- AutorOdp.
- 22 kwietnia 2008 at 20:59
Oglądanie pornografii a oglądanie pornografii to różnica.
Onanizm a onanizm to różnica.
Mam nadzieje, że wszyscy zrozumieją o co mi chodzi.
I pornografia i onanizm nie może zastąpić seksu z partnerem/partnerką.
Mimo wszystko każdy zawsze patrzy najpierw na siebie i na to co przeżył. Na siebie i swoich partnerów i stąd biorą się dla innych uogólnienia. Nie mogę mówić o wszystkich, bo wszystkich nie znam, ale czasami pisze się posta i po prostu się uogólnia. i zaraz zaczyna się zmasowany atak, że nie masz racji, że tak nie jest i wogóle nic nie wiesz. Więcej luzu i dystansu do sprawy. Może zamiast atakować lepsza będzie rzeczowa dyskusja. No ale pewnie anonimowożć internetu tyle ułatwia.23 kwietnia 2008 at 06:54No i tak oto stałem sie forumowym sukinsynem co to przeprasza jedynie z wyrachowania….Zapewniam was drogie dziewczyny, że jest inaczej. Borykam sie z wystarczającą ilożcią problemów by kwestia pornografii schodziła na dalszy plan.
Mieszkałem sam około roku, po tym jak sprowadziła sie do mnie kobieta, pornografie faktycznie wyeliminowałem choć czasem zdarza mi sie oglądać. To naprawdę tyle. Teraz pochłania mnie / mas stres związany z rychłym małżeństwem ale to zupełnie inny temat.23 kwietnia 2008 at 07:02[usunięto_link] wrote:
I pornografia i onanizm nie może zastąpić seksu z partnerem/partnerką.
Bo gdy zastępuje (lub jest niezbedne do osiągnięcia orgazmu) to chyba coż z danym koleszką (ale i związkiem w ogóle) jest „nie tak”…
23 kwietnia 2008 at 07:05@Zbereźnik wrote:
No i tak oto stałem sie forumowym sukinsynem co to przeprasza jedynie z wyrachowania….Zapewniam was drogie dziewczyny, że jest inaczej. Borykam sie z wystarczającą ilożcią problemów by kwestia pornografii schodziła na dalszy plan.
Mieszkałem sam około roku, po tym jak sprowadziła sie do mnie kobieta, pornografie faktycznie wyeliminowałem choć czasem zdarza mi sie oglądać. To naprawdę tyle. Teraz pochłania mnie / mas stres związany z rychłym małżeństwem ale to zupełnie inny temat.No ale to zupełnie normalne. Kiedyż już pisałam, że mój mężczyzna przez 4 lata był sam, przecież każdy ma swoje potrzeby i on też. Znalazłam jakąż gazetę, płytę z filmami. Nadal są i niech będą. Mi nie przeszkadzają.
23 kwietnia 2008 at 11:17Hagemonia, kiedys widzialam statystyki dotyczace ogladania pornaografii i ZDAJE mi sie, ze rzeczywiscie bylo to 98%. na pewno cos kolo tego.
co do pornosków- są dla ludzi. ale dla ludzi, ktorzy znają umiar i kompromisy w zwiazku. tyle.
23 kwietnia 2008 at 16:13[usunięto_link] wrote:
co do pornosków- są dla ludzi. ale dla ludzi, ktorzy znają umiar i kompromisy w zwiazku. tyle.
Umiar to trzeba mieć we wszystkim
23 kwietnia 2008 at 16:42No pewnie !
Ale problem w tym, ze nie kazdy zna ten umiar. Stąd tak wiele zrozpaczonych kobiet. Nie pornografia jest zła, a podejżcie do niej (bez umiaru i kompromisu).24 kwietnia 2008 at 21:50Ja nie potrafię pójżć na kompromis. Po postu mi to nie odpowiada. Jednych to kręci, a mnie nie. Nigdy się nie zgodzę, żeby np. oglądać z facetem jakiż porno film. Tak samo mi nie odpowiada, żeby on coż oglądał, kiedy jest ze mną.
24 kwietnia 2008 at 22:26[usunięto_link].. wrote:
Ja nie potrafię pójżć na kompromis. Po postu mi to nie odpowiada. Jednych to kręci, a mnie nie. Nigdy się nie zgodzę, żeby np. oglądać z facetem jakiż porno film. Tak samo mi nie odpowiada, żeby on coż oglądał, kiedy jest ze mną.
No i o to chodzi, bo każdy z nas jest inny.
25 kwietnia 2008 at 07:46[usunięto_link].. wrote:
Ja nie potrafię pójżć na kompromis. Po postu mi to nie odpowiada. Jednych to kręci, a mnie nie. Nigdy się nie zgodzę, żeby np. oglądać z facetem jakiż porno film. Tak samo mi nie odpowiada, żeby on coż oglądał, kiedy jest ze mną.
No i to juz jest kompromis. Niech ogląda, ale jak Ciebie nie ma- tak to odebrałam..
25 kwietnia 2008 at 09:06Co nazywacie kompromisem>>???
25 kwietnia 2008 at 11:05[usunięto_link] wrote:
No i to juz jest kompromis. Niech ogląda, ale jak Ciebie nie ma- tak to odebrałam..
Nie, chodziło mi o to, że jak nie jest ze mną, a nie jak nie ma mnie w domu.
Jeżli facet żyje sam, to niech robi co mu się podoba. Niestety taka już jestem.3 maja 2008 at 09:07mój ogląda. ja też. czasem mnie to irytuje, ale wiem, ze ogladanie pornosow- przynajmniej w naszym przypadku- nie ma nic wspolnego z naszym zyciem sexualnym. czasem po prostu przyjemnie jest taki film zobaczyc- razem, czy osobno. Oby nie odbywało się to za często.
11 czerwca 2008 at 11:24Nie chciala bym takiego faceta.
Ja zawsze mowie,ze jak chce sie ogladac niech to robi gdy mnie nie ma obok.
Nic mnie bradziej nie smieszy kiedy idzie „niby” zakochana para za raczki,a facet sie za mna obraca ,ze ho ho 🙄 Przeciez to takie ublizajace tej kobiecie 🙄 Pornoski niech sobie oglada 8)8 lutego 2012 at 10:02Ja byłam zazdrosna długi czas o oglądanie pornoli przez mojego faceta. Teraz zwisa mi to i powiewa, chce, ma ochotę – niech ogląda. Nie zmienię tego w żaden sposób. Co z tego, że on obieca, że nigdy więcej, a podczas mojej nieobecnożci zrobi to samo. Zamiast zwalczać – pogódź się z tym. Jest wyjątek. Jeżeli jest to forma nałogu – to jest problem…
Jeżli chodzi o oglądnie się za laskami…hm przy mnie nie robi tego, ale wiem, że kiedy mnie nie ma jest inny. Też mi to nie przeszkadza, mimo, że dotychczas mnie to rozwalało. Jeżeli jesteż zażenowana kiedy sie ogląda – rób to samo, mało przystojnych facetów wkoło? 🙂 😀 - AutorOdp.