• Autor
    Odp.
  • Takisobiechlopak
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 17
    • Bywalec

    Przepraszam za odkopanie tematu

    Witajcie drogie panie i panowie. Czytając ową dyskusję (i tą o wielkożci penisa) chciałbym napisać kilka zdań od siebie.

    Hm.. mały penis to 14cm ? O Jezuuuuuuu mam małego ? Co ja zrobię ? Skocze z mostu ;( Nikt mnie nie kocha. ;( 😆

    Mały penis to 9-10,9cm. Takiego posiada 6% facetów. Mają pewnie wielkie kompleksy, są załamani, przeżywają wewnętrzny dramat. A wiecie w czym tkwi problem ? Idąc tropem kobiecej natury dochodzę do wniosku, że penis to mało by zapewnić przyjemnożć. Musi być zapewniony dla niej komfort psychiczny, klimat i CZUŁOśĆ. Przy 10cm można być zaspokojonym i do tego byc wspaniałym kochankiem. Jak to możliwe ? A bo wiecie panowie… istnieje coż takiego jak „gra wstępna”. Może obiło się wam o uszy ? Namiętne pocałunki po całym ciele, ta wspaniała atmosfera, hm ? A może wiecie że kobiety to UWIELBIAJĄ ? Z racji tego że facet z dużym penisem jest zazwyczaj nadęty (uważa się za lepszego itd.) to nawet nie bedzie myslal o tym, a ty TAK. Bedziesz sie bal o doznania Twojej partnerki i robiąc tą długą grę wstępną sprawisz, że znajdzie się w siódmym niebie a do tego przecież dążysz. Mineta, palcówa (wybaczcie nie znam „ładniejszych” okreżleń), namiętne pocałunki to też coż fajnego. Mnie osobiżcie to bardzo kręci. Mam 14 cm od góry, 16cm z boku. Nie mam nad czym płakać bo jest dobrze i ja bynajmniej to wiem. 15% facetów ma 11-12,4cm ([usunięto_link]) ale moment. Dajmy spokój ze statystykami. Mając 14 lat doszedłem już do wniosku, że nie jest dojrzałym posunięciem martwienie się o wielkożć prącia. Zastanówmy się… seks to tylko 10-15 minut, 8s. orgazmu i tyle krzyku o to ? Nie macie już czegoż innego do roboty ? Kobiety preferują większe ? Spoko. Ja preferuję duży biust. Conajmniej C i co z tego ? A jak zakocham się w rozmiarze A to co ? Mam powiedzieć „Kocham Cie, ale mnie bardziej kręcą większe a dla mnie liczy się tylko penis” ?
    Jak sobie pomyżlę, że pochwa ma 10-11 cm to czuję, że mam dużego. To nie żart 😉 Po prostu… Zakonczenia nerwowe są przy samym wejżciu, więc … Co do kobiet uwielbiam dwa typy. Nie mam jednego ideału. Z jednej strony piękna, szczupła, mała, skromna i użmiechnięta dziewczynka, a z drugiej żredni wzrost nie za chuda z większym biustem i tym samym charakterem co poprzednia. Nienawidzę modelek. Jak patrze na te patyki zamiast nóg to mi się niedobrze robi… 😕 Myslę że gust mi się ustatkuje, ale serce nie sługa. Pewnie zakocham się w zupełnie innej dziewczynie 😉

    Co do męskiej natury…
    Robię wiele rzeczy, które według wielu są „niemęskie”.

    1. Dbam porządnie o higienę. Według mnie facet powinien o siebie zadbać! Prysznic codziennie, mycie zębów, dezodorant. To podstawy o których zapomina wielu.
    2. Nie interesuje mnie motoryzacja. Mam podstawowe pojęcie o samochodach.
    3. Nie lubię modelek
    4. Nie przechwalam się przed dziewczyną czy kumplem jaki to mam telefon i jaki to ja jestem wspaniały.
    5. Lubię kupować ciuchy ;] Ponoć mam fajny styl ubierania się. Przynajmniej tak mówią koleżanki 😉
    6. Uważam że jestem niedojrzały i muszę jeszcze wzmocnić się fizycznie i materialnie by bliska mi osoba miała prawdziwy raj…
    7. Jestem romantykiem. Uwielbiam wieczory we dwoje, oglądanie filmu, podziwianie przyrody wraz z ukochaną osobą…
    8. Nażmiewam się z własnych kompleksów i wad. Podchodzę do tego na luzie.
    9. Przejmuje się problemami innych, staram sie im pomoc.
    10. Wojsko też nie za bardzo…
    11. Nie boję się okazywać uczuć. Jak jestem szczężliwy użmiecham się od góry do dołu i mówię „jaki ja jestem szczężliwy…”, kiedy mam doła staram się rozwiązać problem racjonalnie, jestem obiektywny, nie załamuje się tak łatwo, ale przyznaje „mam kiepski humor, źle ze mną…”.

    ale jest jedna rzecz, która według wielu stereotypowców jest męska. Interesuje się seksem i chciałbym zostać seksuologiem ;]

    Planuję zapisać się na sztuki walki, cwicze z małymi obciążeniami w domu by nie zahamować wzrostu i to wszystko dla tej którą kiedyż spotkam. Leczę choroby skóry (trądzik itd.), koryguje wady postawy. Po co ? Bo chcę być włażnie facetem… do tego dążę. By kiedys kobieta okreslila mnie jako „prawdziwego faceta”, by czuła się bezpieczna i powiedziała mi to. Bym mógł jej pomóc materialnie jak i fizycznie. Stąd teraz nie chcę związku bo co ja niby zaoferuje ? Poza tym muszę dorosnąć jeszcze psychicznie… Może i jestem staromodny, ale dla mnie kobiety drobne, roztrzepane, słodkie, delikatne są najbardziej kobiece. I dla mnie matki dzieci są wspaniałe. I marzę by kiedyż spotkać tą „kurę domową” . Bym mógł ją pokochać. Zawsze będę dążył do jej szczęscia i nie wejdę w rutynę. Będę pytał czy jest szczężliwa, czy takie życie jej odpowiada. Od kobiety oczekuje wiernożci, szczerożci i uczucia. Uczucia które mi pomoże i da siłę.

    Trochę palą w oczy te słowa krytyki, ale co poradzę. Jestem tylko „prostym samcem”. Dla wielu kobiet facet ma 24/h na dobe erekcje, co 10s mysli o ich biużcie i onanizuje sie 4x dziennie. A 14-latek to w ogóle – n****żyta maszyna. Nie uogólniajcie bo to czasem irytuje innych.

    PS. Nie ukrywam też mojej wady (dla niektórych zalety) że lubię dominować. Nie rozkazywać, rządzić, ale czuć przewagę fizyczną. Stąd ćwiczenia i sztuki walki. Nie zmienia to jednak faktu, że bliska osoba według mnie powinna mieć wybór i nie być czyjąż służącą :/ Wielki mi problem dom odkurzyć ? Ahh jakie to niemęskie ;]

    Kalahari
    Member
    • Tematów: 13
    • Odp.: 124
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    ja się nie nadaję do sprzątania i gotowania.

    f.

    Co to znaczy nei nadajesz sie? A ja niby sie nadaje bardziej jako kobieta?
    Sam nei umiesz to nei wymagaj od innych.

    [usunięto_link] wrote:

    już widzę jak kobiety wspólnie z małżonkami na wsiach rąbią drzewo, rozrzucają gnój i wrzucają tony węgla do piwnicy.

    sory za groteskę, nie mogłem się powstrzymać Laughing f.

    Ale w czym problem? Mam dwie rece to moge rozrzucac gnoj. Problem jest tylko taki, ze jestem duzo slabsza niz wiekszosc facetow, ale zrobie tak jak potrafie i bez narzekania.
    A co trudnego jest w sprzataniu? To nudne, zabierajace czas zajecie, czas ktory moznaby spozytkowac na cos bardziej rozwijajacego.
    Gotuje bo lubie, ale w zadnym, wypadku codzienne obiadki. Ja tez przychodze zmeczona z pracy. Wcale nei oczekuje zeby moj facet gotowal jak zawodowy kucharz ale niech tez cos czasem zrobi. To samo ze sprzataniem. Ja gary myje z zacisnietymi zebami tak tego nie znosze, ale same sie nie umyja. I myje raz ja raz on.
    Nie czepiam sie o porozrzucane skarpetki i gazety, ale zbierac ich tez nie bede (dorzuce swoje 😈 ).

    Takisobiechlopak masz w maire zdrowe podejscie do sprawy, ale oferowac to ty powinienes serce i umysl bo sila fizyczna i materialne dobra nie sa najwazniejsze.
    Fakt, ze ja lubei jak facet to facet, czyli ma byc silny, ale w zadnym wypadku nie oczekuje zeby za mnei torby czy plecak nosil. Jest to mile jak facet pyta czy moze mi pomoc, ale zgadzam sie tylko wtedy kiedy faktycznie nie daje sobie rady albo cos jest za ciezkie inaczej uwlaczaloby to mojej godnosci.

    Dlatego nie rozumiem dlaczego faceci oczekuja od kobiet ze beda sprzatac, prac, prasowac i gotowac skoro sami maja mozgi i konczyny ktorymi potrafi sie poslugiwac i moga to wszystko rownie dorze robic jak ich partnerki. Potraficie zmienic kolo w samochodzie a nei potraficie umyc wanny? Przykre. Gorzej, ktos to musi za was robic. To tak jakby mamusia wam wciaz pupke podcierala.

    Takisobiechlopak
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 17
    • Bywalec

    Takisobiechlopak masz w maire zdrowe podejscie do sprawy, ale oferowac to ty powinienes serce i umysl bo sila fizyczna i materialne dobra nie sa najwazniejsze.

    Myżlałem, że to jasna sprawa, ale napiszę – oferuje całe moje serce…

    mhmm
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 682
    • Zasłużony

    Ale czy to jest temat o gotowaniu i praniu skarpetek, czy o 'ciężkim losie mężczyzn’?

    Przeważnie robi się różne rzeczy, bo trzeba je zrobić. Nie znam osoby, która lubiłaby prać, a gotuje się po to, żeby ktoż bliski miał co jeżć. Zwykle nie dlatego, że się to lubi robić.

    Są takie rzeczy, w których mężczyzn nikt nie wyręczy. Nie chodzi tu tylko o codzienne obowiązki. Dla mnie jest normalne, że kobieta rządzi w kuchni, a ja jak jest remont, przemeblowanie, czy przenoszenie czegoż ciężkiego.

    isztar
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 491
    • Zasłużony

    Dobrze jak facet jest zaradny i wszystko potrafi zrobić, można na niego zawsze liczyć, ja na szczężcie mam taki skarb w domu 🙂 ale szczerze powiem że nie nadużywam tego, gdy trzeba coż zrobić to sama to robię, no chyba że poważnie nie daję rady (proszę o pomoc). On wkurzał się na mnie na początku że wszystko SAMA SAMA, teraz już się przyzwyczaił :):)

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Dramat współczesnego mężczyny"

Przewiń na górę