Chora zazdrożć.

  • Autor
    Odp.
  • pokahontaz2
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 228
    • Zapaleniec

    Witam.
    Jestem nowa uzytkowniczka forum. Musze tez dodac, ze jest dosc ciekawe:).
    Szukalam odpowiedzi na moj problem ale nie znalazlam, byc moze przez to ze, jest tego duzo i dokladnie nie szukalam. A wiec zaczne od poczatku. Mam chlopaka tzn. juz narzeczonego. Jestesmy razem ponad dwa lata. Nigdy nie bylam o niego zazdrosna, zawsze mu ufalam. Od pewnego czasu stalam sie bardzo zazdrosna o niego, w sytuacji kiedy rozmawia z kolezanka, lub jakiejs innej bezsensownej sytuacji. Moje zaufanie do niego bezpodstawnie zmalalo. Nie mam powodow aby mu nie ufac czy byc zazdrosna bo nie dal mi takiego powodu. Jest szczery i wierny. A ja jednak czuje inaczej do tego czuje sie w towarzystwie znajomych gorsza od niego (lecz powtarzam on nie daje mi zadnych znakow ani podstaw abym mogla tak czuc). Prosze o jakas porade dlaczego po ponad dwoch latach i zareczynach (7 mies.) ja mam takie negatyne mysli. Z gory wszystkim Panią dziekuję !

    Olgus
    Member
    • Tematów: 20
    • Odp.: 1262
    • Maniak

    Jeżli on nie daje Ci podstaw to problemem jest Twoje nastawienie. Jeżli nie okazujesz zazdrożci bo masz ku temu powód, to może Ty sama poczułaż się w ostatnim czasie mniej wartożciowa, z innego powodu (np. z powodu problemów w szkole, czy w domu).
    Jeżli masz niższe poczucie własnej wartożci to jesteż też bardziej zazdrosna o swojego mężczyznę, bo czujesz się zagrożona, sądząc, że on może znaleźć sobie kogoż lepszego, w Twoim mniemaniu.

    krlnk
    Member
    • Tematów: 11
    • Odp.: 269
    • Zapaleniec

    haha 🙂 ja jestem zazdrosna o wszystko co ma piersi i chodzi 😛 ( nie wliczam tu piersi KURCZAKA 😛 )
    i mimo ze zrobiłam sie cholernie pewna siebie i mimo ze moj facet tez nei daje mi powodów do zazdrożci to taka jestem 😛
    na początku związku też tak nie było bylo spoko ale im bardziej mi zaczynało zależeć tym bardziej stawałam sie zazdrosna o niego 😛 teraz jesteżmy ze sobą juz połtora roku i moja zazdrożć o niego jest wręcz obsesyjna 😛 ale nic na to nie poradzę 😛 taka jestem i tyle 😛 może dlatego ze tak go kocham i tak sie z nim super czuje ze nie zniosłąbym myżli o tym ze go mogę stracić 😛 wiec w imie zasady przezory zawsze ubezpieczony i lepiej dmuchać na zimne 😛 jestem zazdrosna o wszystko 😛 chociaz nie wiem czy ta zazdrosć coż pomaga aczkolwiek ograniczyłam mu DAMSKIE TOWARZYSTWO i to bardzo 😛 w sumie całkowicie 😛

    im mniej potencjalnych podrywaczek tym mniej zazdrożci 😛 ehh tłumaczę sie tym ze jestem kobietą a on to musi zaakceptować jak mnie kocha 😛 a ze kocha to akceptuje 😛 I TYLE 😛 nie jesteż sama, ani jedyna która sie takz achowuje 😛 z tym ze 90% sie nei przyznaje 😛

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Ja nie jestem zazdrosna. i nie uwazam, ze jesli ktos jest to nie mozna powiedziec kochasz mnie to akceptuj, ze jestem chorobliwie zazdrosna, bo to chore.

    Assha
    Member
    • Tematów: 37
    • Odp.: 1730
    • Maniak

    Powiem krotko:
    Jak na moje oko masz podobny problrm,co ja. Jemu ufasz, ale jemu i tylko jemu-natomiast innym babom juz nie. Stad ta zazdrosc, mysle ze wiesz po prostu do czego zdolne sa kobiety…

    Olgus
    Member
    • Tematów: 20
    • Odp.: 1262
    • Maniak

    Assha, przepraszam, że się wtrące, ale… jeżli ufasz facetowi w 100% to wierzysz też, że nie ulegnie jakiejż „babie”. Przynajmniej tak powinno być przy całkowitym zaufaniu.

    Można też oczywiżcie nie ufać do końca.

    pokahontaz2
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 228
    • Zapaleniec

    No chyba masz racje Assha….

    pokahontaz2
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 228
    • Zapaleniec

    No i daleje nie wiem co z tym zrobic. Bo jesli spotykamy sie itd… to jest luz. Wystarczy, ze tylko jak wraca odemnie do swojego domu a ma maly kawalek to wtedy zaczyna sie myslenie: „czy on napewno do tego domu trafi” ehhhh az mi z tym ciezko 🙁

    tygrysek
    Member
    • Tematów: 10
    • Odp.: 1250
    • Maniak

    @Olguż wrote:

    Assha, przepraszam, że się wtrące, ale… jeżli ufasz facetowi w 100% to wierzysz też, że nie ulegnie jakiejż „babie”. Przynajmniej tak powinno być przy całkowitym zaufaniu.

    Można też oczywiżcie nie ufać do końca.

    ech… ja tam swojemu to nawet na 200% ufam… ale już nam kiedyż raz taka jedna życie zatruć chciała… prawie się udało… oczywiżcie przez taką modliszkę chciałam przestać ufać aż tak mocno (no włażnie-to nie on dawał mi powody aby przestać ufać… na szczężcie jej nie wyszło… ) 😉

    parvati
    Member
    • Tematów: 47
    • Odp.: 4641
    • Guru

    ja wychodze z zalozenia, ze moj facet musialby byc totalnym idiota, gdyby zechcial mnie zdradzic. a ze z idiotami siue nie zadaje…ufam. „baby” nie robia na mnie wrazenia. tak jak napisala onione-to wynika z poczucia wlasnej wartosci. ja swoja wartosc znam na tyle dobrze, ze po prostu nie mam podstaw, zeby byc zazdrosna.

    a jesli chodzi o autorke…takie zachowanie jest maksymalnie dziecinne. niedojrzali ludzie nie mowinni sie zareczac ani tym bardziej brac slubow. szczegolnie po tak krotkim czasie…

    Assha
    Member
    • Tematów: 37
    • Odp.: 1730
    • Maniak

    [usunięto_link] wrote:

    @Olguż wrote:

    Assha, przepraszam, że się wtrące, ale… jeżli ufasz facetowi w 100% to wierzysz też, że nie ulegnie jakiejż „babie”. Przynajmniej tak powinno być przy całkowitym zaufaniu.

    Można też oczywiżcie nie ufać do końca.

    ech… ja tam swojemu to nawet na 200% ufam… ale już nam kiedyż raz taka jedna życie zatruć chciała… prawie się udało… oczywiżcie przez taką modliszkę chciałam przestać ufać aż tak mocno (no włażnie-to nie on dawał mi powody aby przestać ufać… na szczężcie jej nie wyszło… ) 😉

    otoz to. Ufam mu w 100%, ale jest mi zle, gdy widze jakąż „babe”, ktora właźci z butami w nasz zwiazek. Wiem, ze moj facet by mnie nie zdradzil, ale same poczucie „zagrozenia” wywoluje jakas niewyjasniona zazdrosc..

    pokahontaz2
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 228
    • Zapaleniec

    Droga Parvati mysle, ze jesli chodzi o krotki czas to jestes w bledzie. Nie ma na to reguly ile czasu powinno sie przeczekac do zareczyn. Kiedys ludzie brali SLUBY po trzech miesiacach znajomosci. Na ten przyklad mam swoich rodzicow co sa juz ze soba dobre 20 lat. Uwazam, ze to tez nie jest dziecinne, bo jesli tak piszesz to chyba zle przeczytalas moj post. Tak jak juz mowilam, to zaczelo sie od jakiegos miesiaca, dwoch po tak dlugim czasie i nie sadze, ze ma to jakis zwiazek z dziecinnoscia. To, ze jestem w mlodym wieku nie znaczy, ze dziecinnie traktuje ten zwiazek lub mam do niego dziecinne nastawienie, bo to w ogole nie ma z tym nic wspolnego….

    parvati
    Member
    • Tematów: 47
    • Odp.: 4641
    • Guru

    kiedys?

    coz…moi rodzice wzieli slub w szostym roku swojego zwiazku…

    pokahontaz2
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 228
    • Zapaleniec

    No wiadomo nikt nie jest taki sam! Jedni wezma slub po trzech miesiacach drudzy po pieciu latach. I jedni i drudzy zyja dlugo i szczesliwie :)….

    parvati
    Member
    • Tematów: 47
    • Odp.: 4641
    • Guru

    jesli przejawiaja debilne zachowania rodem z podstawowy…to specjalnie szczesliwie nie zyja.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Chora zazdrożć."

Przewiń na górę