no tak ale takie stawianie – prowadzi do kłótni, owszem na piwko jeszcze mnie pużci – ale zawsze się boi że pójdę na to piwko gdzież gdzie się tańczy- a ja lubię tańczyć w przeciwieństwie do niego – czasem mi żal że nie pozwala mi robić to co lubię (tańczyć – bo on nie cierpi)- ale to nie znaczy że ja nie mogę chyba no nie?