- AutorOdp.
- 16 listopada 2007 at 16:12
Jestem z chlopakiem ponad 2 lat. Mieszkamy razem od roku. Miedzy nami coraz czesiej dochodzi do idiotycznych sprzeczek, klotni a nawet przepychanek. Moj chlopak z natury jest bardzo energiczny, szybko nawiazuje kontakty, lubi rozmawiac z ludzmi. Ostatnio zauwazylam ze jego godziny pracy znacznie sie zmienily, sa bardzo zmienne a do tej pory bylo inaczej, zaczynal o 7 konczyl o 4. To byla pierwsza oznaka ktora dala mi do myslenia. Zaczelam sie go o to wypytywac ale on nie dal nigdy po sobie poznac ze moglby klamac. Jak zwykle mial idealne wytlumaczenie na cala sytuacje. A ja mu bezgranicznie wierzylam. I nadal wierze ale byc moze robie zle a on cieszy sie i mysli sobie jak to dobrze ze ona jest taka naiwna i nie wie co sie dzieje. Byc moze jestem ale sporo widze i tak np: stal sie bardziej nerwowy niz kiedys, bywa zlosliwy,stwarza powody do klotni,obwinia mnie za wszystko, wytyka mi ile to dobrego on dla mnie robi a ja dla niego nic(to akurt wypomina mi na kazdym kroku i twierdzi ze to wcale nie jest wypominanie tylko przypominanie), porownuje jaka to ja bylam kiedys … , coraz rzadziej zwraca uwage na to jak sie do mnie odnosi (zamknij ryja, to juz typowe stwierdzenie), robi mi wyrzuty np wczoraj (moim zdaniem tak jest , bo zrobil tak nie 1 raz) zaczal udawac ze sie zle czuje oczywiscie bylo to w trakcie klotni, rzucil sie na podloge i zaczal gleboko oddychac jakby sie dusil, nie zareagowalam bo przypomnialam sobie wczesniejsze sytuacje, prosilam go zeby tak nie robil bo jak naprawde cos sie bedzie dzialo to mu nie pomoge, wyszlam sie kompac i zostawilam go takiego na podlodze po przyjsciu czul sie oczywiscie bardzo dobrze ,zaczal mi robic wyrzuty ze mu nie pomoglam i z ironia mi za to podziekowal. wkorzylam sie, nie cierpie jak ktos tak robi, wiem ze zrobil to specjalnie bo nie mogl zdzialac nic slowami wiec postanowil pojechac po moich odruchach ,, potrzebowal aby sie nad nim zlitowano a jak mu sie to nie powiodlo wkorzyl sie i zrobil mi wyrzuty, i tak tez stara sie coraz czesciej wzbudzic we mnie poczucie winy, obwinia mnie za wszystko, wytykuje czego nie robie, jest wiecznie zmeczony,zamyslony, wyszukuje pretekstow ze niby nie ma ochoty na sex. To wszystko daje mi naprawde duzo do myslenia . Dodam jeszcze ze ma samochod i moze sie szybko wszedzie poruszac mi przypada jedynie autobus. Nie wiem jak to mam odbierac, pisalam juz wczesniej ze myslalam o zalozeniu jakiegos podsluchu albo malej kamerce w aucie, ale odeszlam od tej mysli. A moj chlopak dalej ma dziwne powody dla ktorych musi np pojechac do taty po pracy by cos mu oddac, cos mu zawiesc, cos powiedziec itp itd…i to nie tylko chodzi o tate. Jest mnostwo przyczyn dla ktorych jezdzi gdzies po pracy a nawet w trakcie weekendu bo ja np ogladam taniec z gwiazdami a z racji tego ze on tego nie lubi i ogladac nie bedzie jedzie sobie … gdzies na te prawie 2godz. coz chyba potrzebuje jakies rady bo nie chce czakac na to az sam mi powie ze ma kogos.
16 listopada 2007 at 16:26absolutnie nie zazdroszcze tej calej sytuacji i wspolczuje ze musisz sie tak meczyc i domniemywac co tak naprawde jest grane..
moim zdaniem nie ma sensu zadreczac sie mysla czy to zdrada, bo predzej czy pozniej oszalejesz..jedyne co moge poradzic to rozmowa..szczera..bez jakichkolwiek wzajemnych pretenji, klotni bo to w niczym wam nie pomoze..chyba warto wyjasnic sobie co tak naprawde jest powodem tych wszystkich nieporozumien i pretensji..jesli o mnie chodzi to wolalabym zagrac w otwarte karty niz stale sie zadreczac ..a wynika to chyba z tego ze sama zawsze mowie co mi lezy na watrobie i wole najgorsza prawde niz slodkie klamstewka..
16 listopada 2007 at 16:35a może zacznij sie stroić.. i nie czekać na niego… tylko np wyjżć do ludzi… niech wie ze ty tez masz swoje życie.. iżć gdzież na ploty z babami.. nie pytaj co robi i z kim… zajmij sie na chwile sobą! zobaczysz czy to coż zmieni..
16 listopada 2007 at 16:39[usunięto_link] wrote:
a może zacznij sie stroić.. i nie czekać na niego… tylko np wyjżć do ludzi… niech wie ze ty tez masz swoje życie.. iżć gdzież na ploty z babami.. nie pytaj co robi i z kim… zajmij sie na chwile sobą! zobaczysz czy to coż zmieni..
oooo to tez bym poradziła 😉
16 listopada 2007 at 18:28Jak przeczytałem o tym „zamknij ryja” To myżlałem że z krzesła z padnę xD nom ja bym tak nie mógł -.- A to z udawaniem wielce chorego to żałosne ja bym mu tak jeszcze szczerze przy&#bał.
Może zrób sobie wolne i sprawdź ggdzie wyrusza po pracy jeżli cię to nurtuje.
16 listopada 2007 at 18:52eee… ja bym się tak nie dala traktować… jak by mi powiedział „zamknij ryja” to uhh… ale bym mu liżcia sprzedała.. z tym rzucaniem się na podłogę to mnie rozbawiło… hmm ile on ma lat? 5? 7? bo tak się zachowuje..
nie daj się! i tak jak eta powiedziała zacznij mieć swoje życie aby on też sobie zaczął myżleć gdzie Ty znikasz..
16 listopada 2007 at 19:47za „zamknij ryja” dałabym w ryja 🙂 i powiedziałabym „włażnie zamknęłam Twój” 😀
2 wyjżci wg mnie albo szczera rozmowa (ale z kimż kto kładzie się na ziemii i udaje ataki dusznożci wydaje mi się to bezcelowe – wybacz 🙂 ) albo sprawdzenie delikwenta 🙂 np. pożycz auto od kolezanki i pojedz kiedys za nim 🙂16 listopada 2007 at 21:15powiem tak: nie wiem, jak rozpoznac zdrade. dalabym sobie reke uciac, ze moj facet mnie nie zdradza. on by dal sobie reke uciac za mnie.
jesli ty podejrzewasz zdrade, w dodatku twoj facet nie traktuje cie z nalezytym szacunkiem…zapytaj wprost. nawet jesli jest ci wierny…to co z tego? traktuje cie jak scierke do podlogi, a ty na to pozwalasz. skoncz to i tyle.
milosc to rowniez szacunek.
16 listopada 2007 at 21:26podobno zdradę sie czuje 🙂 mnie jak robił w „konia” to zaraz wyczulam..
16 listopada 2007 at 21:31[usunięto_link] wrote:
podobno zdradę sie czuje 🙂 mnie jak robił w „konia” to zaraz wyczulam..
mnie nikt nigdy nie robil w zwiazku w konia, wiec nie znam z autopsji:)
16 listopada 2007 at 21:38eh no mnie nikt nie zdradził.. ale nie był szczery do końca…
16 listopada 2007 at 21:38Raczej nie sądzę, żeby powiedział wprost. Tym pytaniem możesz wywołać skutek odwrotny. Może zacząć się bardziej pilnować. Myżlę, że powinnaż popytać znajomych albo sama sprawdzić co on tak naprawdę robi.
16 listopada 2007 at 21:49musisz go chyba naprawdę mocno kochać skoro jeszcze o nim myżlisz, ja to bym takiego rach ciach pogoniła. nie wyobrażam sobie by mężczycna mógł się odezwać w ten sposób do swojej kobiety. myżlę, że ten facet nie jest wart tego wszystkiego co przez niego przezywasz.
16 listopada 2007 at 22:01Po takim traktowaniu to miałabym go gdzież. Mężczyzna powinien szanować swoją kobietę, inaczej to nie miłożć, więc po co marnować czas na związki bez miłożci?
16 listopada 2007 at 22:02[usunięto_link] wrote:
Raczej nie sądzę, żeby powiedział wprost. Tym pytaniem możesz wywołać skutek odwrotny. Może zacząć się bardziej pilnować. Myżlę, że powinnaż popytać znajomych albo sama sprawdzić co on tak naprawdę robi.
jaaasne: niech zacznie wypytywac znajomych, a najlepiej go sledzic.
to zalosne.
- AutorOdp.