mam 172 cm , ważę 50 kg i się sobie podobam, chcę tylko ujedrnić i wyrzeźbić conieco i bede happy :D:D:D
[usunięto_link] wrote:
ja mam 172 cm , ważę 50 kg i się sobie podobam, chcę tylko ujedrnić i wyrzeźbić conieco i bede happy :D:D:D
przy swoim wzrożcie to masz niedowagę 😯
Boże ja mam 3 cm wiecej i 14 kilo wiecej… eh… ile ja bym dała żeby mieć na wadze chociaż 59… byle by tylko 5 było z przodu 😛
176cm i 58 kg waga prawidłowa
nie lubię stwierdzenia, że kochanego ciałka nigdy za wiele i trzeba mieć za co złapać 🙄 😕172 cm i 63 kg. Wiem ze gruba nie jestem, chociaz jak slysze ze ktos wazy przy tym wzroscie tylko 50 kg…. Tak mało bym nie chciala ale 58 by moglo byc. No coż chciec sobie mozna 😆
[usunięto_link] wrote:
172 cm i 63 kg. Wiem ze gruba nie jestem, chociaz jak slysze ze ktos wazy przy tym wzroscie tylko 50 kg…. Tak mało bym nie chciala ale 58 by moglo byc. No coż chciec sobie mozna 😆
Moja przyjaciółka waży tyle, co Ty i wygląda jak patyczak. Wszystko zależy od budowy ciała. A masz jakież wyraźne zaokrąglenia tu czy tam?
[usunięto_link] wrote:
Moja przyjaciółka waży tyle, co Ty i wygląda jak patyczak. Wszystko zależy od budowy ciała. A masz jakież wyraźne zaokrąglenia tu czy tam?
Zaokrąglenia-to zalezy jak rozumiec. Na pewno nie są to zaokrąglenie których jest za dużo. Tylko takie zwykłe, kobiece 🙂 wydaje mi sie że nie waże dużo, tym bardziej ze mam taka a nie inna budowe. Mam wcięta talie, biodra szerokie. Juz teraz mam widoczne kosci biodrowe. Gdybym wazyla 50 kg to chyba moglabym nimi ludzi kaleczyc 😉
mam 168cm wzrostu i ważę ok 54kg
wg mnie wyglądam dobrze i nie czuje potrzeby zrzucania kilogramów
ponadto jem to na co mam ochotę i przeważnie wieczorem
jakoż juz nie tyje :)))[usunięto_link] wrote:
heh, a ja mam w standardzie zaprogramowane 46-48 kg przy wzrożcie 165cm. niby BMI poniżej normy, ale ja na przykład nie jestem anorektyczką, anemiczką ani nic w tym stylu. u mnie w rodzinie taka budowa jest dziedziczna. jemy jak wszyscy normalni ludzie tylko że tłuszczykiem nie obrastamy. acha, nie mam tasiemca 😉 niektórzy mają po prostu taką budowę i już!
ale faktem jest też, że jestem dożć „ruchliwa”. rowerek i „szaleństwa sobotnich nocy” w klubach to podstawa 😀ja myżlę, że zwłaszcza owe szaleństwa sobotnich nocy przynoszą najlepszy efekt:)
