- AutorOdp.
- 24 lipca 2009 at 10:09
Jakoż sytuacja się poprawiła? 🙂
26 lipca 2009 at 18:31Hmm… miałam zostać w Polsce ponad miesiąc, ale nie wytrzymałam i wczoraj wróciłam, po dwóch tygodniach. Jest między nami żwietnie. Pisał, codziennie, rozmawialiżmy dużo. I powiedzmy, że jest tak jak na początku. Ale długo to nie potrwa, nacieszymy się sobą i wróci monotonia. Ale mam jeszcze trochę czasu. Bo za parę dni jednak on załapał się i jedzie z rodziną do Polski, na dwa tygodnie. Znów będzie rozłąka i znów będę tęsknić. Ale cóż. Bynajmniej przez chwilę będzie idealnie jak wróci. Nie chcę zapeszać, że znajdzie sobie inną tam w Polsce. 🙂 I mimo, że jestem strasznie zazdrosna to jakoż inaczej to wszytko odbieram po powrocie, chyba potrzebowałam takiego dłuższego przemyżlenia i odpoczynku. Ech 😉
26 lipca 2009 at 21:02Chyba mamy podobny problem i ciesze sie,ze nie jestem sama,ale u mnie dzisiaj mysle,ze sie wyjasniło,na mojego M podziałało ostrzezenie o zerwaniu,kilka łez i szczera rozmowa jak bardzo mi brakuje czułożci.Łzy były,bo na niego bardziej działaja ze słowami,wtedy bardziej rozumie jak jest mi przykro,on nie lubi gdy płacze.Zycze,aby i Tobie dzieki rozmowie sie wszystko dobrze ułozyło.
28 lipca 2009 at 18:06Ha to ja tez tak odmiennie jak Twój facet.
Uwielbiam się przytulać do mojego mężczyzny, całować go i szeptać miłe słówka,ale jak mam po raz 10 w ciągu paru godzin powiedzieć Kocham Cię, albo nie mogę się odezwać,bo wiecznie jego język mam w swojej buzi to robi mi się zwyczajnie nie dobrze. Odsuwam się,bo czuję NADMIAR czułożci.
Dlatego on jako człowiek wiecznie czuły, ja jako kobieta raczej oziębła musimy znaleźć dla siebie granice,co idzie nam żwietnie.Wam też tego życzę! - AutorOdp.