agusia154

Twoje odp. na forum:

  • Autor
    Odp.
  • W odpowiedzi: dlaczego on się tak zachowuje??? POMOCY
    agusia154
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 2
    • Początkujący

    powiem ci ołówku ze to co piszesz to absolutna prawda.. ogromnie ci dziekuje za pomoc.!! powiem ci ze jak czytalam to co napisales przypomniala mi sie historia sprzed kilku miesiecy .. w pewnym momencie tak mnie zabolalo jego zachowanie ze powiedzialam koniec nie bede juz cierpiec.. coraz mniej mi zalezalo na spotkaniu z nim moze przez to ze poznalam kogos ale to byla tylko /na poczatku/ taka przyjazn.. przestalam mojego obecnego narzeczonego meczyc o spotkania wydzwaniac kiedy bedzie itd… nie minelo kilka dni a on sam przyjezdzal sam wydzwanial czy ma przyjechac itd ale uz bylo troche za pozno.. rozstalam sie z nim!! bylam z tamta osoba. wtedy moj mezczyzna pokazal jak naprawde mnie kocha jak mu zalezy na mnie… wtedy poznalam cala jego ogromna milosc do mnie!! zeszlismy sie i bylo wspaniale ale w pewnym momencie ja znowu zaczelam szalec. i dlatego cierpie momentami.. ostatnio probowalam nawet byc troche obojetna lecz to dla mnie straszne wyrzeczenie bardzo ciezko mi bylo i znowu wrocilam do swej zazdrosci itd. ale mysle ze teraz gdy utwierdzam sie dzieki tobie ze to dobry sposob musze sie wziac w garsc!! wierze ze mi sie uda. jeszcze raz ci ogromnie dziekujeeee

    W odpowiedzi: dlaczego on się tak zachowuje??? POMOCY
    agusia154
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 2
    • Początkujący

    ale ja juz niejednokrotnie probowalam z nim o tym rozmawiac to on stwierdza ze wymyslam na sile problemy. zawsze znajduje jakies wytlumaczenie dla siebie choc i tak wydaje mi sie ze mowi to tylko zebym sie przestala czepiac. tlumaczy sie zazwyczaj tym ze jest zmeczony niewyspany itd. ale ja kiedy jestem zmeczona az tak sie nie zachowuje… mam czasami swoje humory ale wiem ze gdy jestem nie do zniesienia to ide w kąt i placze sama ze soba. i mi mija a dlaczego on odreagowywuje na mnie./?/kocham go ponad wszystko i pragne tego slubu ale ostatnio zaczelam sie zastanawiac nad tym jak to bedzie w przyszlosci i ze bede musiala znosic jego humory. nie wiem czy podolam. ale jak pomysle o tym ze juz mamy mnostwo spraw ze slubem zalatwionych ze cala rodzina przyjaciele juz o tym wiedza to nie potrafie, nie umiem przelozyc tego slubu.nie dam rady. wiem ze gdybym to zrobila to pewnie rozstalibysmy sie juz na dobre. a tego nie przezyje. za bardzo go kocham! byl taki okres w naszym zyciu jakis rok temu kiedy ja stalam sie opryskliwa wszystko zaczelo mnie w nim wkurzac rozstalismy sie on strasznie cierpial ja poznalam kogos innego spotykalam sie z ta osoba ale minely 2-3 miesiace i mimo ze tamta osoba byla wspaniala dla mnie kochala mnie i zrobilaby dla mnie wiele nie potrafilam z nim byc rozstalismy sie /choc nadal jestesmy przyjaciolmi/a ja wrocilam do mojego przyszlego meza. przez kilka miesiecy byla taka sielanka jak nigdy bylo cudownie bo mial ta swiadomosc ze mogl mnie stracic! zaczelismy planowac slub ale momentami jest mi z przykro z powodu jego zachowania a czasami jest wspaniale. nie wiem sama co o tym myslec.

Przewiń na górę