- AutorOdp.
- 15 stycznia 2009 at 14:53
Chodzicie w szlafrokach? i czy uważacie że również szlafrok może być seksowny?
Podrzucam linka – oceńcie czy Wam się podobają, czy bylibyżcie w stanie kupić taki szlafrok.
[usunięto_link]
Jak macie – podrzućcie również proszę Wasze propozycję.
Będę bardzo wdzięczny za szczere i prawdziwe opinie15 stycznia 2009 at 17:28Oczywiżcie,że chodze w szlafroku-mam mięciutki,pluszowy,rózowy szlafrok,który uwielbiam 😀
Ten,ktory Ty pokazałeż raczej nie przypadł mi do gustu.17 stycznia 2009 at 10:13Oczywiżcie, że można być seksowną nawet w szlafroku. Prawdziwa kobieta jest seksowna bez względu na to, co ma na sobie 😀 . A ja taka wiecznie zmarznięta, jak miałabym p****żć odcinek z łóżka do łazienki bez szlafroka?
18 stycznia 2009 at 21:16Nie korzystam ze szlafroka, nie sprawiłam sobie jeszcze takiego „z prawdziwego zdarzenia” 😉
Ale w najbliższym czasie zamierzam sobie kupić jakiż ładniutki 🙂
Czy kobieta może wyglądać seksownie w szlafroku? Oczywiżcie 🙂 Jak powiedziała moja poprzedniczka, prawdziwa kobieta we wszystkim jest seksowna, w cokolwiek by była odziana 😀20 stycznia 2009 at 10:37Ja w szlafroku jak do tej pory nie chodzę-planuję coprawda już od dawna zakup ładnego,sexownego szlafroczka ale zawsze są ważniejsze wydatkibo niestety za fajny szlafroczek trzeba dać ponad 100zł:( Chciałabym kupić albo taki milutki,puchaty albo taki sexowny,satynowy oczywiżcie czerwony lub czarny… W sklepach Donna mają żliczne…
A teraz biegam do łazienki zazwyczaj w krótkim topiku na ramiączkach i w majtaskach lub króciutkich welurkowych spodenkach-mężczyzna zadowolony:))
26 stycznia 2009 at 11:49A możecie pochwalić się swoimi szlafrokami? Jakie lubicie? Każdy ma swój gust.
Chciałbym wiedzieć jakie są najbardziej popularneLady_Kala – „mężczyzna zadowolony:)” zdziwiłbym się gdyby nie był 😉
26 stycznia 2009 at 22:50Eee tam zaraz zdziwił:p Z Wami nigdy nic nie wiadomo! 😀
Ja już wyżej napisałam jaki bym sobie chętnie sprawiła-teraz kolej na inne drogie Panie:)27 stycznia 2009 at 13:52ja już takie posiadam. dostałam go od mamy jako prezent. jest puchowy, niebieski i jest strasznie cieplutki. taki mam 'zimowy’. a na lato, mam cieniutki satynowy. czerwony. 🙂
2 lutego 2009 at 09:42A mężczyźni? podobają Wam się w szlafrokach?
Spotkałem się z przekonaniem, że faceci często wyglądają nich…żmiesznie.
no popatrzcie na nich 😉
[usunięto_link][usunięto_link]
[usunięto_link]9 lutego 2009 at 19:27hmmm szlafrok… nie noszę… jakoż nie mam takiego nawyku ;d może kiedyż, na starożć… ;p
9 lutego 2009 at 20:53na pierwszej fotce…koles wyglada jakby pozyczyl ten szlafrok od swojej dziewczyny.
😆ogolnie nic nie mam do meskich szlafrokow, ale pierwszy…masakra:))
sama uzywam szlafroka, ale wlasnie cieplego puchatego. satynowy? mam tyle seksownej bielizny, ze nie potrzebuje jeszcze seksownego szlafroka:)
9 lutego 2009 at 21:43Jeżli o panów na zdjęciach chodzi tooo raczej nie wyglądają zbyt atrakcyjnie w szlafrokach 😆
9 lutego 2009 at 21:53ani atrakcyjnie nie wyglądają, ani męsko też nie 😆 tym bardziej pan nr jeden
mój facet ma szlafrok z którego zawsze zlewam 😆 ale że on nie przywiązuje aż takiej wagi do wyglądu, żeby nawet szlafrok mieć piękny, więc nich sobie nosi ten jak tak bardzo go lubi. chociaż moj żmiech zaowocował ostatnio jego słowami : 'chyba sobie musze kupić jakiż inny’ – więc jestem na dobrej drodze… 😀
10 lutego 2009 at 09:46ja nosze tylko jak wychodze z por prysznica i ide sie przebrac. bo mi to zimno ciagle jest. ale po domu to ogolnie nie chodze ani w szlafroku aniw pizamie. moj mezczyzna nie ma szlafroka ale chyba by mi nie przeszkadzalo zeby taki nosil, ale jjakis meski. a ja mam bialy i frote i z jednej strony nic w nim seksownego ale z drugiej jak wiesz ze pod spodem nic nie ma to chyba tez kreci.
11 lutego 2009 at 21:12Ja nigdy nie nosiłem, nie noszę i chyba nie zgłupieję, by nosić szlafrok, jako facet. No, wiecie – raz założyłem na próbę, by zobaczyć, jak to jest, ale przyjrzawszy się w lustrze zacząłem go czym prędzej zdzierać z siebie ku dźwięcznemu żmiechowi mojej dziewczyny. Facet w szlafroku wygląda dla mnie nieco ciotowato, zaż gdybym był kobietą nie umiał bym się przy takim podniecić. Wolę nosić jakież szersze koszulki. Wystarczy.
Teraz o szlafrokach, a raczej szlafroczkach dla kobiet. Owszem, owszem, całkiem lux. I są takie wymyżlne, że palce lizać! Ma chyba ze dwa moja niewiasta i wygląda w nich super-szałowo. Wieczorem wprawdzie długo go nie nosi, ale rankiem przy żniadanku wzmaga apetyt. Tak że byłbym wdzięczny za Waszą wielomównożć w tym temacie, drogi Panie, bo ja chętnie poczytam i popatrzę. Dawajcie linki, proszę!
- AutorOdp.