- AutorOdp.
- 29 czerwca 2008 at 19:14
Prawdę powiedziawszy martwi mnie bardziej to JAK spędza ten czas i troszkę mnie irytuje fakt, że to ja muszę podejmować inicjatywę, żebyżmy mogli wspólnie spędzić czas . On uważa, że siedząc przed komputerem również jest ze mną, jednak mnie takie bycie nie satysfakcjonuje :/
A co do podjęcia pracy jeszcze się tym tak nie martwię, bo w sumie ciężkie studia technicze kończył, nauki multum, więc może należy mu się ten odpoczynek ;>
30 czerwca 2008 at 06:17@Jagódka wrote:
A co do podjęcia pracy jeszcze się tym tak nie martwię, bo w sumie ciężkie studia technicze kończył, nauki multum, więc może należy mu się ten odpoczynek ;>
Tak, to można całe życie odpoczywać. Też jestem po ciężkich studiach, ale pracuje. W trakcie studiów tez pracowałam, mimo, że były to studia dzienne. Chcieć to móc
3 lipca 2008 at 10:04U mnie wygląda to tak:
7:00 wstaję, robię sobie kawę, men marudzi, że jazgot w kuchni robię.
8:00 – 14:00 jestem w pracy, men zapewne żpi.
14:00 – men wstaje, rozmawiamy, robimy obiad, porządki w domu.
16:00 – dom robi się pusty, więc czas na seks przed pracą mena 😛
17:00 – men w pracy.
1:00 – powrót mena z pracy, obowiązkowe obudzenie mnie, bo nie chce mu się spać, zazwyczaj men wtedy gotuje coż (bo lubi zjeżć w nocy, poza tym schudł przez ten seks i to wszystko moja wina).
3:00 – 4:00 – idziemy „spać” czyli seks po jedzeniu 😛I boskie 3 godziny snu. Jak ja to wytrzymuję to sama się sobie dziwię 😀
3 lipca 2008 at 18:21Co to za praca?W jakims nocnym klubie? 😛
4 lipca 2008 at 07:49Zwykły dzień mojego chłopaka:
5 lub 6 – wstaje
6 lub 7 – jedzie do pracy
15.30 – kończy pracę i jedzie do mamy na obiadzik
16 – jedzie załatwiać różne sprawy zawodowe i prywatne
19-20 – zostaje u Mamy lub wraca do domu
21 – myje się i idzie spaćW weekendy dni wyglądają inaczej, wiem że na takie rzeczy jak sprzątanie, gotowanie, pranie itp nie ma czasu. ALe spędza ze mną każdą wolną chwilę, a jutro wprowadzam sie do niego i mam nadzieję że będzie fajnie 🙂
4 lipca 2008 at 08:26Czersi – nocny klub? Nie, jest barmanem, na nocnych zmianach, czasami gra jako DJ, na imprezach, ale nie lubię tego, bo odzywa się we mnie wtedy zazdrożnica okropna.
4 lipca 2008 at 19:30Heh i wcale sie nie dziwie 😉
Generalnie nie moglbym chyba pracowac w klubie bo za bardzo mnie ciagnie na parkiet, rozkrecanie klubu i poznawanie ludzi. Ale takim, ktory rozkreca caly klub moglbym byc 🙂
Moja panna raczej tutaj sie nie wypowiada, nawet gdybym ja mial 😉
5:00 – wstaje
6:00 – 14:00 – jestem w pracy
14:00 – 15:00 – lekki prysznic i obiad
15:00 – 17:00 – mala drzemka
ok 17:00 – mis wstal a teraz trzeba kaloryferek szlifowac 🙂
ok 17:30 – 19:30 – silownia
19:30 – 24:00 – kolacja, odpoczynek, bieganie, zalezy od dnia
24:00 – 5:00 – spie, no chyba ze zachce sie przebiec o 3 w nocy 😉I tak w kolko 😀
4 lipca 2008 at 19:48moj ??
7 – wstajemy razem, idę sie myc składa łózko, on idzie sie myć, ja robie herbatę i daje Kotu jeżć, ja idę sie malować on robi żniadanie, a ja robie do pracy żniadanie.
8-16,17 jest w pracy ja 10-18
czeka na mnie u swojej mamy 🙂
wracam do domu bądź przyjeżdża po mnie, idziemy do sklepu,
piwko, tv i wyrko czasami komputer 🙂 tyle
koło 22,23 idziemy spać 🙂14 lipca 2008 at 10:56@Jagódka wrote:
Czeżć dziewczyny
Bardzo Was proszę o opisanie jak wygląda jeden przeciętny dzień z życia Waszego mężczyzny.
Bo mój mężczyzna wstaje około 10.00
Pierwsze co robi to siada do komputera, ja natomiast idę do pracy ew. na uczelnię.Kiedy wracam o godz. +/- 17 on jeszcze siedzi przy komputerze.
Potem idzie obejrzeć coż w tv, a wieczorem ponownie siada do komputera i gra czasem nawet do nocy :/Mój R. na 24 lata.
Czy to jest normalne?kobieto wyslij go gdzie pieprz rożnie to zwykły pasorzyt i nic wiecej nie ma na co czekac ja czekałam i co mi z tego przyszło – mam dziecko i niestety teraz nie bardzo moge sie go pozbyc jestem załamana i zła sama na siebie ze nie zrobilam nic poki moglam
14 lipca 2008 at 13:15Mój facet też dużo czasu spędza przed komputerem ale ma też czas dla mnie i na pracę.
Wstaje ok 7. Ok. 8 wychodzi do pracy. Wraca ok 16, potem obiadek i czas dla nas i na rozrywki 🙂15 lipca 2008 at 17:57a u mnie jest tak:
5:15 wstaje do pracy ja jeszcze godzinke żpie wjęc zachowuje sie cichudko i wychodzi.
ok18 wraca do domu pije piwko i pomaga mi przy obiedzie bo ja równiesz długo pracuje potem idzie zmywać bo ja nielubie 😆 ja w tym czasie robie kanapki po wszystkim siadamy i odpoczywamy.ok21:30 pieszczoszki i żpimy.Ty lepiej sprawdz z kim i w co gra a może kim jest bardziej zainteresowany bardziej niż tobą. No możesz go też poszantażować np.niedać obiadu.24 lipca 2008 at 20:55A mój… wstaje o 6.30, ja raczej razem z Nim.. Jedzie do pracy, wraca ok. 18, czasem 19tej.. Ja wracam szybciej więc zazwyczaj robię jakąż obiado-kolację, jemy, trochę pogadamy, pooglądamy tv i idziemy spać.. On ciężko pracuje więć zazwyczaj zasypia pierwszy… Kurcze, i nagle jakoż dziwnie smutne mi się to wszystko wydało 🙁
24 lipca 2008 at 21:17u nas jest ciekawie.
8 am budzi się
8-10 mycie i żniadanie, poza tym szukanie dnia wczorajszego
10-12 planowanie dnia bieżącego, zazwyczaj przed TV i WWW.
12-14 praca
14-16 odpoczynek i obiadek
16-17 udaje że pracuje, a faktycznie przegląda ebay i allegro
17-18:30 odbiera mnie z pracy
18:30-20 krzątanie się po domu, szykowanie kolacji
20-22 praca
22-24 wieczorne tv
24-… + sen 😉25 lipca 2008 at 07:50Ajjj..nie to że spam tu rozkręcam, ale pozmieniało się.
Mój men już nie jest barmanem, bo wyrżnął w pracy kuflem o żcianę 😕 Bardzo dorosłe zachowanie na wiadomożć ze nie będzie miał umowy na stałe, ale cóż…Więc jego dzień wygląda tak :
7:00 wstaję, robię sobie kawę, men już nie marudzi….
8:00 – 14:00 jestem w pracy, men na pewno żpi …
14:00 – men wstaje, rozmawiamy, robię obiad, po długich namowach na to żebym sprzątnęła, men kapituluje i sam to robi.
16:00 – dom robi się pusty, więc czas na dogryzanie sobie.
21:00 – 23:00 men wisi na telefonie wysyłając ponad 100 smsów i płacząc że koledzy go nie kochają.
23:00 – …. men albo wychodzi z domu przysięgając że wróci za godzinę (wraca za godzinę albo po 7 godzinach…niewielka różnica), albo dostaje zeza patrząc na mnie i czekając kiedy może mnie dopażć, lub gdy wraca po godzinie lub 7, rzuca się na mnie, skutkiem czego chodzę wiecznie niewyspana.Boskie 3 godziny snu się nie zmieniły, aczkolwiek dziż miałam aż boską 1 godzinkę snu.
Zabiję drania 😀
25 lipca 2008 at 09:54wykopać z domu, lenia 🙂
- AutorOdp.