- AutorOdp.
- 24 czerwca 2009 at 19:21
Lidl
tesco
realsą ok
29 czerwca 2009 at 10:58Lidl – bo mam blisko.
Ogólnie nie lubię chodzić po supermarketach bo nie ma tam większożci rzeczy, które kupuję.
Jeżli już się tam wybiorę kupuję papier toaletowy, proszki do prania itp.
29 czerwca 2009 at 11:19Hipermarkety są o tyle dobre, że wszystko jest w jednym miejscu i w większożci przypadków w przystępnej cenie. Trzeba tylko uważnie patrzeć na datę ważnożci produktów i wiedzieć, czego najlepiej nie kupować – np. wędliny, mięso, bo będzie gorszej jakożci.
A markety najczężciej odwiedzane? Tam, gdzie blisko jest akurat;)6 lipca 2009 at 19:35Ja generalnie rzadko kupie w takich sklepach ponieważ nie mam aż takich dużych na razie zakupów ale jeżli już idę to albo Carrefour albo Tesco. No i też drażnią mnie najczężciej duże kolejki ale da się to przeboleć.
19 lipca 2009 at 00:30Przestałam wogóle jeździć do marketów.Sporadycznie zaglądam tylko , z parę razy w roku , jak coż remontowego do mieszkania trzeba kupić.
28 lipca 2009 at 16:59unikam,zagladam tylko do sklepów z ciuchami, butami i biżuterią, które są w galeriach handlowych.spożywkę kupuję w osiedlowych
29 lipca 2009 at 16:29Tesco mam dożć blisko siebie, więc często tam zaglądam. W sumie po wszystko.
18 września 2009 at 20:25Zaletą hipermarketów jest to, że można dostać niemal wszystko w jednym miejscu. Mimo to staram się ich unikać, bo denerwuje mnie zgiełk, natrętne hostessy, wielkie kolejki przy kasach. Wolę mniejsze, zaufane sklepiki.
20 września 2009 at 10:59Nie cierpię hipermarketów, szczególnie w weekendy, kiedy wszyscy lecą na zakupy bo nie mają nic innego do roboty. Hałas, tłum, kolejki no masakra jakaż!
Dla mnie iżć na zakupy do hipermarketu to jak za karę…
27 września 2009 at 10:07widać – jak w każdej sprawie – zdania są podzielone
26 października 2009 at 15:48Anonymous
Inactive- Tematów: 11
- Odp.: 1451
- Maniak
A ja uważam, że zaletą marketów są przede wszystkim często niższe ceny, zwłaszcza produktów dyskontowych, które często nie ustępują jakożciom swoim markowym odpowiednikom
27 października 2009 at 13:17kiedys było że w hipermarketach jest taniej a teraz prawie tak samo jak w innych sklepach( nie mówiąc o prywatnych , bo tam ceny są dopiero masakryczne)
27 października 2009 at 14:13Anonymous
Inactive- Tematów: 11
- Odp.: 1451
- Maniak
No ale dyskontowe produkty np. z Biedronki jednak mają niższe ceny 😉
27 października 2009 at 17:03my kupujemy w w hipermarketach praktycznie wszystko.
oprocz pieczywa-moja mama piecze je dla dla nas i nie wyobrazam sobie kupowac innego, warzyw i owocow, ktore kupujemy w osiedlowym warzywniaku lub u pani na targu, ale to akurat nie jest regula, bo czasem cos sie kupic zdarzy, jajek, ktore jemy wiejskie oraz artykulow potrzebnych na biezaco, rzeczy, na ktore w danej chwili mamy ochote i sytuacji, w ktorej cos sie nagle skonczylo.
zatem: raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie zaleznie od zapotrzebowania wybieramy sie najczesciej do reala, bo jest najblizej, aby zapelnic lodowe.
poniewaz sporo oboje pracujemy, nie wyobrazam sobie sytuacji, w ktorej wracam do chaty po robocie i nie mam tam nic do jedzenia.
pomijajac fakt, ze w hipermarketach jest taniej i to sporo, a my niektore produkty kupujemy zgrzewkami.poza jedzeniem kupujemy tez oczywiscie produkty typu papier toaletowy, chemia, kosmetyki takie jak szampony czy zele pod prysznic. tampony i podpaski tez 😆
fakt, ze taka wycieczka w weekend to masakra, ale czasem nie ma wyboru. czesto bowiem ostatnia rzecza, na jaka mam ochote, to wyprawa do hipermarketu.
produktow dyskontowych nie kupuje. nigdy tez nie kupuje w lidlu czy biedronce.
27 października 2009 at 18:48My również, podobnie jak parvati, większe zakupy robimy w hipermarketach. Z tym, że my najczężciej w Tesco. Jest tam większożć rzeczy, których potrzebujemy, przez co nie trzeba się pałętać po 15 różnych sklepach.
Nigdy natomiast, przenigdy, nie kupię tam: mięsa, ryb i warzyw. To wszystko kupuję na bazarze, ewentualnie w osiedlowym mięsnym i warzywniaku. Ryb z innego źródła nie tknę.
Ewidentne zalety hipermarketów – różnorodnożć produktów i niskie ceny. Wady – tłum i kolejki, co przy moim paranoicznym obrzydzeniu do obcych znajdujących się w przesadnej bliskożci jest niejakim problemem.
Jeszcze jedno – bachory. Nikt mi nie wmówi, że rodzice nie są w stanie znaleźć jakiegoż opiekuna dla swych dzieci na czas pobytu w dużych sklepach! Chyba obu stronom wyszłoby to na dobre.
Dostaję cholery, kiedy co chwilę przelatuje koło mnie jakiż pomiot drąc mordę wniebogłosy. Nie mówiąc już o ryku w kolejce, spowodowanym odmową spełnienia dziecięcych zachcianek. Koszmar!Co do Biedronek – owszem bywam i to często. Mam ją tuż pod nosem – jakaż minuta drogi, poza tym w Biedronce znaleźć można naprawdę dobrej jakożci produkty. Wyprodukowane przez „kogoż tam” dla Biedronki. No i patyczki kosmetyczne za 1,55 dla przykładu – różnicy pomiędzy Cleanic za 5 razy tyle nie widzę.
- AutorOdp.