-
AutorOdp.
-
23 października 2007 at 15:38
[usunięto_link] wrote:
Nie wydaje mi się,żeby po „pierwszym wejrzeniu” ktos mógł powiedzieć,że to „ten/ta jedyny/-na” … wogóle nie wierze w takie bajki 😉
Ja też nie…
23 października 2007 at 16:41czas zaczac wierzyc w bajki -moje kochane ! 😛
…bo kiedy ja zobaczylam Misia -odrazu wiedzialam ,ze to jest facet dla mnie !!! 8)
-i sobie wlasnie tak ( a nie inaczej) postanowilam … : ..ze bedzie moj -i juz !!! 😛
(co bylo prawie niemozliwe, bo jemu podobala sie moja kolezanka i w ogole jazdy byly … ! 😡 😕 🙁 )…a jak przyszedl do mnie do domu poraz pierwszy -to ja do mojej mamci zazartowalam , ze to moj przyszly maz…! 😯 – no i se wygadalam… 😛 (do tej pory smieje sie z tego…. ..wrozka jakas chyba powinnam byc…hihi !) 8)
24 października 2007 at 11:54ależ można tak powiedzieć: to ten jedyny! tak samo można powiedzieć: od jutra jestem cesarzową chin!
ale to ze się cos powie, to jeszcze nie znaczy ze tak jest!
Naomi, nie przeczę, że spędzisz z tym facetem cale życie. ale na pewno od samego początku nie była to miłożć. miłożć to coż głębszego niż zakochanie. można się zakochać od pierwszego wejrzenia, a z tego narodzi się milożć. ale nie można kochać od pierwszego wejrzenia. na pewno nie jedna z nas miała okazję stwierdzić: to on, moja milożć. ale jak mijało zakochanie, to czężć mowila: tak, to miłożć.; druga czężć: to pomyłka. zapewne należysz do tej pierwszej grupy, czego gratuluję. oby tak pozostalo 😉
24 października 2007 at 13:03…ale ja o milosci niczego nie pisalam przeciez ❗ 😕
– …bo sama tak naprawde nie wiem czy to byla milosc czy zauroczenie 🙄 … … napisalam- ze kiedy poznalam mojego Misia – nogi mi sie ugiely i baaardzo chcialam z nim byc … ! 😀spodobal mi sie jak jeszcze nikt do tej pory
… a im dluzej z nim jestem- tym bardziej go kocham ! 😉
😛24 października 2007 at 13:07Kiedyż nawet sporzenie przypadkowego mężczyzny potrafiło mi wytrącić coż z rąk. Czasem się czuje po prostu taki dziwny związek z drugą osobą.
Lubię hasło: „Wierzysz w miłożć od pierwszego wejrzenia, czy mam p****żć jeszcze raz?”
Dla mnie miłożć to kolejny etap dobrze wypracowanej przyjaźni (nawet jeżli słowo „kocham” pada wczeżniej), do tego momentu, to tylko fascynacja, pociąg, nie wiem — pożądanie. Ale nie miłożć.
24 października 2007 at 13:10[usunięto_link] wrote:
…ale ja o milosci niczego nie pisalam przeciez ❗ 😕
…
no nie, ale zachęcałaż do uwierzenia w bajki. teraz juz rozumiem o co chodzilo 😉
4 listopada 2007 at 06:57Ja się może wypowiem. Gdy moja była partnerka/ 13 lat starsza/ miała wtedy 47 lat a ja 34 to gdy złamała rękę to masowałem jej kark, stopy, małowałem paznokcie u nóg, pomagałem sie ubierać, przyrządzałem potrawy, chodzilismy na spacery i było oki. A seks z nią był czyms wyjatkowym. Ale zakończyło sie bo to było tylko przelotne uczucie ale do dzis mamy do siebie sentyment i przyjaźn.
4 listopada 2007 at 09:03kiedy pierwszy raz zobaczylam mojego faceta, wiedzialam na 100%, ze bedzie ojcem moich dzieci. albo on albo nikt inny.
nie nazywam tego miloscia od pierwszego wejrzenia, bo nie mozna kochac kogos, kogo dopiero co sie zobaczylo. ale czlowiek jak kazde zwierze ma cos takiego jak instynkt. i ja swojemu instynktowi uwierzylam wtedy slepo.co ciekawe bylam wtedy w zwiazku z innym facetem.
moj mezczyzna mial inna kobiete.nie zaczelismy byc para odrazu. to nie byla nawet kwestia tygodni czy miesiecy. najpierw dobrze sie poznalismy i po prostu wpadlismy oboje jak sliwki w kompot:)))
20 kwietnia 2008 at 00:02Generalnie nie wierze w miłożć od pierwszego wejrzenia, ale oczywiżcie partner może nas przyciągnać wygląem i charakterem i być może ta miłożć od pierwszego „wejrzenia” patrzy na charakter niż na opakowanie tzn. pierwsze wrażenie, sposób bycia. Ciężko jest kogoż poznać w krótkim czasie by stwierdzić czy to miłożć a co dopiero miłożć od pierwszego wejrzenia?
Ja powiem tak gdy mojego faceta poznałam zrobił na mnie ogromne wrażenie, spodobał mi się ( to tylko czążtka ), spodobał mi się jego sposób mówienia i bycia a również myżlenia, los chciał, że następnego dnia znowu się spotkaliżmy wcale nieplanowo i wtedy poczułam ogromną więź tak jakby moje serce zaczarowano, nie jestem osobą nawiną ale już po paru dniach, tygodniach wiedziałam,żę to będzie TEN, ponieważ ze mną i z moimi uczuciami zaczęło dziać się z dnia na dzień coraz czulej zaczełam czuć coż czego nigdy nie czułam i dzięki Bogu minął niecały rok a my kochamy się ogromnym sercem wzajemnie.. z każdym dniem mocniej i planujemy wspólną przyszłożć.
Więc krótko, uważam, że miłożć każdego człowieka dotyka w inny sposób miłożć jednej pary nie jest równa miłożci drugiej. Poprostu związki trzeba pielęgnować.
Pozdrawiam20 kwietnia 2008 at 09:07cóż, może od razu miłożć od pierwszego wejrzenia to nie 😉 ale napewno jest coż takiego że kiedy się spojrzy na jakiegoż wyjątkowego faceta to można zwariować i jest tak jak to powiedziała PARVATI pewnożc: „ze bedzie ojcem moich dzieci. albo on albo nikt inny.” 🙂
miałam raz sytuację że spojrzałam facetowi w oczy, on mi także i powiedziałam że zakochałam się od pierwszego wejrzenia 😉 okazało się w praniu że ani to nie była miłożć oraz że nie mógłby być ojcem moich dzieci 😉
20 kwietnia 2008 at 09:13Też raz przeżylam taka milosc od pierwszego wejrzenia i mogę się tylko pochwalić, że ten facet jest już moim narzeczonym 🙂
-
AutorOdp.