- AutorOdp.
- 24 maja 2009 at 18:45
[usunięto_link] wrote:
Przecież widać, że ona nie chce być z mężem, tylko z tym drugim, ma klapki na oczach i jest zakochana w nim, więc jak może chcieć czegokolwiek od męża?
Cleo daruj se dziecko uwagi w moim kierunku i nie rób off-topów 🙂a Ty nie przewiduj przyszłożci innym 😆
ale tak poważenie, to oczywiżcie, że kobieta ma problem i szanse na to, że jej małżeństwo się z tego „wyplącze” są małe, ale zawsze są – to już tylko zależy od niej i od „przyjaciela” , z którym ja na jej miejscu zerwałabym całkowicie kontakt.
moja rodzina jest całe życie w rozjazdach – ale nigdy nie powiem, że brak mi było ojca, jedno moje słowo i w najbliższym terminie był w domu, dzwoni często, widujemy się stosunkowo często, dbał o mnie i o brata bardziej niż niejeden ojciec „na miejscu”
nigdy jednak kasa nie była najważniejsza, gdy byliżmy ( w szczególnożci ja) w wieku buntowniczym, niejednokrotnie powtarzał, że chyba musi wrócić bo widzi, że coż jest nie tak, jednak zawsze udawało nam się jakoż rozwiązać problemy.
jeżli takie istnieją w rodzinie facet powinien wrócić do kraju, bądź sprowadzić swoich bliskich do siebie.
jeżli chodzi o odpowiedzialnożć za rodzinę – oczywiżcie wszystko z głową, myżlę, że jej mąż jest na tyle dojrzały, żeby sobie poradzić z tym problemem w sposób racjonalny.
24 maja 2009 at 19:21chyba musi wrocic…ale nie wracal 😆
jaki z tego moral?
nie dac sie sprowadzic do roli kury domowej wychowujacej piskleta, jesli sie ma do dyspozycji tyko podrobe koguta.
24 maja 2009 at 19:33[usunięto_link] wrote:
chyba musi wrocic…ale nie wracal 😆
jaki z tego moral?
nie dac sie sprowadzic do roli kury domowej wychowujacej piskleta, jesli sie ma do dyspozycji tyko podrobe koguta.
nie wracał bo nie musiał, gdyby była taka potrzeba nie zastanawiałby się w ogóle.
i nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, nie znasz życiorysu mojego ojca, więc te aluzje w moim przypadku są zbędne.
24 maja 2009 at 19:48maaasakra.
25 maja 2009 at 00:07Edit85-24, przede wszystkim chcę Cię zapewnić o moim dobrym stosunku do Ciebie. W jakiejkolwiek konstelacji moich rozważań nad tym przypadkiem “ nie zasługujesz na moją pogardę. Wręcz przeciwnie “ szczerze Ci współczuję i chciałbym niezmiernie, by Ci się życie ułożyło. I byż zaznała szczężcia! Nie przejmuj się tu ostrymi atakami “ kolejny raz okazuje się, że to włażnie kobiety są sroższe wobec swojej płci, aniżeli faceci¦ Już nie chcę tego nazywać syndromem, ale po prostu tendencyjnożcią w ocenie!
Słuchaj, ja myżlę, że podstawowym Waszym błędem było finalizować związek przedwczeżnie i rozrzutnie płodzić dzieci! Ty zdaje się miałaż zaledwie 19 lat! A on? Powiedz coż o nim, bo jego tu żadna z tych grzmiących lasek nie tyka “ w ogóle go nie ma! Jesteż tylko Ty, która się k**** z jakimż przyjacielem twojego męża¦ A to nieprawda, wiem o tym¦ niemalże “ czuję!
Kolejny i jeszcze gorszy akt “ pozwolić, byżcie się rozstali na 10 miesięcy w roku i to już trwa 5 lat!!! Cholera, kto to by zniósł! Może Ty, Parvati!? Przecież oni nie byli z sobą do kupy nawet jeden rok! Tu absolutną winą mogę obarczyć tylko tego gnoja, który poszedł gdzież w siną dal. Zawiązał życie dziewczynie, spłodził dwójkę dzieci i się gdzież tam na Zachodzie gzi! A po co!? By mieli lepiej? Katastrofa! To nieodpowiedzialny gówniarz, któremu wiszą wszelkie wartożci, emocje, uczucia¦ Opowiedz może trochę więcej o nim, Edit85-24, to się przekonamy, kto ma rację!
P:ozwolę sobie na dygresję w związku z zaczepką Parvati. Otóż Skarbie “ młodsza przecież ode mnie o trzy latka “ taka ot, żredniówka, hehehe, wybacz ja wciąż buduję związek i nie płodzę nieodpowiedzialnie dzieci “ nie oddalam się od mojej Panienki, tylko musimy znosić 2-4 dniowe pauzy w widzeniu “ to tylko jeszcze parę miesięcy, Parvati¦ a cóż masz przeciw mojemu związkowi “ wara! Mówiłaż sama, że nie ma się co wtrącać w intymne przypadki innych “ gdzież tam¦.Na razie ci powiem, inaczej nie możemy, ale robię wszystko, byżmy byli razem “ dzień w dzień¦ Gdy to się uda na pewno będzie inaczej i pojawią się dzieci “ to jest odpowiedzialnożć! Ja o Twoim związku nie rozważam “ wybacz, Ty nie tylko nie masz, ale nie możesz mieć prawa nad moim tu się wypowiadać. Jeszcze raz “ WARA!
Co Ci mogę poradzić sympatyczna Edit85-24¦ Nie będę krył. Masz okropnie ciężką sytuację! Spróbuj jednak odwołać się do pierwszych uczuć. Kochałaż w ogóle kiedyż obecnego męża? No to postaw mu ultimatum “ albo wracasz i zaczniemy budować jakąż rodzinę, albo bywaj zdrów! I na nic mi Twoja kasa, skoro nie jesteż ze mną!
PS. Życzę Ci szczerze szczężcia, droga Edit85-24, bo nie zasłużyłaż na piekło potępienia¦ Nagrzezszyłaż, ale chcę być wbrew wszystkim Aniołem Wybaczenia dla Ciebie. W ogóle “ trzymaj się ze swoimi dziećmi “ nie zapominaj o nich! Nawet, gdy pozostaniesz sama, wg przepowiedni Iwyl, w co mocno wątpię, to ujrzyj żwiatełko w tunelu “ ono tam jest, jeżli my sami chemy je ujrzeć¦
25 maja 2009 at 06:36ja tam nie mam w zwyczaju wypisywania o ludziach, ktorzy ciezko pracuja, ze sa gnojami.
laska siedzi w chacie, to jej odpieprza.
zdrady nic nie usprawiedliwia. nic i juz.25 maja 2009 at 06:56co wy pieprzycie, ze sie zachowuje jak nastoletnia gówniara. Dziewczyna przez 5 lat żlubu byla ze swoim facetem tak na prwadę niecały rok! 4 lata sama! Nawet gdyby harowała jak wół to w końcu zachciałoby jej sie jakiegoż chłopa. Co to za życie! Nic nie usprawiedliwia tego kolesia. On nie powinien wyjeżdżać na tak długo skoro ma rodzine! W dodatku jeżli ciągnie się to aż 5 lat i to odrazu po żlubie. Przecież na bank on tam też ją zdradza. Albo powinien wrócić tu, pracować za o wiele mniejsze pieniądze, ale b yć z rodziną, albo powinniżcie się rozstać.
25 maja 2009 at 07:13Calkowicie zgadzam sie a jozia. przeciez to nie jest zadna rodzina tylko matka siedziaca z dziecmi i pan ktory przysyla im kase.
albo sie w koncu rozstaniecie albo bedziecie zyc w takim klamstwie i ciaglej zdradzie. a maz/zona to bedzie jedynie kula u nogi.
ok rozumiem ze wpadliscie, rodzice pewnie od razu niby dla waszego dobra zorganizowali slub – ale to nie znaczy ze z tego powodu musicie cale zycie udawac ze jestscie malzenstwem.
i moze glupio to zabrzmi, ale rozumiem ze jego moze nie ciagnac do ciebie i wystarczy mu jak cie widzi tylko przez 1/5 roku. ale dzieci?? przeciez to ich ojciec…
nie bedziesz szczesliwa z nim. i podejrzewam ze nie bedziesz szczesliwa i z facetem z ktorym zdardzasz meza. to jego przyjaciel. rozbija sie dwa malzentwa, przyjaznie. duzo pracy musielibyscie wlozyc w to zeby te relacje jakos normalnie poukladac.
25 maja 2009 at 18:24Może i jestem młoda i jak twierdzicie mam klapki na oczach, ale rozmowa z mężem przez telefon to nie to samo jakby był przy mnie, wspierał mnie, czy ja jego. Nie ma go w tych ciężkich i tych dobrych chwilach. a tak poza tym to już nie chodzi o mnie tylko o moje dzieci, które naprawdę potrzebują ojca.
I jeszcze jedno mam pracę i to bardzo dobrą, nie klepiemy biedy, jeżeli on by nie pracował moje zarobki by nam na pewno wystarczyły na życie. Oprócz tego studiuję zaocznie, także nie cierpię na nudę jak wam się może wydawać. A jeżeli chodzi o mojego „przyjaciela” to nie jest do końca tak, że rozbijam czyjąż rodzinę, wzięli żlub cywilny z powodu wpadki i raczej miłożci między nimi nie ma, tylko ciągłe kłótnie o zwykłe pierdoły:( Ta cała sytuacja mnie męczy, ja tylko potrzebuję teraz wsparcia.25 maja 2009 at 18:39To skoro jest tk jak mowisz… dziewczyno wez sie w garsc i zakoncz ten zwiazek. w zaden sposob ni ejestes od niego zalezna. pracujesz wychowujesz dzieci i studiujesz – on ci w tym nie pomaga.
jestescie chyba czyms na zasadzie 3-osobowej rodziny do ktorej raz w roku na dluzsze wczasy przyjezda tatus i maz. tatus od ktorego dzieci wola pewnie niejednego wujka…
nie ma co sie oszukiwac rodzina nie jestescie i watpie zebyscie jeszcze kiedykolwiek byli.
ktos wczesniej napisal ze zdrady nic nie usprawiedliwia. na swoj sposob sie z tym zgadzam. ale tez rozumiem cie. ja bym takiego ukladu jaki ty masz z mezem nie zniosla.
25 maja 2009 at 18:46a próbowałaż rozmawiać z mężem na ten temat? on zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje?
25 maja 2009 at 18:51Jeżeli chodzi o mojego męża to jest to człowiek niby dojrzały jest starszy ode mnie o 8 lat. I nie wpadliżmy jak to się niektórym wydaje. Zaczęliżmy się spotykać jak miałam 16 lat pierwsza prawdziwa miłożć. Po dwóch latach znajomożci ożwiadczył mi się. Nażeczeństwem byliżmy równo rok. Dwa miesiące po żlubie zaszłam w ciążę i nie powiem,że nie była planowana. Gdy mąż się dowiedział był bardzo szczężliwy ja zresztą też. Natomiast druga ciąża nie była planowana, przyjechał wtedy na dosłownie 4 dni w październiku no i cóż stało się, widocznie tak miało być. Teraz jestem szczężliwa,że mam takie dwie pięknożci:) I gdybym nie kochała męża nie wiem czy bym nie uległa wczeżniej zdradzie. Jednak z moim przyjacielem jest inaczej mówimy sobie o wszystkim, zauważa najmniejszą zmianę w moim wyglądzie, obsypuje komplementami, spaliżmy ze sobą tylko raz, powiem szczerze trochę na siłę, na początku nie chciałam mu ulec, jednak głupia uległam. Do tej pory nie wiem jak sobie poradzić z wyrzutami sumienia:( Nie widujemy się często, a ja durna cały czas o nim myżlę, co robi, gdzie jest. Nie chcę do niego dzwonić, wolę żeby on to robił. i tak jak idiotka patrzę co chwilę na telefon, czy nie było połączeń:(
25 maja 2009 at 18:55No coz.. czasem uczucia sie zmieniaja…
nie tkwij na sile w zwiazku ktory nie daje ci juz szczescia.A jak bylo z tym jego wyjazdem za granice? od poczatku wiedzieliscie ze to na tak dlugi czas i ze bedziecie sie widywac z taka prawie znikoma czestotliwoscia?
25 maja 2009 at 18:57edit, po prostu pogadaj z mężem!
miłożć łatwa nie jest, każdy związek trzeba pielęgnować.
Twój przyjaciel ? – myżlę, że widzisz w nim kogoż idealnego, tylko dlatego, że nie ma u Twego boku męża.Pamiętaj, że tym nie krzywdzisz tylko siebie i męża ale także wasze dzieci!
zapewne chcesz by miały szczężliwy dom i rodzinę więc nie zastanawiaj się co masz zrobić. skoro zawaliłaż już sprawę zrób wszystko by to naprawić…
jeżli nadal będziesz rozmyżlać nad wszystkim zamiast wziąć się aktywnie do zrobienia tego co powinnaż – nie będę się dalej wypowiadać.
25 maja 2009 at 19:00[usunięto_link] wrote:
Pamiętaj, że tym nie krzywdzisz tylko siebie i męża ale także wasze dzieci!
te dzieci i tak nie maja normalnej rodziny i watopie zeby udalo im sie jeszcze miec kiedykolwiek. ciezko byloby odbudowac relacje z mezem. wedlug mnie edit powinna myslec tez o swoim szczesciu.
- AutorOdp.