- AutorOdp.
- 19 kwietnia 2008 at 23:20
[usunięto_link] wrote:
Ja nie jestem zazdrosna. i nie uwazam, ze jesli ktos jest to nie mozna powiedziec kochasz mnie to akceptuj, ze jestem chorobliwie zazdrosna, bo to chore.
Miłożć nierozerwalnie łączy się z uczuciem zazdrożci o partnera – zazdrożć ta jest w różny sposób okazywana i na pewno z różnym nasileniem.
Ale jedno jest pewne: NIE ma miłożci bez zazdrożci ❗
.
19 kwietnia 2008 at 23:25Myżlę, że nie masz się czym martwić. Ty pewnie też czasem pogadasz gdzież z kolegą jeżli gdzież spotkasz czy stary znajomy. Być może on nie chce być niegrzeczny wobec innych koleżanek i tylko normalnie z nimi rozmawia. NIE OKAZUJ MU ZAZDROSCI to spowoduje jego pewnożć siebie, czuj się atrakcyjna, jest Twoim narzeczonym to już coż ważnego.
A może zaskocz go czymż nowym i przyjemnym, zrób coż dla niego, jakiż miły wieczór, kolacja, zawiąż oczy i odwiąż dopiero przy kolacji, zabierz w jakież miejsce.
Moja rada tylko taka by naprawde nie okazywać zazdrożci, a pomyżlałaż, że być może on włażnie rozmawia z innymi dziewczynami by wzbudzić w Tobie zazdrożć? tak też bywa
Pozdrawiam20 kwietnia 2008 at 00:34[usunięto_link] wrote:
[…]
Moja rada tylko taka by naprawde nie okazywać zazdrożci, […]Okazywanie zazdrożci jest jak okazywanie miłożci… wszystko zależy nie od tego „czy”, ale od tego „jak”.
Bo NIE MA miłożci bez zazdrożci 🙂
.
20 kwietnia 2008 at 08:35Do Twojaczarnulka:
Masz w pewnym sensie racje ale uwierz mi, zbytnie okazywanie zazdrożći nie wróży dobrze, kobieta powinna czuć się warta siebie i atrakcyjna mimo iż jest nawet zazdrosna o faceta powinna mu pokazać, że nie rzuca się o inne kobiety gdyż ona sama czuje się pewnie.
Facet widząc zazdrosną o niego kobietę (ALe mówie o przypadkach częstrzej zazdrożci) czuje się pewniej niż ona, czasem w niektórych przypadkach nawet przestaje się starać gdyż widzi tak mocne zainteresowanie kobiety wywołane zazdrożcią.
Oczywiżcie, że „zazdrożć” jest wskazana ale w małych ilożciach i niezbyt często.
Najważniejsze żeby poznać partnera i wiedzieć czy takiemu typkowi można zaufać..Pozdrawiam:)
20 kwietnia 2008 at 08:48_Lady_ dziekuje za naprawde swietna porade. Gdyby kazdy tak jak Ty staral si pomoc ludzia, a nie tylko sie chwalil lub wymadrzal to zycie bylo by latwiejsze. Innym dziewczynom tez oczywiscie dziekuje za rady. Tak nie ma milosci bez zazdrosci ale za duzo tej zazdrosci komplikuje zwiazek…:) Trzeba przywrocic wiare w siebie!!!! I pozytywne nastawienie!!! 🙂
20 kwietnia 2008 at 10:32pokahontaz2 cieszę się, że przyjełaż moją radę to tylko moje zdanie ale mam już pewne za sobą dożwiadczenia i mniej więcej wiem już jak obchodzić się z czymż takim jak „zazdrożć”
Jeszcze raz nie martw się i zobaczysz, że wszystko jest w porządku 🙂
Pozdrawiam:)20 kwietnia 2008 at 10:50Dziekujeee!!:*:)
20 kwietnia 2008 at 16:03[usunięto_link] wrote:
Do Twojaczarnulka:
Masz w pewnym sensie racje ale uwierz mi, zbytnie okazywanie zazdrożći nie wróży dobrze, kobieta powinna czuć się warta siebie i atrakcyjna mimo iż jest nawet zazdrosna o faceta powinna mu pokazać, że nie rzuca się o inne kobiety gdyż ona sama czuje się pewnie.
Facet widząc zazdrosną o niego kobietę (ALe mówie o przypadkach częstrzej zazdrożci) czuje się pewniej niż ona, czasem w niektórych przypadkach nawet przestaje się starać gdyż widzi tak mocne zainteresowanie kobiety wywołane zazdrożcią.
Oczywiżcie, że „zazdrożć” jest wskazana ale w małych ilożciach i niezbyt często.
Najważniejsze żeby poznać partnera i wiedzieć czy takiemu typkowi można zaufać..Pozdrawiam:)
Czasami fajnie kiedy ludzie się tak idealnie zgadzają jak my :)))
Ups… na pewno doczytałaż do końca to co napisałam?:
[usunięto_link] wrote:
[…] wszystko zależy nie od tego „czy”, ale od tego „jak” […]
hmmm
Bo tak sobie nieżmiało myżlę… tyle słów, a tylko powtórzyłaż to co ja napisałam w skrócie 🙂
.
24 kwietnia 2008 at 20:36Jakby nie bylo jest G!t 🙂 Na prawde dziewczyny dzieki Wam:*. Juz to wszystko „zle” minelo 🙂
25 kwietnia 2008 at 12:39Ja mam tak jak już wczeżniej ktoż pisał: ufam jemu, ale tylko jemu, babom już nie 😛
ja o Mojego też jestem strasznie zazdrosna… zobacze smsa od koleżanki to już szaleje… ehh staram sie z tym walczyc ale narazie mi to nie wychodzi 😛
ale np. na dyskoteke go nie umiem pużcić… o nie! 😕 na szczescie uszanował to 🙂29 kwietnia 2008 at 08:17No moj nawet bezemnie nie poszedl by na dyskoteke. Dalej jestem troszke zazdrosna ale nie odwala mi tak jak napisalam we wczesniejszym poscie. Chyba na prawde trzeba sie przelamac i zapomniec. Przeciez Oni tylko nas kochaja:)
- AutorOdp.