-
Odp.
-
Ja używałam przeróżnych kremów na zacięcia po goleniu. I chyba najbardziej pasuje mi alantan (te z nowej serii alantandermoline są dobre). W okolicach bikini stosuję tłusty krem z witaminą F albo A+E, natomiast na nogi może być nawilżający z d-pantenolem. Jeżeli chodzi o blizny, to polecam Cepan. To są kremy na każdą kieszeń.
[usunięto_link] wrote:
witaminą F
Nie ma takiej witaminy ,to są tłuszcze 😉
A ja myżlę, że po prostu używasz za tępe żyletki ja najczężciej używam męskich i nigdy mi się nie zdarzyło, żebym się zacięła
@Kowal wrote:
[usunięto_link] wrote:
witaminą F
Nie ma takiej witaminy ,to są tłuszcze 😉
To zespół nienasyconych kwasów tłuszczowych (linolowego, linolenowego, arachidowego), rozpuszczalnych w tłuszczach. Powszechnie znane jako witamina F 🙂
[usunięto_link] wrote:
To zespół nienasyconych kwasów tłuszczowych, rozpuszczalnych w tłuszczach.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałaż 🙂
[usunięto_link] wrote:
Powszechnie znane jako witamina F 🙂
Mylisz się, powszechne źródła ani specjalistyczne nie uznają tłuszczy za witaminy ,a tylko co niektórzy za takowe chcą je uważać. Nienasycone kwasy tłuszczowe to włażnie tłuszcze jak to się okreżla powszechnie 😉 i nie należą do amin.
Może jesteż lekarzem albo chemikiem i w źródłach naukowych masz podany wzór związku i nazwę po łacinie. Źródła popularno naukowe i potoczne „wiedzą” jednak o istnieniu witaminy F.
[usunięto_link]Zgadzam się co do tego, ze witamina F jest tłuszczem. Nie przestaje jednak tym samym nazywac się witaminą F. Idąc Twoim tokiem myżlenia, nie ma witamin, tylko związki chemiczne.
Wiem jaki jest wzór i są to tłuszcze. Może i na ochoroba jest napisane ,że to witamina ,ale w poważnych źródłach nie ma i nikt tych związków nie uznaje za witaminy. Chyba,że ktoż zajada się białkiem, cukrem i witaminami ,a neguje istnienie tłuszczy. Nie tylko przestaje ,ale nigdy nie były witaminami.Obecnie uznaje się 13 grup związków za witaminy ze względu na pełnione funkcję oraz budowę i witaminy F tam niema.
[usunięto_link]
ja też stosuję Emofix i się sprawdza. Dobra rzecz dla kobiet, które się zacinają przy depilacji i często robią sobie różnego rodzaju krzywdę : )
mnie też się zdarzają zacięcia i alantan rzeczywiscie pomaga. Ale w ogóle zauważyłam, że o zacięcia łatwo, gdy skóra tych miejsc jest wysuszona poważnie. Trzeba odpowiednio nawilżać 🙂 są też takie chusteczki chyba cleanica zawierajace nawilzajace proteiny mleka i alantoinę łagodzącą podrażnienia – po nich moja skóra jest delikatniejsza. Najgorsze chyba to depilować przesuszone miejsca :/
Ja z goleniem nie mam problemów, za to dożć często kaleczę się innymi rzeczami, typu papier, paznokcie czy nóż, i też by mi się przydało znaleźć jakiż żrodek, co szybko pomoże zagoić się tym rankom
Czyli tak naprawde warto mieć taki żel w apteczce chociazby ze względu na dzieci, które zwłaszcza latem kiedy biegaja po podwórku niejednokrotnie rozwalają kolana i łokcie.
Piszecie o żelu, ale macie coż konkretnego na myżli? Bo ja znam tylko mażci, które na dodatek brzydko pachną i brudzą ubranie
@avangarda wrote:
Ja od zawsze miałam jakąż ciężką rękę do golenia i potrafiłam sobie „uciąć ładny kawałek skóry” niejednokrotnie.
Jako facet powiem Ci, ze skórę sie zjedzie, gdy jest nie naciagnięta. Czasem na brodzie się ciachnę. Tam, gdzie ostrze, tam musi być cialo napięte, ot wszystko. Nawet pod bardzo dobrą maszynką zrobi sie na luźniej skórze mikro wałeczek i ciach… Maszynka jedzie, za nią sie naciąga, przed nią się miro zawinie. Lżej dociskaj, żeby maszynka nie naciągała skóry. Lepiej się dwa razy pociagnąc, niż raz, a za mocno
