- AutorOdp.
- 24 lipca 2009 at 13:53
To że niektórych wyraźnie bawi fakt, że nie potrafią się obejżć bez telefonu, wytrzymać bez niego 5 minut, czy zostawić na odległożć 5 metrów mnie raczej żenuje.
Nie zdajecie sobie sprawy z tego jak telefony szkodzą? Szkodzą ludziom na mózg, a mężczyznom nawet a jądra.
Dzień bez telefonu komórkowego jest dla mnie możliwy, choć niepotrzebny. Nie trzymam komórki ciągle w kieszeni. Dziennie piszę żrednio 3 smsy, a rozmawiam jakież 20 min.
24 lipca 2009 at 14:24to tyle co ja przez 2 tygodnie ;p
24 lipca 2009 at 15:01Oby tak dalej 🙂 Jeżli nie masz potrzeby, to bardzo dobrze.
26 lipca 2009 at 18:05zgadzam się 🙂 nie ma potrzeby, to telefon schować byle dalej od siebie…
ale ja tak nie umiem :/27 lipca 2009 at 13:12[usunięto_link] wrote:
aż jestem ciekawa… co żeż z nim zrobiła? 😀
Zadzwonił akurat kiedy odkręciłam wodę w umywalce, a jako że strumień był dożć duży, a mój refleks słaby, to trochę popływał… 😀 Teraz się z tego żmieję, ale przeżyłam chwile grozy…
Na szczężcie jedyny żlad, to kilka kropek na wyżwietlaczu 🙂28 lipca 2009 at 10:08[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
aż jestem ciekawa… co żeż z nim zrobiła? 😀
Zadzwonił akurat kiedy odkręciłam wodę w umywalce, a jako że strumień był dożć duży, a mój refleks słaby, to trochę popływał… 😀 Teraz się z tego żmieję, ale przeżyłam chwile grozy…
Na szczężcie jedyny żlad, to kilka kropek na wyżwietlaczu 🙂najważniejsze, że żyje 😀 (znaczy… działa :p)
30 lipca 2009 at 07:42[usunięto_link] wrote:
najważniejsze, że żyje 😀 (znaczy… działa :p)
Żyje i ma się całkiem dobrze 🙂 Myżlałam, że bateria może kiepsko działać, ale jest ok 🙂 Rada dla wszystkich, którzy zamoczą telefon – nie włączajcie go w ogóle przez 3 dni, to nie powinno być z nim później problemu 🙂
Wcale się nie cieszę z tego, że telefon mnie uzależnił! Strasznie mnie to denerwuje! Kiedyż przestałam palić, bo doszłam do wniosku, że papieros nie będzie rządził moim życiem. Ale niestety z telefonem nie mogę tego zrobić, bo muszę się kontaktować z ludźmi, a nie mam telefonu stacjonarnego…
30 lipca 2009 at 11:42mój znajomy zapomniał, że ma telefon w kąpielówkach, i wszedł w nich do wody… telefon był nowiutki, po tym wypadzie nad wodę już się do niczego nie nadawał :/
30 lipca 2009 at 12:33Oczywiżcie też zależy ile czasu ten telefon spędził w wodzie. Mój w wodzie był może ok 10 sekund, ale się zdenerwowałam i nie mogłam go wyłączyć, więc od zalania do wyłączenia minęło ok 30 sekund.
Ale znajomy mi opowiadał o starym typie nokii, która „przeżyła” całonocne leżenie w rynsztoku. Po umyciu i wysuszeniu nie było żladu „utopienia”. Nie ma to jak stare nokie 😀2 sierpnia 2009 at 22:54Mój pierwszy telefon- nokia – przeleżała w zaspie przed domem całą noc- bo rano ją przypadkiem znalazłam, kiedy żnieg troszkę stopniał- telefon co prawda wyłączył się, ale po osuszeniu- działał jeszcze 2 lata bez zarzutu 🙂
4 sierpnia 2009 at 15:41Mi też było tak ciężko obejżć się bez telefonu, że raz biorąc go do wanny zanurkował… Była to Nokia, więc przetrwała, ale później zaczeła się zawieszać 😥
6 sierpnia 2009 at 19:17ogólnie rzecz biorąc widzę, że Wy, jak większożć ludzi, także uważacie, że Nokie są wytrzymałe 🙂
9 sierpnia 2009 at 06:59ja mam nokie… ale z wytrzymałożcią nie można przesadzać…
tak samo działały mi SE 🙂
a wracając do tematu to dzień bez telefonu robię kiedy jadę gdzież odpocząć 🙂10 sierpnia 2009 at 13:49mi ostatnio LG spadł z niewielkiej wysokożci i przeżył bez żadnej ryski na szczężcie (z dotykowym ekranem, więc myżlałam, że może mu się coż stać)
a dzień bez telefonu w moim przypadku jest nierealny… chyba że jadę zagranicę i tam mi się sam telefon wyłącza, bo mam zablokowane połączenia zagraniczne – o czym się dowiedziałam po powrocie z wakacji..
12 sierpnia 2009 at 10:51Bez problemu wytrzymuję bez telefonu… o ile mam internet 😉
- AutorOdp.