tysia
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
- 9 stycznia 2009 at 21:54 W odpowiedzi: Nieżmiały chłopak
Ne ma o czym mówić. Jedna szczężciara poznała go 2 lata przede mną i dopięła swego. Szkoda, że mi się to nie udaje. Ajj jest czego żałować… 😉
7 stycznia 2009 at 22:30 W odpowiedzi: Nieżmiały chłopakEhh… widzieliżmy się znowu. Nawet cztery razy. Tylko co z tego? Zawsze po czasie się orientuję że przecież mogłam coż zrobić, zagadać, cokolwiek. To jest jakaż paranoja… gadamy w grupie, każdy do każdego, tylko nie my. Wszystko co o nim wiem, to z przypadkowych rozmów innych osób. Z resztą chłopaków gadam normalnie, żartuję, zero skrępowania. Do niego boję się powiedzieć czeżć patrząc w oczy. Jedyne co to czasem łapiemy kontakt wzrokowy ale to z daleka, bo z bliska i jak są inne osoby, to krępuje. Dobija mnie ta sytuacja, bo bardzo bardzo chciałabym coż zrobić. Czuję że coż przelatuje mi koło nosa i tego nie wykorzystam.
Tak chyba jest zawsze kiedy się zauroczymy, że myżlimy że włażnie z tą jedną osobą będziemy się dogadywać jak z nikim innym. Ja nie mogę się od tego oderwać, nie myżlę o niczym innym całymi dniami. Nie chcę pisać na gronie, bo mam złe dożwiadczenia- później ciężej jest zacząć rozmowę w realu, jeżli ta internetowa się rozkręci. Co gorsza, ja napisałam mu sms-a w sylwestra z takim grupowym zaproszeniem, jak wszystkim naszym wspólnym znajomym. Nie odpisał, więc nie wiem czy uznał, że mu sie narzucam, czy miał to w ogóle gdzież, czy nie wiedział co napisać, czy nie dostał tego sms-a po prostu…
Dlaczego to musi być takie trudne? ;(29 grudnia 2008 at 19:39 W odpowiedzi: Nieżmiały chłopakJa wiem o co zagadać. Układam sobie te rozmowy w głowie całymi dniami. Ale jak tylko Go widzę, już wiem że nie będę miała odwagi. I jak tu się przełamać?
No tak… temat o nieżmiałym chłopaku, a wyszło w końcu że to ja mam z tym problem :]
23 grudnia 2008 at 16:02 W odpowiedzi: Nieżmiały chłopakNie chcę zażmiecać forum nowym identycznym tematem, więc podczepię się tutaj 🙂
U mnie jest podobnie, z tym że: jest na inny kierunku, tym samym wydziale, trzy lata wyżej. Jest nieżmiały, ale zauważyłam, że jak ktoż go zagada i „pociągnie za język” to buzia mu się potrafi nie zamykać 🙂 Ja mam swoją drogą podobnie.
Miałam fajna okazję żeby chociaż złapać z nim pierwszy kontakt, ale ją zmarnowałam. Na dodatek mógł sobie pomyżleć że, nawet jeżli mu się spodobałam, to nie jestem w jego typie, bo ciut przesadziłam z alkoholem na wyjeździe. Nic się nie działo ale nie chciałam żeby pomyżlał że taka imprezowiczka ze mnie. Kilka razy złapałam z Nim kontakt wzrokowy, a dwa razy to On złapał ze mną na dłuższą chwilę. Raz się przejechałam na takich spojrzeniach, więc nie robię sobie nadziei, ale to jednak było miłe.
A więc teraz muszę zacząć od początku i jakoż go delikatnie zagadać. Tylko jak dać się od nowa poznać z dobrej strony? Tamto na wyjeździe to były drobiazgi i raczej rzeczy nie bezpożrednio między nami ale prowokowane przez innych. Zobaczymy się może po żwiętach, ale raczej już po sylwestrze. Więc mam dużo czasu do namysłu 🙂
- AutorOdp.