- AutorOdp.
- 9 kwietnia 2008 at 18:32
Zależy od miasta. Z tego co wiem u mnie ceny poniżej 150 nie schodzą (chyba że w jakiejż szopie). Do wydatków doliczyłabym jeszcze jedną ważną rzecz – nocleg dla gożci. Na pewno nie wszyscy mieszkają na miejscu. Chyba, że masz zamiar wsadzić ciotkę i stryjka w nocny pociąg o 4 nad ranem 🙂
I tysiąc innych rzecz niby tanich ale w sumie to uzbiera się z tego kilka tysięcy: fryzjer, kosmetyczka, 10 par zapasowych rajstop 🙂 biżuteria pasująca do sukienki, etc., etc.23 kwietnia 2008 at 13:59Ostatnio nawet poruszyliżmy ten temat w jakiejż luźnej rozmowie i po zliczeniu wyszło, że w naszym przypadku na wesele wypadałoby (i chcielibyżmy) zaprosić około 100 osób. I to w sporej czężci nie tzw. rodzinnej piątej wody po kisielu, ale najbliższą rodzinę z którą regularnie utrzymujemy kontakt i przede wszystkim najbliższych nam znajomych, a tych naliczyło się sporo…
Tak więc myżlę, że w naszym przypadku zakończy się na tej 100. Niby dużo, ale czy ja wiem…w czerwcu jedziemy do kuzynki na wesele, gdzie zaproszonych jest 320 gożci 😯
24 kwietnia 2008 at 17:37bez kitu ja tam bynajmniej nic nie planuje ale jak tak pomysle to tylko z mojej strony bedzie lekko ze 100 osob ktore „wypada” zaprosic – w koncu babka to byla ostra zawodniczka (mama ma 4 siostry i 3 braci hahaha ;p)
24 kwietnia 2008 at 21:58a idź… 😆 😉
ja tylko najbliższą rodzinę i przyjaciół… 😀
25 kwietnia 2008 at 12:21[usunięto_link] wrote:
ja tylko najbliższą rodzinę i przyjaciół… 😀
No my włażnie też, a się nazbierało 😉
Z drugiej strony wynika to też stąd, że nie musimy kupować mieszkania, bo mamy, samochodu, bo każde z nas ma swój, oszczędnożci jakież są…a że lubimy dobrą zabawę to czemu sobie odmawiać? 😉
Gdyby nasza obecna sytuacja była jednak inna, to pewnie zamiast wesela na 100 os. zainwestowalibyżmy w mieszkanie… Bo szczerze nic mnie tak nie bawi jak młoda para urządzająca huuuuuuczne wesele na 150 osób i mieszkająca potem kątem u teżciów przez następne 10 lat… 😕
26 kwietnia 2008 at 12:48hehe… dobre 🙂 ja jakbym tak pomyżlała dłużej, to by było ze 30 osób, z „obu stron”… ale to są ludzie na prawdę bliscy, przyjaciele, rodzice, rodzeństwo. nie liczę znajomych dalszych czy mniej-dalszych… chociaż na żlub byżmy pewnie zaprosili więcej… ale potem jakież coż-obiad uroczysty, czy takie małe przyjątko, to tylko ci najbliżsi.
26 kwietnia 2008 at 16:13Bardzo często można się teraz spotkać z taką opcją Tygrysku jak Twoja i cóż…uważam, że to bardzo dobry pomysł 😉
Dobrze, że powoli przechodzi nam (Polakom) mentalnożć „zastaw się, a postaw się”, a w efekcie zaciągnie pożyczek tytułem wyprawienia wielkiego weselicha…
15 maja 2008 at 10:54na tyle osob rto wydasz mnostwo kasy…licz jakies 150 zl od osoby razem z alkoholem itp. jezeli musisz gosciom zapewnic nocleg to dolicz sporo pieniedzy. Do tego Ty i Twoj przyszly maz to duzy wydatek. na 150 osob lekko 30tys zl przeznacz. a wydaje mi sie ze nawet troszke wiecej.
28 czerwca 2008 at 20:38W Warszawie trzeba liczyć 150-200 zł od osoby. Ostatnio znajomi znajomych brali żlub i to było jakież 80 km od Wwy na północ, płacili 85 zł od osoby. Duża różnica, ale nie można wymagać od gożci by jechali 2 godziny w korkach na wesele 🙂
- AutorOdp.