- AutorOdp.
- 8 października 2010 at 23:11
nie, nie dziala to w obie strony, ja bym niechcial nikogo wychowywac, to brzmi jak ktos by mial jakies wady, to bardzo ujmuje drugiemu czlowiekowi, przeciesz kazdy tak jak natura go stworzyla jest wspanialy (oczywiscie mamy stado wrednych ludzi ale to juz inna sprawa)
a dokanczajac dziala tylko w jedna strone to, kobiety chca juz tych oszlifowanych, dojrzalych – sprytne okreslenie stosowane przez kobiety, czyli juz ulepionych przez populacje kobiet na takich co zyją jak to mozna powiedziec po staremu, aby przynosic kobietom skóry. Mezczyzna chyba nieoczekuje od kobiety czegokolwiek, to by bylo bardzo niskie, ale kobiet to cechuje w pierwszym rzedzie. Wiec nic nie dziala w obie strony, mezczyzni sa krzywdzeni przez kobiety, a mezczyzni nie maja zadnych zamarow krzywdzic kobiet.
Mezczyzna staje sie atrakcyjniejszy gdy ma kobiete – tak, bo kobieta widzi juz, ze jest odpowiedni skoro ma kobiete i jest potencjalnym braklo slowa.
10 października 2010 at 11:07[usunięto_link] wrote:
A nie przyszło Ci do głowy że są wypożrodkowani (przez co podobają się kobietom) włażnie dlatego że są żonaci/zajęci?
Może coż w tym jest. Ale raczej zawsze skłaniałam się ku stwierdzeniu, że są zajęci, bo są wypożrodkowani… Nawet nie wiem czy to myżlenie optymistyczne czy pesymistyczne. Ale chcę wierzyć, że gdzież się jeszcze znajdzie jakiż „wolny” i „wypożrodkowany” facet 🙂
10 października 2010 at 17:12Za dużo sobie wkręcacie ,a wystarczy dostrzec człowieka.
10 października 2010 at 18:36Mądre słowa… Choć przyznaję to z niechęcią. 8)
13 października 2010 at 14:00Najciekawsze, że każdy czeka na tego wyjątkowego człowieka, zamiast tych zwykłych ludzi zmieniać w wyjątkowych.
Przyznaje, że miałem kilka nieudanych związków. Kilka razy pobawiono się ze mną, więc też zacząłem się bawić. Z tym, że mnie to po prostu nie kręci. Trudno o poukładaną kobietę bez nieudanej przeszłożci, która ukształtowała jej obecny obraz. A młodsze? Boże, co za siano…
13 października 2010 at 15:46[usunięto_link] wrote:
Najciekawsze, że każdy czeka na tego wyjątkowego człowieka, zamiast tych zwykłych ludzi zmieniać w wyjątkowych.
W jakim sensie zmieniać? Ja nie wierzę w to, że kogokolwiek zmienić można. I sama nie chciałabym, żeby mój partner mnie zmieniał.. Zresztą to chyba nie o to chodzi?
13 października 2010 at 16:50ale wiesz jezeli jestes z kims długo to i tak troche sie zmieniasz, bo przebywasz ztym czlowiekiem- uczysz sie od niego pewnych zachowań jak i dziala to w druga strone- kto z kim przystaje takim sie staje.
13 października 2010 at 18:55No jasne. Nawet jak jest się samemu to się człowiek zmienia… Ale to jest zmienianie SIĘ a nie drugiej osoby. Nie mogłabym wejżć w związek z myżlą, że „jeszcze tylko kilka małych poprawek i koleż będzie żwietnym facetem” 😈
13 października 2010 at 19:42[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Najciekawsze, że każdy czeka na tego wyjątkowego człowieka, zamiast tych zwykłych ludzi zmieniać w wyjątkowych.
W jakim sensie zmieniać? Ja nie wierzę w to, że kogokolwiek zmienić można. I sama nie chciałabym, żeby mój partner mnie zmieniał.. Zresztą to chyba nie o to chodzi?
Chodzi o wiarę w kogoż, pomoc, bycie przy kimż, bezinteresowne wsparcie słowem, czynem i gestem. Dzięki temu naprawdę ludzie przenoszą góry i z typowego szaraka stają się użmiechniętą, dużo szczężliwszą i fajniejszą osobą. Wszystko wydaje się niemożliwe, tym którzy niczego nie próbują. Ludziom nie wiedzie się nie z powodu głupoty, lecz z braku entuzjazmu.
- AutorOdp.