• Autor
    Odp.
  • iwyl
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 120
    • Zapaleniec

    hard-man powiedz mi kim ty jesteż włażciwie?
    Facet, który wypisuje takie rzeczy na forum kobiecym może być:
    a. samotnym onanistą spędzającym większożć czasu przy komputerze, na dodatek patologicznym kłamcą – mitomanem, który wymyżla niestworzone historie i opisuje je na forum publicznym w celu dowartożciowania się w przypadku otrzymania jakiejkolwiek aprobaty ze strony publiki;
    b. kobietą robiącą sobie jaja z innych kobiet;

    Nie ma opcji żeby było inaczej niż a. lub b. – po prostu nie wierzę że istnieją tacy zbabiali faceci, którzy nawet sposób wysławiania się mają babski, ba! nawet nie babski tylko dewociarski.

    hard-man
    Member
    • Tematów: 87
    • Odp.: 2351
    • Ekspert

    [usunięto_link] wrote:

    hard-man powiedz mi kim ty jesteż włażciwie?
    po prostu nie wierzę że istnieją tacy zbabiali faceci, którzy nawet sposób wysławiania się mają babski, ba! nawet nie babski tylko dewociarski.

    Ponieważ, widzę, a włażciwie wyczuwam, że jesteż bardzo mądrą kobietą… a do tego cholernie wrażliwą… to Ci odpowiem 😉

    Oczywiżcie, że jestem facetem! Nie miej żadnych wątpliwożci!!
    To pierwsza prawda, która wcale nie powinna zasadzać się na wierze…
    Drugie: skoro mówisz o 'wierze’, to bardzo uważaj, to strasznie ruchomy grunt… Zauważ to nie pewnożć, lecz jakież wewnętrzne przekonanie.

    Otóż – po trzecie – ja staram się, by mowa nie była tylko schematem. To po pierwsze. Po drugie: oczywiżcie, że teatralizuję, groteskuję, staram się o 'mały skandal’ – po co nam milionowe powtarzania schematów! Gdy każdy półgębkiem powie tak, jak powinno się powiedzieć.

    Nie sądzisz i nie potrzebujesz czegoż oryginalnego!?

    Ale jesteżmy w 'orgazmie’. Otóż wydaje mi się, że nawet gdy go nie ma, albo gdy kobieta kłamie, nawet przed najbliższym, że jest – to i tak bliskożć osób jest o wiele ważniejsza – nie uważasz? 😉

    iwyl
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 120
    • Zapaleniec

    Uważam, że nie muszę pleżć byle czego żeby być oryginalną i w gruncie rzeczy wcale tego nie potrzebuję. Potrafię swoją wartożć wyrazić w inny sposób, niż pisząc na forum internetowym.
    Co do kwestii orgazmu – kwestia nie przeżywania go podczas współżycia jest dla mnie nie do pojęcia. Po co w takim razie uprawiać sex? Gdybym nie przeżywała orgazmów z moim facetem czuła bym się (nie obrażając nikogo) jak worek na spermę.
    Orgazm jest dosyć ciekawym tematem, ale nie gdy mówi się o nim w kategoriach 'rodzaju’ 'intensywnożci’ 'liczby powtórek’ itd – tak mi się wydaje, bo cytowanie różnych bzdur typu 'punkt g’ itd jest bezsensowne. Orgazm to orgazm i nie ma nad czym się rozwlekać.

    hard-man
    Member
    • Tematów: 87
    • Odp.: 2351
    • Ekspert

    Z 'dużego grubsza’ zgadzam się z Tobą, Iwyl. Ale o tym 'udawaniu’ mówiły tu kobiety, a nie ja! No i o punkcie G też najczężciej mówią kobiety, tyle że nie tu, ale na rozlicznych innych forach dyskusyjnych – wcale nie myżlę teraz o netowych. To przecież kobiety są promotorkami tzw. szaleństw orgastycznych. My faceci dopiero zostaliżmy wybudzeni, że coż takiego istnieje! Staramy się nadążyć. Gdybym był kompletnym ironistą, to bym powiedział, że takowy Samyk – żwiętej pamięci foralnej – ma rację – bo on wciąż mówi, że babki go przerastają, nie doceniają i są ponad facetami – realnie i w wyobrażeniach.

    Krótko mówiąc: orgazm nie jest niezbędny, ale gdy go w ogóle i nigdy nie ma – to związek jest do d***! Nie ma szans najmniejszych na przetrwanie!

    iwyl
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 120
    • Zapaleniec

    Nie muszę wiedzieć ani mój facet nie musi wiedzieć gdzie się znajduje mój punkt g – gdyż nie jest on niezbędny do przeżywania orgazmu a także nie jest niezbędny do tego, abym czuła się szczężliwa – dlatego uważam że jest to mit zasiany przez massmedia.
    Według mnie orgazm jest niezbędny i nie da się inaczej.

    Poza tym odniosłam wrażenie że próbowałeż odwrócić moją uwagę od moich pseudoteorii kim naprawdę jesteż!! Chciałabym poznać historię twojego dzieciństwa 😆

    NiEtYkAlNa
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 476
    • Pasjonat

    to pogratulowac, gadasz jakby sam sex byl dla Ciebie kara, „bo tylko orgazm sie liczy”, to ze wisienka na torcie jest pyszna, nie oznacza ze sam (bez wisienki) tort nie jest wysmienity.

    hard-man
    Member
    • Tematów: 87
    • Odp.: 2351
    • Ekspert

    [usunięto_link] wrote:

    Chciałabym poznać historię twojego dzieciństwa 😆

    Miałem ciuteńkę nadopiekuńczą matkę, ale za to wspaniałego, męskiego ojca, który potrafił odciągnąć mnie od niej i mi pokazać, że mnie kocha – nawet w moich okropnych, idiotycznych zachowaniach. Niestety już nie żyje! Co Ty na to, Psycholożko!? Jestem 'psychiczny’? Ej tam, nie bede się wysmętniał o sobie samym… 🙄

    iwyl
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 120
    • Zapaleniec

    NiEtYkAlNa
    Być może mnie nie zrozumiałaż, albo też nie miałaż nigdy orgazmu 😆
    Po pierwsze żmieszą mnie takie stwierdzenia lasek: „chyba mam orgazm jak się kocham ze swoim facetem” „raczej mam orgazm..” „nie wiem czy mam orgazm…” i moje zdanie odnosiło się włażnie do tego – skoro uprawiasz sex ze swoim facetem i nie masz NIGDY orgazmu oznacza to, że coż jest nie tak w waszym pożyciu seksualnym. Jeżli ktoż uważa inaczej znaczy że nie dorósł do tego, żeby uprawiać sex.
    Orgazm jest dla mnie ważny, jest bardzo ważny, bo daje mi poczucie spełnienia a mojemu facetowi poczucie że mnie zaspokaja. Nie wiem jak to jest ogólnie, ale poznałam opinię paru facetów, którzy czują się podle spuszczając się za każdym razem w swoją kobietę, a ona nie osiąga orgazmu.
    Dla mnie osobiżcie wisienką jest sex a orgazm tortem, ale co kraj to obyczaj 😆
    Może jestem już za stara na romantyczne dywagacje w kwestii – nie muszę mieć orgazmu, ważne że jesteżmy blisko, samo bzykanie też jest supcio – sorry, ale nie. Wiem dokładnie jak zaspokajać swoje emocjonalne i fizyczne potrzeby a ktoż kto robi ze mnie wynaturzoną erotomankę powinien najpierw walnąć z rozbiegu z baranka w żcianę, a później poczytać czym jest łechtaczka i jak ją stymulować, żeby osiągać orgazm.[/b]

    iwyl
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 120
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    [usunięto_link] wrote:

    Chciałabym poznać historię twojego dzieciństwa 😆

    Miałem ciuteńkę nadopiekuńczą matkę, ale za to wspaniałego, męskiego ojca, który potrafił odciągnąć mnie od niej i mi pokazać, że mnie kocha – nawet w moich okropnych, idiotycznych zachowaniach. Niestety już nie żyje! Co Ty na to, Psycholożko!? Jestem 'psychiczny’? Ej tam, nie bede się wysmętniał o sobie samym… 🙄

    Moja chęć poznania twojego dzieciństwa była dżołkiem – dodałam celowo emotę potwierdzającą ten fakt. sądziłam że to zrozumiesz.

    NiEtYkAlNa
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 476
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    NiEtYkAlNa
    Być może mnie nie zrozumiałaż, albo też nie miałaż nigdy orgazmu 😆
    Po pierwsze żmieszą mnie takie stwierdzenia lasek: „chyba mam orgazm jak się kocham ze swoim facetem” „raczej mam orgazm..” „nie wiem czy mam orgazm…” i moje zdanie odnosiło się włażnie do tego – skoro uprawiasz sex ze swoim facetem i nie masz NIGDY orgazmu oznacza to, że coż jest nie tak w waszym pożyciu seksualnym. Jeżli ktoż uważa inaczej znaczy że nie dorósł do tego, żeby uprawiać sex.
    Orgazm jest dla mnie ważny, jest bardzo ważny, bo daje mi poczucie spełnienia a mojemu facetowi poczucie że mnie zaspokaja. Nie wiem jak to jest ogólnie, ale poznałam opinię paru facetów, którzy czują się podle spuszczając się za każdym razem w swoją kobietę, a ona nie osiąga orgazmu.
    Dla mnie osobiżcie wisienką jest sex a orgazm tortem, ale co kraj to obyczaj 😆
    Może jestem już za stara na romantyczne dywagacje w kwestii – nie muszę mieć orgazmu, ważne że jesteżmy blisko, samo bzykanie też jest supcio – sorry, ale nie. Wiem dokładnie jak zaspokajać swoje emocjonalne i fizyczne potrzeby a ktoż kto robi ze mnie wynaturzoną erotomankę powinien najpierw walnąć z rozbiegu z baranka w żcianę, a później poczytać czym jest łechtaczka i jak ją stymulować, żeby osiągać orgazm.[/b]

    no to sorry ale jak Ty osiagasz orgazm podczas sexu poprzez pieszczenie lechtaczki 😆 to juz nie moja sprawa

    otoz mam orgazm ZAWSZE a wiec jestesmy idealnie dopasowani pod tym wzgledem, mam go prawie zawsze podczas sexu, a jesli nie to w inny sposob moj partner mnie zaspokaja, ale sex bez orgazmu podczas samego stosunku nie jest dla mnie niczym nienormalnym, bo zawsze mozna osiagnac orgazm inaczej.

    iwyl
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 120
    • Zapaleniec

    Gdybyż była bardziej doedukowana, wiedziałabyż że łechtaczka to nie tylko dyndzel wystający między wargami sromowymi 😆
    Jeżli ty przeżywasz orgazmy nie dzięki łechtaczce to powinnaż o tym komuż powiedzieć! A może sama nie wiesz jak z tym jest do końca?

    NiEtYkAlNa
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 476
    • Pasjonat

    lechtaczka ma 6-8cm, srednio 4, a wiecna koncu pochwy jej nie masz, jak sadzisz ze masz ja gleboko w pochwie to Tobie brakuje odpowiedniej edukacji, niby wystarcza pierwsze 4cm pochwy do osiagniecia orgazmu bo sa najbardziej unerwione podobno, ale jest tez cos takiego jak punkt g i dzieki temu wlasnie dochodze podczas sexu 😆

    iwyl
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 120
    • Zapaleniec

    Aha 😆 😆 😆 😆 😆 😆 😆 😆
    No więc nie szukając daleko

    Ostatnie odkrycia naukowe co do wielkożci łechtaczki (której tkanki rozciągają się w żrodku ciała wokół pochwy komplikują lub nawet uniemożliwiają próby rozróżnienia orgazmu łechtaczkowego od pochwowego. Najnowsze badania fizjologii kobiecego narządu rodnego dowodzą, że istnieją nerwy łączące tkanki wewnątrzpochwowe z łechtaczką. Okazuje się także, że położona wewnątrz ciała czężć łechtaczki jest znacznie większa, niż do tej pory sądzono. Te dwa wnioski wydają się trafnie wyjażniać doniesienia o dożwiadczaniu orgazmów przez kobiety poddane wczeżniej klitoridektomii (wycięciu całożci lub czężci łechtaczki). Połączenie łechtaczki z pochwą jest dowodem na to, że odgrywa ona rolę swoistego wyzwalacza żeńskiego orgazmu i jest organem dużo rozleglejszym, niż jej widoczna na zewnątrz czężć, z którą kojarzy ją większożć ludzi.

    O orgazmie punktu g:

    Orgazm osiąga się poprzez odpowiednie stymulowanie punktu G, co sprawia, że jest najtrudniejszy do osiągnięcia wżród wszystkich typów orgazmów, ponieważ znaczna czężć kobiet w ogóle go nie posiada, poza tym niektóre kobiety odczuwają pocieranie tego miejsca jako nieprzyjemne.

    Skoro sądzisz że masz orgazm punktu g to sądź tak. Ja jednak nadal uważam, że nie masz pojęcia o anatomii łechtaczki 🙄

    NiEtYkAlNa
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 476
    • Pasjonat

    mysl co chcesz, zwisa mi to i powiewa 😆

    iwyl
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 120
    • Zapaleniec

    No tak 😆

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Wszystko o orgazmie"

Przewiń na górę