- AutorOdp.
- 10 maja 2008 at 10:09
nie wiem jak u was, ale ja mam wrażenie że wokól mnie są same maniaczki opalania/solarki…
ja jestem solarium zdecydowanie przeciwna (oczywiżcie to co wy robicie to wasza sprawa), ja się tam zaciągnąć nie dam… zdarza mi się „przypiec” na słoneczku, ale na pewno nie leżąc plackiem, tylko podczas różnych czynnożci. przy czym zawsze mam na sobie jakież smarowidło z ogromniastym filtrem.
ostatnio siedząc sobie w pracy miałam konfrontację z koleżanką z biura. przyszła spalona jak burak (od dwóch tygodni łaziła non stop na solare, ale chyba przesadziła).
ona do mnie-opaliłabyż się trochę… (cóż-skórę mam jasną-wręcz porcelanową, ale że tak powiem-zadbaną i zadowolona z niej jestem bardzo)
ja na to-nie, dzięki…
ona na to-jak chcesz, ale ja np lubię dobrze wyglądać…myżlałabym że z krzesła spadnę, pomińmy fakt raka skóry, zmarszczek itp…
rzekłabym… tak dobrze wyglądała jak kurczak z rożna, ale co kto lubi 😉
zaraz potem przyszła następna-tym razem pomarańczowa-heh, te samoopalacze…a jakie jest wasze zdanie? bo dla mnie o atrakcyjnożci stanowi wiele rzeczy, w tym także zadbana skóra, ale na pewno nie jej odcień, zwłaszcza gdy ten jest buraczany lub pomarańczowy. w każdym razie jeżli chodzi o wszechobecną manię opalania-ja jestem na nie…
10 maja 2008 at 10:12kobieta jak przesadzi z solarka wyglada wrecz obrzydliwie – ble ;p
zauwazylem prawidlowosc iz dolegliwosc ta bardzo czesto idzie w parze z tlenionymi blond wlosami i toną tapety na twarzy ;p10 maja 2008 at 10:14Ja jestem na nie dla solarium, za zwykłym opalaniem nie przepadam, mam jasną karnację i dobrze mi z nią:)
10 maja 2008 at 10:15nie chodze a solare, lezenie plackiem na balkonie lub na trawniku przed blokiem uwazam za siare.
mam piekna, jasna cere-pracuje na to odpowiednia pielegnacja-w3 tym uzywaniem kremow z wysokim, stabilnym filtrem.
jednak z wakacji, mimo ze uzywam filtra 30 na cale cialo i 50 na twarz(wszystko fotostabilne, apteczne), zawsze wracam opalona. nie jestem wrogiem opalenizny. byle madrze.
10 maja 2008 at 10:23też nie jestem wrogiem opalenizny. zdecydowanie. ładna, zadbana, mużnięta słońcem skóra, lub nawet mocno opalona-zależy od człowieka i karnacji-wygląda super. z zaznaczeniem na zadbana i fakt-mądrze opalona.
tylko drażni mnie gadanie w stylu:
„blada skóra jest be”
„opalenizna-im więcej tym lepiej”
🙄10 maja 2008 at 10:46Nie jestem wrogiem solarium, od czasu do czasu tam zaglądam. Mam jasną karnację, jednak lubię mieć troszkę ciemniejszy kolor. Nie opalam się na trawniku ani na balkonie, bo nie lubię mieć białych pasków.
10 maja 2008 at 11:18ja uwazam, ze jesdli ktos na wlasne zyczenie hoduje sobie raka, jest kretynem.
panieny, ktore sobie hoduja w ten sposob czerniaka, same powinny potem placic za swoje leczenie.
10 maja 2008 at 14:06Ja opalam sie na solarium i nie uwazam, zebym byla kretynka z tego powodu. Lubie byc opalona i mam gdzies jakie to jest szkodliwe..nie cierpie bialej skory i tyle.
10 maja 2008 at 15:00nie ma to jak miec kompleksy z powodu odcienia karnacji…
10 maja 2008 at 16:15Parvati kompleksy ma sie z roznych powodow.
Ja na solarium chodze, mam czarne wlosy i gdy nie jest opalona wygladam jak krolewna sniezka 😛
Nie uwazam tez ze jestem debilem czy kretynka skoro korzystam z solarium. Wszystko jest dla ludzi, a wiele rzeczy obecnie moze powodowac raka.
Nie przesadzajcie 🙂
10 maja 2008 at 16:21taaa…tyle ze solarium to po prostu podawanie sie rakowi na tacy i brak szacunku dla swojego zdrowia.
jesli ci nie pasuje czarny kolor wlosow-idz do dobrego fryzjera, ktory ci dobierze odpowiedni.
sa dwa tandetne typy lasek: farbowane na zolto blondyny i gosciowy zafarbowane na czarno…plus opalona na solarium skora, tipsy i dresiarz przy boku. bezguscie totalne.10 maja 2008 at 20:23Czarne wlosy jak najbardziej mi pasuja i nie mam zamiaru ich zmieniac. Nosze tipsy, chodze na solarium, moj facet nie jest dresiarzem tylko facetem w garniturze (w pracy,po pracy ubiera sie poprostu normalnie). I nie probuj mnie tu nawet obrazac ze wzgledu na to jak wygladam.
Raka sie nie boje,ponoc telefony komorkowe tez raka powoduja, a nie mam zamiaru zrezygnowac z komorki ::)
11 maja 2008 at 05:41gdyby ci pasowal, nie musialabys piec tylka na solarium, zeby jako tako w nim wygladac.
11 maja 2008 at 09:47Heh, ja podobnie jak Tygrysek i Parv – na solarke nie chodzę, inwestuję w zdrowy wygląd mojej jasnej karnacji i czuje się z nią nadwyraz dobrze. Mam jasne blond włosy i pomarańczowa opalenizna wyglądałaby raczej żmiesznie 😆 Opalam się naturalnie, podobnie jak Prav, stosując odpowiednie zabezpieczenia.
A co do Twojej historii Tygrysku – to skądż to znam, dawno temu też słyszałam podobne opinie ale zawsze szybko ucianałam takie teksty: wystarczy porównać blask, gładkożć, jędrnożć, nawilżenie i ogólne wrażenie skóry sztucznie opalonej i starannie pilęgnowanej. Solarki nie mają szans 😉
Teraz coraz rzadziej spotykam się z takimi opiniami – że tylko opalone ciało wygląda dobrze – nie wiem czy to zmiana żwiadomożci społecznej czy może wynik tego, że nie mam już do czynienia ze swoją byłą szefową, która nawet idąc spać nakładala lekką bazę na twarz… 😆No ale wszystko dla ludzi. Jak ktoż lubi solarium, samoopalacze….i czuje się dzięki sztucznej opaleniźnie lepiej – git, byle z rozwagą 😉
11 maja 2008 at 10:27Zgadzam się z Hegemonią wszystko dla ludzi ale oczywiscie z rozwagą. Ja sama korzystam z solarium ale z głowa no i oczywiżcie tylko w zime w lato stawiam na naturalną opalenizne 😳
- AutorOdp.