- AutorOdp.
- 14 lipca 2011 at 08:00
Interesujące.Gdybym policzyła, to zdecydowana większożć moich przyjaciół jest płci męskiej. Ale tylko dzięki przypadkowi. Zabrzmi okropnie, ale wierzę, że jeżli szukasz, to z pewnożcią je znajdziesz. Takie przyjaciółki na całe życie. Myżlę, że jest to kwestia otwartożci i gotowożci na nawiązanie relacji.
14 lipca 2011 at 19:02Zin, chyba rożnie pojmujemy pojęcie 'przyjaźń’. Podstawa dla mnie jest wzajemna równowaga i otwartożć. Otwartożć w tym, że przyjacielowi mogę powiedzieć wszystko i choć nie zawsze mamy identyczne zdanie to zostanę zawsze wysłuchana i wsparta. A dla mnie jest za wiele tematów, których z żadnym mężczyzną nie poruszę, by którykolwiek mógł stać sie moim przyjacielem.
16 lipca 2011 at 22:51W sumie, mam tylko jednego przyjaciela chłopaka. Mogę z nim rozmawiać o wszystkim. Pozostali mężczyźni…cóż . Chca być przyjaciólmi, ale tylko na początku. Prędzej czy później, ich oczekiwania się zmieniają. A kobiety? Mam 3 przyjaciółki z prawdziwego zdarzenia. Wcale nie muszę się z nimi często widywać, rozmawiać. Wiem, że są i mogę na nie liczyć. I to mi wystarcza. Im , widocznie, też taki układ odpowiada. Wiedzą, że mogą liczyć na dyskrecję i pomoc z mojej strony (w miarę możliwożci).
20 lipca 2011 at 08:27[usunięto_link] wrote:
Zin, chyba rożnie pojmujemy pojęcie 'przyjaźń’. Podstawa dla mnie jest wzajemna równowaga i otwartożć. Otwartożć w tym, że przyjacielowi mogę powiedzieć wszystko i choć nie zawsze mamy identyczne zdanie to zostanę zawsze wysłuchana i wsparta. A dla mnie jest za wiele tematów, których z żadnym mężczyzną nie poruszę, by którykolwiek mógł stać sie moim przyjacielem.
Czemu różnie? Czy ja gdzie napisałam, że dla mnie przyjaźń jest czymż innym>
26 lipca 2011 at 18:28Założyłam sobie, ze przyjaciel to ktoż kto jest moim lustrem. Pokazuje mi mnie taka, jaka jestem. Obawiam się, że żaden mężczyzna nie może tego zrobić, nawet gej. Może wyjażnij mi Zin kim dla Ciebie jest przyjaciel.? Może zbyt pochopnie uznałam, że mamy różne pojmowanie przyjaźni.
27 lipca 2011 at 10:39Najprożciej rzecz ujmując, przyjaciel to ktoż, kto zawsze będzie miał dla mnie kanapę lub rękaw do wypłakania się; komu bezgranicznie ufam i on mi ufa; to ten, który powie mi wszystko bez względu na to, czy miałoby to mnie zaboleć czy nie; kto mnie akceptuje z całym dobrodziejstwem inwentarza; to również ten, z którym możemy spędzić długie godziny na milczeniu. Przyjaciel to ktoż, kto jest dla mnie rodziną wybraną.
27 lipca 2011 at 12:44Zin, rewelacyjny opis przyjaciela, tyle że ja nie dałabym rady w ten sposób traktować mężczyzny. Mam blokadę na niektóre tematy. Spokojnie mogę o seksie, o moim partnerze, o cierpieniu w związku. Ba, wręcz potrzebuję męskiego spojrzenia na problemy z moim mężczyzną. Ale nie pogadam o kobiecej fizjologii. nie zadam intymno- technicznych pytań. Taka jestem. 🙁
30 lipca 2011 at 23:22Ale czy tylko osoba, której możesz zadać tego typu pytania może być Twoim przyjacielem?
1 sierpnia 2011 at 15:56Pannoswieczko… w zasadzie to nie, ale jakoż tak czuje się przy facetach bardziej skrępowana, mniej swobodna. Więc chyba po prostu nie umiałabym się zaprzyjaźnić. Przy przyjacielu muszę móc być w każdym momencie sobą, a tak nie jest z mężczyznami.
1 sierpnia 2011 at 23:23Hmmmm. Ja mam przyjaciól, z którymi moge rozmawiac o wszystkim, ale z każdym o czym innym ;). Wynika to z upodobań, pasji, różnego podejżcia do związków, seksu itp.
2 sierpnia 2011 at 17:58Moje 3 przyjaźnie zaczęły sie od wspólnych upodobań i pasji. Ale z czasem zmieniły sie w coż głębszego. Z mężczyznami mogłabym dzielić włażnie pasje, ale nie weszłabym na wyższy szczebel relacji, bliskożci. Umiem to tylko z kobietami.
9 sierpnia 2011 at 00:02W życiu powinno się otaczać obiema płciami. Sam partner/partnerka nie wystarczy do pełnego szczężcia. Przyjaźnić powinno się jednak tylko z tą samą płcią. Przyjaźń damsko-męska to dla mnie patologiczny, sztuczny i nieszczery twór. Występuje bowiem z równie patologicznych pobudek.
9 sierpnia 2011 at 09:02Przyjaźń damsko-męska to „patologiczny, sztuczny i nieszczery twór”? No bez przesady!!! Facet to człowiek, kobieta też człowiek. Czemu nie może być między nimi zrozumienia, dobrej rozmowy, wsparcia, troski, wspólnie spędzonego dobrego czasu? Oczywiżcie taka relacja przeszkadza gdy mamy partnera – bo to zazwyczaj jest nie w porządku gdy z kimż jesteżmy. Ale żeby tak od razu patologia????
9 sierpnia 2011 at 11:18Bardzo mnie zaciekawiły te patologiczne pobudki… O ile bowiem rozumiem że mogą być nie do końca szczere i mieć od samego początku podłoże erotyczne, to nie widzę w pożądaniu osoby płci przeciwnej niczego patologicznego.
10 sierpnia 2011 at 13:54[usunięto_link] wrote:
W życiu powinno się otaczać obiema płciami. Sam partner/partnerka nie wystarczy do pełnego szczężcia. Przyjaźnić powinno się jednak tylko z tą samą płcią. Przyjaźń damsko-męska to dla mnie patologiczny, sztuczny i nieszczery twór. Występuje bowiem z równie patologicznych pobudek.
Na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski? Przecież to nie ma nic wspólnego z rzeczywistożcią. Pożądanie może pojawić się zawsze, bez względu na płeć, ale to nie znaczy przecież, że niemożliwe jest tworzenie czystej i szczerej przyjacielskiej relacji z osobą płci przeciwnej!
- AutorOdp.